Zobacz film, jak bawili się w latach 90.! Weź udział w niesamowitym projekcie reaktywacji ducha tamtych lat!
Film udostępniony dzięki uprzejmości Radka Dobke(fot. YouTube
)
Szalone lata 90., to okres młodości wielu z nas. Czy pamiętacie, jak bawiliście się w tamtych latach? Czy nie zapomnieliście jak wtedy wyglądaliście, co było krzykiem mody na ulicach i jaka muzyka biła z dyskotek? Pamiętacie jeszcze jak wyglądali wtedy wasi znajomi i przyjaciele? Dzięki pracy Marcina Mazowieckiego, Radka Dobke oraz Arkadiusza Buczyńskiego, udało się przełożyć film VHS Andrzeja Smolika z początku lat 90, na wersję cyfrową oraz stworzyć opis projektu. Jak zapowiada Arkadiusz Buczyński - Teraz, po latach chcemy przywrócić ducha tamtych czasów. Nie wiemy gdzie ten pomysł nas zaprowadzi...
Projekt przywrócenia ducha tamtych czasów, opisał Arkadiusz Buczyński, natomiast całość nagrania z VHS na format cyfrowy, zamienił siostrzeniec Andrzeja - Marcin Mazowiecki, montażem przekroju z rożnych fragmentów zajął się Radek Dobke.
PRZYJACIELE,
Ponad dwadzieścia lat temu wszyscy byliśmy częścią czegoś co maiło znaczący wpływ na nasze życie. Przez klika lat byliśmy częścią grupy ludzi, którzy razem tworzyli, bawili się, uczyli czy po prostu razem spędzali czas. W tym czasie wielu nas wybrało drogę, którą idą do tej pory. Wierzyliśmy, że jesteśmy w najlepszym miejscu na świecie. Teraz, po latach chcemy przywrócić ducha tamtych czasów. Nie wiemy gdzie ten pomysł nas zaprowadzi. Może uda nam się zorganizować koncerty, nagranie czy inne działania artystyczne. Może uda nam się spotkać i porozmawiać.
Na początek chcemy wykorzystać stare nagrania, aby powrócić do dawnych chwil i sprawdzić czy jesteśmy w stanie obudzić dawne uczucia - opisuje Arkadiusz Buczyński z zespołu Stop.
Udział w projekcie może wziąć każdy!
Jaki ma być Wasz udział na tym etapie tego projektu ?
1. Obejrzyj załączony film.
2. Nagraj na telefon, kilka zdań mówiących czym dla Ciebie było uczestniczenie w tamtych działaniach.
3. Prześlij filmik lub link do niego na adres e-mail radekdobke@gmail.com
Postaramy się jak najlepiej zmontować Wasze wypowiedzi w jeden film, który będzie przywoływał tamte chwile. Chcemy też zainicjować serię koncertów pod wspólnym tytułem „Moje Miasto”. Startujemy już w kwietniu z koncertem „Stop”. Mamy nadzieję, że po nim nastąpią dalsze koncerty.
Jak informują organizatorzy, pierwszy koncert jest już zaplanowany na 24 marca w Centrali! Zagra wtedy zespół Stop.
Pamiętam te szalone lata 90te. Wolna amerykanka w dilerce, krojenie bud z żarciem za" ochronę", fajki w DDRze sprzedawane z golfa 1. Miśki w dowodzie bo złapali z 7 koszulkami na sobie. Podróże do Holandii po coś. Poważniejsze" biznesy" i przymus odpalania" działki" warszawce. Złomy wciskane polskiej złotej młodzieży i lawety na wschód, te szalone zabawy z tirami i niespodzianki na naczepach. Spore utargi na bangladeszu, wożenie towaru z Wrocka z duszą na ramieniu, to były czasy, policja miejska siedziała cicho, bo brała. Teraz to tylko autokomisy, cukiernie i burdello zostały ;)
Dobrze, że ten pan muzyk, który nie zrobił kariery, a został w mieście, już nie hałasuje na osiedlu, na którym mieszka - do dziś nie mogę zrozumieć, jak mógł wyprowadzać muzyków do swojego ogródka i podłączeni do głośnych kolumn robili hałas jak w amfiteatrze, że słychać było na całą dzielnicę między ul.Marynarki Wojennej a Tuwima, Roosevelta i Kruczkowskiego. Wprost do głowy mi nie przychodzi, jak tak można było robić? Chyba ktoś zaprotestował wreszcie, bo kiedyś nagle ta tortura znikła.
