Ostatnio w szkole nr.6 na bal karnawalowy uczen przyszedł w przebraniu wojskowego w dodatku z metrowym kałachem i strzelał do kolegów, dodam tylko, ze to dziecko nauczyciela...przyklad idzie z gory!!

BARDZO DOBRY, PROSTY I ZWIĘZŁY KOMENTARZ NA TO WSZYSTKO: Kiedyś wpiedol od nauczyciela i jeszcze rodzic poprawił, i wyż demograficzny się wychował. Teraz coś sie wełbach popierdzieliło od smartfonów i adidasów. Coś zwami nie tak??

Dziwny zestaw osobowy

Kiedyś dało się takiemu w dupę ostro i było po sprawie, a teraz prawa ucznia i rodzica, a gdzie prawa drugiego ucznia i nauczyciela? Przypomnijcie sobie najbardziej drastyczny przypadek, w którym" uczniowie" założyli śmietnik na głowę nauczycielowi. Przecież takie bydlaki powinny natychmiast trafić do poprawczaka. Brak dyscypliny (rodzaj bata) też daje znać o sobie. Każdy bydlak dopuszczający się przemocy powinien być traktowany jako samopozbawiający się praw.

Nie narzekajcie na szkoły tylko weźcie się do wychowywania swoich rozwydrzonych dzieci. Wszystkie negatywne komentarze i pretensje do szkoły mają oczywiście rodzice dzieci niewychowanych, szkolnych łobuzów, z którymi nie mogą sobie poradzić w domu i wylewają swoje żale. Miałam niedawno dzieci w SP 6 i nigdy nie było problemów z ich zachowaniem a powstające problemy rozwiązywane z najmniejszą szkodą dla dzieci i niestety ich gburowatych rodziców. Szkoła nie jest od wychowywania a od wspomagania rodziców w wychowaniu ich dzieci. Ale jeżeli nie jest wychowany rodzic to czego można spodziewać się po jego dzieciach.

Bardzo żałuję, że nie mogłem uczestniczyć w tej wspaniałej debacie. Poznałem wszystkie zakamarki tego poważnego problemu podczas pracy pedagogicznej w ZSRM i ZSM w latach 1980 -1992. A oto parę przykładów internackiej przemocy w ramach tzw." FALI" 1.Mistrz Woj. Juniorów w boksie ucz. Rybak -zaprosił do świetlicy 27 osobową pierwszą klasę z ZSRM, założył bokserskie rękawice na dłonie i po kolei nokautował nieszczęśników. Oczekujący musieli głośno liczyć ciosy jakie otrzymywał każdy " worek bokserski", tak ustalano najbardziej twardego i odpornego kota... 2. Pierwszoklasista otrzymywał od" pana"-trzecioklasisty monetę 50 groszową oraz zadanie -kup trzy paczki Caro a za resztę trzy wina. .. 3.Pierwwszoklasista wraca z miasta do internatu, jest zima, mróz, śnieg a on na bosaka. " Panu " spodobały się ciepłe buty..4. Dnia 1maja 1980 " kot" nie wytrzymał i postanowił skończyć sprawę -powieśił się na kołku w świetlicy, ale miał szczęście, kolega z klasy zdążył go odczepić. i

Niestety, starych dobrych i sprawdzonych metod dziś zastosować się nie da. Mądry nauczyciel stara się dziecka nawet nie dotykać, żeby później rozwydrzeni rodzice nie narobili medialnego gnoju. Więc dzieci robią co im się podoba, prezentując w szkole cały wachlarz zachowań przyniesionych z domu. Ze szkoły też relegować nie wolno, więc normalne jest, że rozwydrzoną gówniarzerię z im podobnymi rodzicami wysyła się do psychologa lub na Policję. Nie jest to żadne bagatelizowanie, a jedyne możliwe i dopuszczalne prawem rozwiązania. Szkoła mocno się zmieniła i dziś nauczyciel w zakresie wychowania niewiele może. A rodzice też nic nie robią, hodując dzieci a nie wychowując. A prawda jest brutalna - dzieci wychowują rodzice i nikt tego za nich tego nie zrobi. Rodzic musi być konsekwentny, uparty i zdeterminowany, z dzieckiem rozmawiać, wpajać podstawowe zasady a potem je egzekwować. Tego nie ma i rozwydrzone towarzystwo rozwala szkole, w której nauczyciel nie może nawet ucznia dotknąć. Takie czasy...

