iswinoujscie.pl • Poniedziałek [22.02.2016, 00:42:31] • Świnoujście
Szkoła nieprzyjazna rodzicom?

fot. Czytelnik
Dziedziniec jest dużym placem, na którym stoją może 4 samochody nauczycieli... – pisze o podwórku szkoły Podstawowej nr 1 nasza Czytelniczka. – Co to przeszkadza, że rodzic wjedzie, zostawi na kilka minut samochód, aby zaprowadzić dziecko do klasy i odjedzie.
Jestem zbulwersowana postawą Władz Szkoły Podstawowej nr 1 w Świnoujściu – pisze nasza Czytelniczka. – Przed wjazdem na dziedziniec szkoły został postawiony znak "zakaz wjazdu", ale oczywiście nie dotyczy pracowników szkoły. Nie byłoby nic dziwnego w tym zakazie, gdyby nie fakt, że w godzinach rannych nie ma gdzie zaparkować koło szkoły, aby można odprowadzić do niej dziecko. Przejechanie tam w godzinach rannych graniczy z cudem. Nie ma także miejsca do zaparkowania, gdy w szkole odbywają się zebrania dla rodziców czy inne uroczystości szkolne. W pobliżu nie ma żadnego parkingu, aby zostawić samochód i odprowadzić dziecko do szkoły.

fot. Czytelnik
Nie mówię tu o dzieciach starszych, ale o tych małych (klasa I-III) – czytamy dalej w liście. – Niektóre dzieci uczęszczające do szkoły mieszkają w odległości kilku kilometrów od szkoły. Czy to oznacza, że należy dziecko na pieszo zaprowadzić do szkoły, następnie wrócić do domu po samochód i jechać do pracy?
Dziedziniec jest dużym placem – pisze Czytelniczka – na którym stoją może 4 samochody nauczycieli... reszta placu jest wolna. Co to przeszkadza, że rodzic wjedzie, zostawi na kilka minut samochód, aby zaprowadzić dziecko do klasy i odjedzie. W szkole organizowane są kiermasze, pikniki i wówczas rodzic z wypchanym portfelem jest mile widziany. Wielokrotnie rodzice proszeni są, aby przynieść sadzonki czy inne rzeczy do szkoły, klasy, ale jak wjedzie na dziedziniec szkoły na kilka minut to już może spodziewać się mandatu.FAKTYCZNIE SZKOŁA PRZYJAZNA RODZICOM I DZIECIOM. Absurdalna sytuacja.Proszę Was o zajęcie się tą sprawą i poproście o wytłumaczenie tej bulwersującej dla nas rodziców decyzji szkoły.
O wyjaśnienia zwróciliśmy się do dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 1. Czekamy na odpowiedź. Ciekawi też jesteśmy, co na ten temat ma do powiedzenia magistrat.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Skrót numer piszemy małą literą, czyli Szkoła Podstawowa nr 1. Dzieci na to patrzą i uczą się złej pisowni. Nauczyciele, zwróćcie na to uwagę !
Ojj myślenie nawala i to ostro, po pierwsze, jak zabroni się nauczycielom parkować na dziedzińcu, to zaparkują przed szkołą i znowu będzie o parę miejsc mniej dla rodziców - gdzie tu logika ?? Dwa wczoraj czytam artykuł i w komentarzach sporo wpisów na temat id...ów, którzy wymyślają ulice jednokierunkowe, a tutaj odwrotnie nawoływania to zrobienia ulicy jednokierunkowej przy szkole ??!!
chodziłem do tej szkoły w latach 80 i nikt nie woził kolegów czy koleżanek samochodami zasuwaliśmy z buta aż miło a teraz dzieciaki robione miękkimi parówami
Brawo 56 !! Popieram.