12:25 -To dziwne, że nic nie wiesz o Smoliku. Smolik zrobił wielką karierę w Warszawie, grał z Wilkami jako normalny członek zespołu, grał z innymi znanymi z samego topu muzykami, zaczął wydawać własne płyty, gdzie śpiewali zaproszeni wokaliści jak Nowika, K.Stankiewicz. Najbardziej mnie zaskoczyła współpraca Tomasza Stańko ze Smolikiem, nie sądziłem, że jeden z dwóch - trzech najwybitniejszych aktualnie polskich muzyków jazzowych zaprosi do współpracy muzyka pop.
No właśnie, promenada powinna tętnić życiem - jak kiedyś !!. A nie smętki i tylko udeptywanie chodników. Czas najwyższy zainteresować się potrzebami tubylców i polskich turystów - MA BYĆ GWARNIE , WESOŁO, MUZYCZNIE DOPÓTY LUDZIE CHODZĄ, a nie do 22-giej i tylko wchodzić w 4 litery sąsiadom...WSTYD...
Ps. A kto to jest ten Andrzej Smolik, Arkadiusz Buczyński i pozostali wymienieni z nazwiska w tym artykule? Niestety nic mi to nie mówi, bo wtedy tutaj nie mieszkaliśmy. A teraz to chyba nie są aż tak na topie, bo ich nie kojarzymy;)
Doskonale pamiętam te lata:)I czasem z rozrzewnieniem je wspominam...Lata mojej" młodości", licealnej beztroski, świetnych dyskotek, ale też pierwszego wielkiego stresu:matura 1993...To prawda, inne to były czasy, ludzie mniej zawistni, złośliwi, mniej zabiegani, pieniądz, władza i komórka nie rządziły człowiekiem, aż tak, jak to ma miejsce dzisiaj...Zgadzam się z poniższym wpisem: rWtedy"człowiek człowiekowi nie był wilkiem, a słowo przyjaciel miało sens i wartość" A jakie było Ś-cie, na ten temat się nie wypowiem, bo mnie wtedy tutaj nie było.Za to w moim mieście rodzinnym, to było fajnie i też bardzo się zmieniło, wypiękniało przez te lata.Co prawda ma inny zupełnie klimat, niż to, bardziej zabytkowy i z tradycją, ale co z tego, jak boryka się z tymi samymi problemami co Ś-cie: brak pracy i perspektyw dla młodych, wykształconych ludzi...Też rządzą swoi i tylko dla swoich...ech...
Przedwczoraj w TVP Kultura obejrzałem film, którego akcja toczy się m.in w Świnoujściu."Bilet na Księżyc"to również wspomnienie Świnoujścia tyle, że z jeszcze bardziej zamierzchłych czasów.
Było fajnie, i nagle znikąd pojawiło się
państwo słoikowscy Dżony Beton & Betonówą i wszystko zalali betonem i zrobili ciszę nocną, bo pan niemiec chce spać, a promenada pękała w szwach.
To były fajne czasy: na ulicach pojawiły się zachodnie samochody, w sklepach zaroiło się od kolorowych towarów, gwałtownie rozwijała się prywatna przedsiębiorczość, na ulicach pojawiły się reklamy i neony. Oj działo się działo, można było się śmiać z milicjantów. Pamiętam Andrzeja Rosiewicza i:" Wieje wiosna ze wschodu,
Wieje wiosna na dobre.
Kocham wiosnę, moją siostrę,
I twe oczy modre.
Może wiosna też u nas
Już na dobre zagości,
Może wreszcie zrejterują
Stróże kłamstwa i ciemności?"
Wtedy tylko wpadałem do Ś-cia, ale dobrze, że są ujęcia ulic, domów, wskutek przebudowy dziś jest inaczej, warto przypomnieć sobie widok tamtego miasta.
Szalone lata sześćdziesiąte
Lata 60. to początek rewolucji obyczajowej i czas mini spódniczek. Ideałem kobiecej urody zostaje brytyjska modelka Twiggy, a na męską wyobraźnię działają Brigitte Bardot oraz Jane Fonda.