Kiedyś wpiedol od nauczyciela i jeszcze rodzic poprawił, i wyż demograficzny się wychował. Teraz coś sie wełbach popierdzieliło od smartfonów i adidasów. Coś zwami nie tak??

Wychowujecie dzieci na kaleki życiowe, a potem się dziwicie, że dokuczają waszym dzieciom.

Z Witosa powinni isc ulice dalej do szostki i zapytac co tam sie wyrabia w oewnej drugiej klasie a skargi wrecz blagania rodzicow sa lekcewazone przez dyrektirke tylko czekac az dzieci podrosna i jedno drugie do szpitala wysle.

Dyrekcja i pośrednio nauczyciele dbają o niby wizerunek szkoły i dlatego większość złych zachowań jest bagatelizowana, rodzice są wysyłani z dziećmi do psychologów a jak już nie ma wyjścia to na policję. Krótko jednego gnoja lub dziewczynę za zachowanie relegować ze szkoły to by szybko ukróciło te patologie. Kiedyś - za dawnych czasów nie było tak widocznych zachowań. Po prostu nauczyciel poprosił takiego delikwenta na 2-5 minutową rozmowę strzelił w pysk albo dał po łapach i po temacie. W tym miejscu pozdrawiam " starą " kadrę nauczycielską z Sp 4, która potrafiła wpoić wartości i uzupełnić wychowanie ucznia. Szczególne podziękowania dla Pana Karola, który niejednego " łobuza" wyprowadził swoimi metodami na człowieka.

A pani dyrektor że szkoły nr 6 uczestniczyła w debacie mogła by podzielić się swoim bogatym doświadczeniem jak takie tematy wyciszać!!

W szkole podstawowej nr 6 w klasie 2g niejaki Wiktor wraz z kolegami bił innych uczniów, ławki latały po klasie, dzieci ze strachu pod krzesła uciekały a pani dyrektor z panią pedagog co. ... temat pod dywan zamiata!!Media Świnoujskie były informowane o tych skandalicznych wydarzeniach trwających już drugi rok i co cisza...zamiast tego mamy debatę o przemocy :))))))

. ...świadkiem!?Brali w tym udział demonstrując butę i to jak są ważni. ...Zbyt wielu egoistów żyje wśród nas...

Moja pani zawsze oko przymyka i mówi " ród jeleni" bo mama rodu jeleni du.e liże

Dziecko które zgłasza problem w klasie mojej córki nazywane jest skarżypytą oczywiście przez panią a to po to aby nie mieć problemu chora postawa zero zrozumienia zasada wychowawczyni brzmi wszystkich traktuję równo tylko że jak to ma zrozumieć dziecko że ktoś zrobił jej krzywdę to nauczycielka bardziej krzyczy na nią niż na winnego to dopiero ewenement na skalę świata i podejście pedagogiczne dzięki takiej postawie daje przyzwolenie na chamstwo kłamstwo i przemoc

ZGADZAM SIĘ Z 56. NAUCZYCIELE NIE REAGUJĄ NA PRZEMOC. CZĘSTO JEST, ŻE ZGŁASZANY PROBLEM JEST BAGATELIZOWANY. NIESTETY DO TAKICH ZACHOWAŃ DOCHODZI JUŻ W KLASACH PIERWSZYCH SZKOŁY PODSTAWOWEJ. PROBLEMY NIE SĄ ROZWIĄZYWANE, ALE"ZAMIATANE POD DYWAN".

Nauczyciele nie reagują na przemoc w szkole a gdy dziecko zhlosi problem jest odsylane zeby nie zawracal glowy Dzieci pozostają w klasach na przerwie same bez opieki i robią co im się podoba. A gdzie monitoring na korytarzach.?

Jak sie nazywa ten pan policjant?

19:11:17 - Najpierw by się musiała pozbierać i dojść do siebie po soczystym plaskaczu.

Beatko jak zwykle jesteś piękna i mądra !!