UWAŻAM, ŻE ZAKAZ NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z BEZPIECZEŃSTWEM. CZYM SIĘ RÓŻNI SAMOCHÓD NAUCZYCIELA A SAMOCHÓD RODZICA. TO JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE WYMYSŁ DYREKCJI.. ..PO CO BYŁO TO ROBIĆ? PO CO WPROWADZAĆ ZAKAZ I DZIELIĆ NAUCZYCIELI I RODZICÓW (na lepszych i gorszych)?WIELOKROTNIE NAUCZYCIEL PROSI, ABY RODZIC PODSZEDŁ RANO DO KLASY, CZY TRZEBA DOSTARCZYĆ NA RANO CIASTA CZY INNE RZECZY NA KIERMASZ. DROGIE WŁADZE SZKOŁY... BĄDŹCIE ŻYCZLIWI I NIE UTRUDNIAJCIE ŻYCIA RODZICOM, KTÓRZY STARAJĄ SIĘ ZE WSZYSTKICH SIŁ I DUŻO ROBIĄ NA RZECZ SZKOŁY !! A OSOBY, KTÓRE TAK KRYTYKUJĄ TYCH CO JEŻDŻĄ SAMOCHODAMI MOŻE NIECH SAMI SPRÓBUJĄ KILKA RAZY PODJECHAĆ, SPRÓBOWAĆ ZAPARKOWAĆ I ZAPROWADZIĆ DZIECKO POD KLASĘ CZY DO ŚWIETLICY. KAŻDY TROSZCZY SIĘ O SWOJE DZIECKO W TAKI SPOSÓB JAK UWAŻA. JEŚLI JEDEN CHCE WPROWADZIĆ MALUCHA DO SZKOŁY A DRUGI WOLI PUŚCIĆ DZIECKO BEZ OPIEKI BO NIE CHCE SIĘ JEMY RUSZYĆ Z DOMU TO INDYWIDUALNY WYBÓR.
no super brawo dla dyrekcji tej szkoly szkoda ze czesto opisywana szkola nr 4 nic z tym fantem nie robi ?
A ja stanowczo domagam się prawa wjazdu samochodem bezpośrednio do sali lekcyjnej, a jeśli mam sprawę do Pani Dyrektor to chcę wjechać moim samochodem do jej gabinetu. Należy mi się to jak psu miska zupy.
Rzeczywiście rano na ulicy przed Szkoła jest horror. Nie wyobrażam sobie, żebym wypuściła z samochodu samodzielnie moje dziecko, które jest w zerówce. Gdy moje starsze dziecko było w młodszych klasach, to przynajmniej zimą można było wjechać na boisko i spokojnie dziecko odstawić do szkoły. Teraz żeby znaleźć miejsce w zatoczce przed godziną 8, trzeba chyba przyjeżdżać co najmniej o 7.30, ale wtedy nie ma jeszcze Pani, więc z kim zostawić dziecko ? Zaraz po odwiezieniu dziecka muszę być w pracy, więc nie mogę dziecka odprowadzać pieszo. Na pewno ta decyzja nie jest przyjazna rodzicom. Ciekawe, czy była konsultowana z Komitetem Rodzicielskim.
a ja rozumiem - teraz dzieci są odbierane przez rodziców właśnie na dziedzińcu i biega tam spora ilość dzieci i niestety bardzo często między jeżdżącymi tam samochodami; zgadzam się z tym że powinni coś zrobić z ulicą na której nie tyle nie można postawić samochodu, co nawet tamtędy przejechać
Dziecko do szkoły zaprowadzić? Może jeszcze kureczkę zdjąć, butki zmienić, w ławce posadzić, tornister rozpakować i nosek wytrzeć? Co, Wy niepełnosprawne te dzieci macie? Dziecko 6 lat takie rzeczy musi samo umieć zrobić, tak samo jak samo wejść do budynku.
A nie przyszło Wam do głowy, że może to jest dla bezpieczeństwa Waszych dzieci. Nigdy nie wiadomo kto wjeżdża na teren szkoły. Może to obserwator, porywacz, albo zboczeniec, który tylko czeka żeby zapakować jakieś dziecko do auta. Czy to jest na prawdę, aż taki problem zapakować przed terenem szkoły?
a nie wystarczy wysadzić dziecko pod szkołą i pojechać dalej...trzeba pod klasę zaprowadzić, no bez przesady - nie róbcie z dzieci sierot...
chore
Gość • Poniedziałek [22.02.2016, 10:59:14] • [IP: 92.42.118.***] Co Ty za bzdury wypisujesz??wszedzie w okolicy nz chwile zaparkuje rano i o tej porze roku np.pod cafe wierza??daleko sie przejsc??kpiny, robicie z siebie i dzieci kaleki.
Tyle, że plac jest tak mały i ma tak wąski wjazd, że zawsze więcej tam problemów niż korzyści z kilku dodatkowych miejsc. Tam się zawsze korkowało i co gorsza, korkowało też ulicę, bo stawał ten który chciał wjechać, a ten który stał w bramie i chciał wyjechać nie miał gdzie, bo ulica pełna i zakorkowana, do tego za płytkie zatoczki parkingowe, tak, że czasem dwa samochody nie mogą się minąć. Ogólnie masa stresu i nerwów, parę obcierek itd. Zamknięcie wjazdu na plac paradoksalnie akurat usprawnia tam poranny ruch samochodów. Jedyne co do poprawy, to potrzeba więcej i większych (głębszych) zatoczek parkingowych, na całej długości odcinka od Piłsudskiego do Chopina.