Loty pierwszych rakiet kosmicznych w latach sześćdzesiątych i wizja dalekich podróży pozaziemskich wyzwalają wyobraźnię ludzi. Wpływają też na wygląd kobiet i modę.
Początek lat 60. to czas odchudzania. – Ciężkie, biodrzaste i piersiaste kobiety z lat 50. gwałtownie wysmuklały. Z dojrzałych kobiet w rozkwicie, punkt ciężkości przenosi się na młodziutkie dziewczyny, które jeszcze nie mają za bardzo biustu i bioder.
Z damskiej garderoby znikają gorsety, pasy do pończoch i ciężkie biustonosze. Pojawiają się za to rajstopy, dzięki, którym można bez skrępowania nosić mini spódniczki. Lata 60. to też zachwyt sztucznymi tworzywami.
Ideały kobiecej urody tamtych lat to patykowata brytyjska modelka Twiggy, która karierę zaczyna w wieku 16 lat. Na wyobraźnię masową działają Brigitte Bardot i Jane Fonda.
W Polsce ulice są jeszcze szare. Lepsze ciuchy, te z Zachodu kupuje się na bazarach. Wyrocznią w sprawach mody staje się miesięcznik „Ty i ja”. Na jego łamach można się zapoznać się z najnowszymi trendami w światowej modzie prosto z Paryża. Pionierami fotografii modowej są Tadeusz Rolke, Andrzej Wiernicki oraz Władysław Pawelec, a styl dyktuje państwowa „Moda Polska”.
To epoka Beatles i jeszcze Elvisa Presleya …. to były szalone lata.
Fajnie było piwko na ławeczce można było wypić!! HEHE nawet deszcz nie przeszkadzał. Sąsiad mówi do bacy:
- Baco, tam za stodołą na waszych deskach chłopaki gwałcą waszą córkę.
Baca przerażony biegnie natychmiast za stodołę, po chwili wraca uśmiechniety i mówi:
- Aaaaa... wiedziołem, ze zartowołeś, to wcale nie moje deski. I komu to przeszkadzało?
Oooo! Strzykawa Brz...ka - syna wprowadziła w arkana sztuki kłucia. SZKODA DZIECKA...
A mnie najbardziej rozwalił taniec Ciacha z Pawłem;)
świetny pomysł...:-)
FAJNE CZASY!! LUBIE INTELIGENTNĄ MŁODZIEŻ A TERAZ CO MAMY!! TRAGEDIA!!
DO [17.02.2016, 17:20:31] • [IP: 46.112.86.**] W ten sposób to możemy osądzać Mieszka I za chrystianizacji ziem polskich!!
16:17 - To samo dziś mówi wściekła żona Kiszczaka, zajrzyj do mediów, dlaczego. Gratuluję braterstwa dusz.
Asia?
To byly czasy...
DO [17.02.2016, 09:28:15] • [IP: 95.129.224.***] masz rację, tylko zamiast wiosny zagościł teraz PiS!! A to pech.
AZ miło popatrzeć ja wtedy byłam w 2 klasie liceum. Też muszę odświeżyć filmiki z liceum bo mam ich trochę.
Pamiętam te szalone lata 90te. Wolna amerykanka w dilerce, krojenie bud z żarciem za" ochronę", fajki w DDRze sprzedawane z golfa 1. Miśki w dowodzie bo złapali z 7 koszulkami na sobie. Podróże do Holandii po coś. Poważniejsze" biznesy" i przymus odpalania" działki" warszawce. Złomy wciskane polskiej złotej młodzieży i lawety na wschód, te szalone zabawy z tirami i niespodzianki na naczepach. Spore utargi na bangladeszu, wożenie towaru z Wrocka z duszą na ramieniu, to były czasy, policja miejska siedziała cicho, bo brała. Teraz to tylko autokomisy, cukiernie i burdello zostały ;)
Dobrze, że ten pan muzyk, który nie zrobił kariery, a został w mieście, już nie hałasuje na osiedlu, na którym mieszka - do dziś nie mogę zrozumieć, jak mógł wyprowadzać muzyków do swojego ogródka i podłączeni do głośnych kolumn robili hałas jak w amfiteatrze, że słychać było na całą dzielnicę między ul.Marynarki Wojennej a Tuwima, Roosevelta i Kruczkowskiego. Wprost do głowy mi nie przychodzi, jak tak można było robić? Chyba ktoś zaprotestował wreszcie, bo kiedyś nagle ta tortura znikła.