Urlop dla policjanta i policjantki... Szkoda ludzi...

Wszystko co jest w szkole dzieci przynoszą z domów. Jeśli czegoś się uczą (w kwestii zachowania) to tylko od innych dzieci, które przyniosły to z domów. Dzieci wychowują rodzice i nikt niczego za nich nie zrobi. Szkoła to tylko kilka godzin dziennie, a wychowanie odbywa się w domach. Tylko czego oczekiwać, skoro rodzice sami dzieci szczują? Normą jest pytanie" co tam szkole", " kto Ci coś zrobił", " kto Ci coś powiedział" itd. Dzieci są" odpytywane" to i same" skarżą" wyszukując z dnia same negatywy, bo pozytywy nikogo nie interesują i tak zaczyna się nakręcanie spirali. A wszystkim tym sterują rodzice.

Gość • Środa [24.02.2016, 17:22:03] • [IP: 62.69.251.***] "Wyobrażacie sobie te policyjne lale w konfrontacji z przęstępacami, choćby i młodocianymi?" - zapewniam Cię, że cienko byś piszczał na glebie.

przemoc to juz sie zaczyna w domu, taki maly 4latek jaka, presje robi na rodzicach, a biedny, zapracowany rodzic--co robi ulega, niby nie chce ale musi!!z zycia wziete!!i kto tu gora??i takie dziecko rosnie, rosnie i wreszcie uwierzy ze tak jest ok,

NIE!rodzice i nauczyciele nie zdaja sobie sprawy jak gnebione sa dzieci, zwykla, zawisc, zazdrosc-o wszystko!!Za malo rozmawia sie o tym na lekcjach wychowawczych, za malo obserwuje dzieci na przerwach i podczas roznych zabaw, za malo mowi sie o szacunku do starszych, mlodszzych, a glownie do dzziadkow i rodzicow!Dzieci powinny miec wpajane od naajmlodszych lat jak wazny jest fakt by-BY NIGDY NIE ISC SPAC NIE POGODZONY Z OSOBA KTOREJ W TYM DNIU SPRAWILEM PRZYKROSC_jaki piekny bylby swiat gdyby ludzie od najmlodszych lat wstydzili sie teo grzechu!Wielu rodzicow nie zdaje sobie sprawy, ze ich pociechy z tzw.dobrych domow-gnebia inne dzieci tylko dlatego, ze sa biedniejsze, ze maja mniej znane nazwisko czy stanowisko jednego z rodzicow.Mozna by tu sypac nazwiskami i przykladami, ale wciaz mamy nadzieje, ze wyrosna z pychy i zarozumialstwa!!Sami nauczycile nie sa odpowiednio przygotowani do obserwacji i zwalczania w umiejetny sposob przemocy slownej, fizycznej, psychicznej itd...

HEHE jak pamiętam to przemoc w szkole była, jest i będzie, zawsze się znajdzie ktoś słabszy!! Pamiętajcie dzieciaki nie jest odwagą stanąć do walki ze słabszym, odwagą jest stanąć w obronie słabszego. Często się zdarzało że za tą obronę słabszego, lądowało się na dywaniku u dyrektora, ale warto było, dziewczyny to lubią. HEHE szkoda że czas nie płynie wstecz.

O jaki ten Pan policjant zmeczony, nalezy sie Urlop.

Dyrektorzy udają, że nie ma problemu i tuszują dla spokoju.nauczyciele są teroryzowani przez dyrektorów i tu jest problem.Nauczyciel nie ma wsparcia od dyrekcji.Znam przuklady.

Za ciency w dupach jesteście, żeby coś zdziałać. Pozostało Wam tylko biadolić pod pretekstem, że coś niby robicie. Przemoc w szkole była, jest i będzie, a Wy sobie możecie tylko pogadać i po biadolić.

Aa cha

A jak dyrektor jest swiadkiem agresji ucznia wobec nauczyciela i nie udziela nauczycielowi wsparcia, porady, pomocy ?

Wyobrażacie sobie te policyjne lale w konfrontacji z przęstępacami, choćby i młodocianymi?

Byłam - bardzo sprawnie i merytorycznie przeprowadzona debata. Komendant Policji super facet :-)