CZYTAJĄC NIEKTÓRE KOMENTARZE, AŻ NIEWIARYGODNE JEST TO ILE LUDZIE MAJĄ OBŁUDY I NIECHĘCI DO DRUGIEGO CZŁOWIECZKA. NIE CHODZI O TO, ŻE KOMUŚ NIE CHCE SIĘ IŚĆ KILKA METRÓW, ALE O TO, ŻE NIE MA MIEJSCA KOŁO SZKOŁY, ABY POZOSTAWIĆ SAMOCHÓD I ODPROWADZIĆ DZIECKO NAWET ZGODNIE Z PRZEPISAMI... ..."Jeśli posyłasz sześcioletnie dziecko samo do szkoły, uważaj. Możesz zapłacić nawet 5 tys. zł grzywny - Zarówno kodeks wykroczeń, jak i ustawa Prawo o ruchu drogowym mówią wyraźnie, że dopiero siedmiolatek może samodzielnie poruszać się po drodze. CO WY NA TO? TEŻ BĘDĄ NIESTOSOWANE KOMENTARZE? CO WAM BĘDZIE TERAZ PRZESZKADZAŁO?
Bo znam przypadki, że mieszka sie na osiedlu Platan i do Lidla jedzie autem, ile to jest no może 50 metrów, trzeba mieć niezle zryty beret!
Przez ponad sto lat ulica była dwukierunkowa, i nagle betoństwo wyskakuje z ulicą jednokierunkową. Jak nie umiesz jeździć samochodem, to oddaj prawo jazdy łamago.
Samochodem do Jedynki? Skąd? Rejon szkoły malutki i wszędzie kawałek spacerkiem. Od pierwszej klasy z tornistrem na plecach, sam albo z kumplami zasuwałem tam z Posejdona i nikomu do głowy nie przyszło nawet pomyśleć o podwózce samochodem. No, ale dzisiaj rodzice muszą się" lansować".
Ulica powinna tam być jednokierunkowa, co rano jest tam bardzo niebezpiecznie i tłoczno. Koszmar zaczyna się kiedy jeszcze podjedzie autobus zabierający wycieczkę, a zimą regularnie oświetlenie ulicy jest wyłączane wcześniej niż zrobi się jasno. Okolice Jedynki to strefa zapomniana przez urzędników, gdzie diabeł mówi dobranoc. Natomiast dobrze, że zamknięty jest wjazd na plac, bo jak był otwarty o więcej było problemów niż pożytku - tam jest mało miejsca i wąski wyjazd, kiedy trafił się samochód próbujący wykręcić na placu, jeden wjeżdżający i drugi wyjeżdżający to było Kongo, dodatkowo blokujące ruch nie tylko na placu ale i na ulicy. Akurat to rozwiązanie jest dobre, tyle, że szkoła powinna zainwestować w szlaban i piloty do niego.
WIELKIE JAŚNIE PAŃSTWO SIĘ OBRAZIŁO BO NIE MA GDZIE ZAPREZENTOWAĆ SWOICH AUTEK! TERAZ SIĘ BULWERSUJĄ BO NIE MAJĄ GDZIE AUTEK PARKOWAĆ! DO CZASU KIEDY JEDEN BARAN NIE ROZJEDZIE DZIECKA! WTEDY BYŚCIE WIELCY PAŃSTWO SIĘ DARLI ŻE GDZIE BYŁ DYREKTOR! JESZCZE MOŻE SOBIE ZRÓBCIE WYŚCIGI PO BOISKU TYMI WASZYMI KOMBIAKAMI!
zrobic na tym odcinku jednokierunkową ulice i po sprawie. Wyjazd / wjazd przez tą brame jest faktycznie dosc uciazliwy i moze byc niebiezpieczny
Dzieci nie mogą same chodzić do szkoły bo nie daj Boże wpadną w ręce świnoujskiego macanta, tatuś w magistracie.To dyrekcja Szkoły Nr 1 wytoczy przeciwko Tobie najcięższe armaty, a mianowicie wystąpi do sądu aby tobie te dzieci zabrać, za straszne zaniedbania względem dzieci, że była zła opieka nad dziećmi.No a, że stało sie to przy płocie szkoły, jakie ma to znaczenie bywało i na terenie szkoły i co z tego-pisze tu o macaniu.
w głowach sie ludziom przewraca i tyle. ...żałosne ze dzieciak pieszo nie moze iść tylko go tatus NAVARRĄ musi podwieżć...