12:25 -To dziwne, że nic nie wiesz o Smoliku. Smolik zrobił wielką karierę w Warszawie, grał z Wilkami jako normalny członek zespołu, grał z innymi znanymi z samego topu muzykami, zaczął wydawać własne płyty, gdzie śpiewali zaproszeni wokaliści jak Nowika, K.Stankiewicz. Najbardziej mnie zaskoczyła współpraca Tomasza Stańko ze Smolikiem, nie sądziłem, że jeden z dwóch - trzech najwybitniejszych aktualnie polskich muzyków jazzowych zaprosi do współpracy muzyka pop.
Youtube i wpisac świnoujscie 1990 i filmik 6:17
No właśnie, promenada powinna tętnić życiem - jak kiedyś !!. A nie smętki i tylko udeptywanie chodników. Czas najwyższy zainteresować się potrzebami tubylców i polskich turystów - MA BYĆ GWARNIE , WESOŁO, MUZYCZNIE DOPÓTY LUDZIE CHODZĄ, a nie do 22-giej i tylko wchodzić w 4 litery sąsiadom...WSTYD...
A lustracja też będzie, bo to dopiero byłby pwowrót do tamtych" szczęśliwych " lat, kto u nas otworzy" szafe" heheheheeh!
12:25:54 - Słoiki.
Ps. A kto to jest ten Andrzej Smolik, Arkadiusz Buczyński i pozostali wymienieni z nazwiska w tym artykule? Niestety nic mi to nie mówi, bo wtedy tutaj nie mieszkaliśmy. A teraz to chyba nie są aż tak na topie, bo ich nie kojarzymy;)
Doskonale pamiętam te lata:)I czasem z rozrzewnieniem je wspominam...Lata mojej" młodości", licealnej beztroski, świetnych dyskotek, ale też pierwszego wielkiego stresu:matura 1993...To prawda, inne to były czasy, ludzie mniej zawistni, złośliwi, mniej zabiegani, pieniądz, władza i komórka nie rządziły człowiekiem, aż tak, jak to ma miejsce dzisiaj...Zgadzam się z poniższym wpisem: rWtedy"człowiek człowiekowi nie był wilkiem, a słowo przyjaciel miało sens i wartość" A jakie było Ś-cie, na ten temat się nie wypowiem, bo mnie wtedy tutaj nie było.Za to w moim mieście rodzinnym, to było fajnie i też bardzo się zmieniło, wypiękniało przez te lata.Co prawda ma inny zupełnie klimat, niż to, bardziej zabytkowy i z tradycją, ale co z tego, jak boryka się z tymi samymi problemami co Ś-cie: brak pracy i perspektyw dla młodych, wykształconych ludzi...Też rządzą swoi i tylko dla swoich...ech...
Slawku wiecej takich filmow!!pzdr
Przedwczoraj w TVP Kultura obejrzałem film, którego akcja toczy się m.in w Świnoujściu."Bilet na Księżyc"to również wspomnienie Świnoujścia tyle, że z jeszcze bardziej zamierzchłych czasów.
Było fajnie, i nagle znikąd pojawiło się państwo słoikowscy Dżony Beton & Betonówą i wszystko zalali betonem i zrobili ciszę nocną, bo pan niemiec chce spać, a promenada pękała w szwach.
do Gość • Środa [17.02.2016, 01:09:49] • [IP: 95.129.228.**] jak masz problem to idź z buta albo stopa sobie złap hahahaha
Ja mysle ze fajnym pomyslem bylo by sprowadzenie amerykanow na jeden koncertow.
każde pokolenia ma swój czas i tak już jest trzeba żyć i nie oglądać się za siebie ciągle
dzieci nomenklatury partyjnej się bawią
To były fajne czasy: na ulicach pojawiły się zachodnie samochody, w sklepach zaroiło się od kolorowych towarów, gwałtownie rozwijała się prywatna przedsiębiorczość, na ulicach pojawiły się reklamy i neony. Oj działo się działo, można było się śmiać z milicjantów. Pamiętam Andrzeja Rosiewicza i:" Wieje wiosna ze wschodu, Wieje wiosna na dobre. Kocham wiosnę, moją siostrę, I twe oczy modre. Może wiosna też u nas Już na dobre zagości, Może wreszcie zrejterują Stróże kłamstwa i ciemności?"
Nie wruca te lata szalone a szkoda bo byly fajne teraz to tylko lezka sie zakreci
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Było fajnie bo wtedy" Człowiek Człowiekowi nie Był Wilkiem"
to chyba bardzo wczesny początek lat 90tych, włąściwie przełom 80/90
Wtedy tylko wpadałem do Ś-cia, ale dobrze, że są ujęcia ulic, domów, wskutek przebudowy dziś jest inaczej, warto przypomnieć sobie widok tamtego miasta.
najlepsze lata ludziska weselsi i swiat wolniej sie obracal dlugie rozmowy. Rozmowa to sie odbywa na zywo nie on-line. Projekt suuuuper popieram
Szalone lata sześćdziesiąte Lata 60. to początek rewolucji obyczajowej i czas mini spódniczek. Ideałem kobiecej urody zostaje brytyjska modelka Twiggy, a na męską wyobraźnię działają Brigitte Bardot oraz Jane Fonda. Loty pierwszych rakiet kosmicznych w latach sześćdzesiątych i wizja dalekich podróży pozaziemskich wyzwalają wyobraźnię ludzi. Wpływają też na wygląd kobiet i modę. Początek lat 60. to czas odchudzania. – Ciężkie, biodrzaste i piersiaste kobiety z lat 50. gwałtownie wysmuklały. Z dojrzałych kobiet w rozkwicie, punkt ciężkości przenosi się na młodziutkie dziewczyny, które jeszcze nie mają za bardzo biustu i bioder. Z damskiej garderoby znikają gorsety, pasy do pończoch i ciężkie biustonosze. Pojawiają się za to rajstopy, dzięki, którym można bez skrępowania nosić mini spódniczki. Lata 60. to też zachwyt sztucznymi tworzywami. Ideały kobiecej urody tamtych lat to patykowata brytyjska modelka Twiggy, która karierę zaczyna w wieku 16 lat. Na wyobraźnię masową działają Brigitte Bardot i Jane Fonda. W Polsce ulice są jeszcze szare. Lepsze ciuchy, te z Zachodu kupuje się na bazarach. Wyrocznią w sprawach mody staje się miesięcznik „Ty i ja”. Na jego łamach można się zapoznać się z najnowszymi trendami w światowej modzie prosto z Paryża. Pionierami fotografii modowej są Tadeusz Rolke, Andrzej Wiernicki oraz Władysław Pawelec, a styl dyktuje państwowa „Moda Polska”. To epoka Beatles i jeszcze Elvisa Presleya …. to były szalone lata.
Szalone to były lata 60, a już na pewno nie 90. A tak dokładnie to każdy miał lata szalone gdy miał 18-20 lat.
Po tancu widac ze wtedy juz tablety byly mocne :)
super wracaja wspomnienia
To były czasy
Nie jeżdzą pociągi do Szczecina, ale nie, lepiej jakiś filmik który ma 20 lat wstawić, niż poinformować mieszkańców o problemach z komunikacją.
Tamte dni smakowaly inaczej, osiedla przezywaly rozkwit, zapach asfaltu podczas letnich dni, bazy w parku ahhh prawdziwa zima te dni juz nie wrocia...
Dawaj więcej :)
TO MOJE CZASY było disco polo MANAM TROJANOWSKA KOZIDRAK FAJNIE BYŁO
Niesamowite... Powrót do przeszłości!
ojjj wspomnien wiele..i wiele ciepłych:)dziś odgrzewanych:):)
To były czasy, biwaki, zabawy z ludźmi, prywatki, dyskoteki, ogniska, wolność :)
Fajnie było piwko na ławeczce można było wypić!! HEHE nawet deszcz nie przeszkadzał. Sąsiad mówi do bacy: - Baco, tam za stodołą na waszych deskach chłopaki gwałcą waszą córkę. Baca przerażony biegnie natychmiast za stodołę, po chwili wraca uśmiechniety i mówi: - Aaaaa... wiedziołem, ze zartowołeś, to wcale nie moje deski. I komu to przeszkadzało?