Spaceruje między alejkami. Czasem siada przy grobach. Wodzi czarnymi oczami, jakby kogoś obserwował. Niektórzy uważają, że ma paranormalne umiejętności i widzi … zmarłych. W październiku ubiegłego roku pisaliśmy o Hadesie, kocie który stał się mieszkańcem cmentarza przy ulicy Karsiborskiej. Mieszkańcy, którzy często odwiedzają groby swoich najbliższych, już go polubili.
Kilka miesięcy wcześniej cała Polska śledziła próbę zdjęcia z drzewa kota pana Andrzeja. Zwierzak przez klika dni siedział na samym czubku drzewa w świnoujskim parku i… bał się zejść. Próbowali go uratować strażacy. Bez powodzenia. Pomoc zaoferował powiatowy lekarz weterynarii Szymon Januszewski. By dostać się do kota, wiceprezydent Barbara Michalska zgodziła się nawet na obcięcie gałęzi. Kiciusia ściągnęli… alpiniści.
Wspomnieliśmy o Barbarze Michalskiej, która osobiście zainteresowała się losem świnoujskich kotów. Z inicjatywy wiceprezydent powstała nawet społeczna komisja do spraw zwierząt. Barbara Michalska sama przygarnęła kota ze świnoujskiego schroniska. Opiekowała się nim przez 9 lat. Niestety, zmarł na cukrzycę.
W całym kraju głośno też było o Klemensie. Milutki kiciuś ze Schroniska dla bezdomnych zwierząt zasłynął swoją słabością do… pieniędzy.
- Zostawialiśmy różne sumy na biurku, stoliku, drukarce i okazywało się, że ich nie ma - opowiadała nam w 2012 r. Alina Celniak, ówczesna kierownik schroniska.- Początkowo myśleliśmy, że może ktoś je przełożył albo ta osoba je po prostu wzięła. Gdy pytałam, czy zabrała swoje pieniądze, słyszałam „nie, bo ich nie było”.
Zaczęło się prywatne śledztwo. Pieniądze znikały jednak nadal. Nagle wyparowała stówa odłożona na zakupy. Kto za tym stoi, wyszło zupełnie przypadkiem, podczas sprzątania. Znaleziono bilon i banknoty - całe oślinione. Szybko powiązano to z kotem Klemensem.
W lutym 2013 r. pisaliśmy o kotach, które kręcą się przy ludzkich szczątkach z dawnego cmentarza przy ul. Chopina. Po sygnałach od naszych Czytelników, sprawą zainteresował się sanepid.
Także w lutym 2009 roku do ówczesnego wiceprezydenta naszego miasta Andrzeja Szczodrego trafił kot przyniesiony przez naszego Czytelnika. Chorego zwierzęcia nie chciało przyjąć schronisko. Nasz Czytelnik zapakował więc kiciusia do pudełka i ruszył z nim do władz naszego miasta. Historia zakończyła się pozytywnie.
Na koniec najświeższa historia. Dla tych, którzy przywiązali się do myśli, że od kotów lepsze są… psy. Bolek, pies z karsiborskiej przeprawy, wpadł w depresję, gdy zaginęła jego ulubiona… kotka.
-Sypiali nawet w jednej budzie, widziałem to nie raz - opowiadał nam pracownik przeprawy. -A teraz gdzieś od tygodnia przepadła.
Dlaczego nie napiszecie o dalszym losie Klemensa. O czy mowa ona nigdy zwierząt nie lubiła a tym bardziej przygarnęła. Gra pod publikę
Koty są super, psy beznadziejne
to swieto szefa gnm
PIES ŁASI SIĘ I PRZYMILA DO WŁAŚCICIELA, WARCZY I SZCZEKA NA OBCYCH. Z ŻONĄ JEST ODWROTNIE , PRZYMILA SIĘ DO OBCYCH, A NA SWOJEGO PANA SZCZEKA.
DO [17.02.2016, 18:46:36] • [IP: 95.129.224.***] Pewnie geje!!
Ja mam dwa kochane mruczki w domu :)
smaczne papu dla lisów szczególnie w dzielnicach przyległych do parku oraz terenów leśnych, umnie na dzielnicy naszczęście zniknęło ponad połowę tych śmierdziuchów
Oddawali!!
Wpada niemiecka mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana: - Kufel Heinekena proszę!! - Mogę ci nalać ale pod barem śpi kot – rzecze barman polerując kieliszki… - To poproszę pól kufelka i znikam – wyszeptała wystraszona mysz.
Wpada francuska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana: - Lampkę Chatou proszę!! - Mogę ci nalać ale pod barem śpi kot – rzecze barman polerując kieliszki… - To poproszę pól lampeczki i znikam – wyszeptała wystraszona mysz.
Wpada polska mysz do baru siada na stołku i się wydziera do barmana: - Setkę wódki proszę!! - Mogę ci nalać ale pod barem śpi kot – rzecze barman polerując kieliszki… - Hmm… to jeszcze 2 sety i budzić Skurwiela!!
Moje dwa szaleją!!
Gość • Środa [17.02.2016, 09:01:03] • [IP: 83.8.122.***]pewnie jestes jakim wypierdzianym dewiantem, co w szkole dostawał, albo dostaje wpi...l.życie cie nie oszczedza jak masz tzk zryte:))
Co mnie jakiś Bolek i jego urojenia? Kundlarze nawet w Dniu Kota muszą wtrynić trzy grosze o swoich gównorobach
A Maniuś tęskni.
Pawel uciekl ze szkoly zeby zebrac o karme biedak!! z Kubą!!
11:32 - pochylam się nad losem zwierząt bez względu na dzień, a mnożenie pseudoświąt dewaluuje inne święta. Żyjemy w świecie coraz większego pomieszania pojęć, podmian wartości.Tak naprawdę te rzekome święta jak Sprzatania Biurka, Teściowej, Lasu, Kota to byty stworzone przez media, podtrzymywane przez nie, a czasem to efekt rosnącej roli firm i pewnych merkantylnych dziedzin życia, np. Halloween jest nagłaśniane przez media, wspomagane przez reklamodawców, co wiąże się z interesem mediów (są finansowane przez reklamodawców) i tychże reklamodawców, bo sprzedają gadżety.
Do [IP: 46.112.86.**] Może spójrz na to tak, że dzięki temu masz więcej dni w roku na czynienie dobra i pochylenie się nad czyimś losem w tej zabieganej rzeczywistości...
Zawsze bawią mnie te rzekome święta. Chyba komuś brakuje prawdziwych świąt; może ci ludzie, którzy fascynują się tymi podróbkami świąt, nie przeżywają należycie tych prawdziwych? {Nie, to media pompują matriks, bo w realu ich nie ma!}
Oczywiście i koty i psy są wspaniałe, tylko zły człowiek nie szanuje, nie dba i krzywdzi. Jednak to nie jest art. na takie rozprawki. Jeszcze raz dobroci serca kociaki :)
Do pierwszego wpisującego: mam nadzieję, że to tylko niesmaczny żart, w przeciwnym razie - jesteś id...a. Moją uroczą kotusię zagryzł pies. Pies nie winien - jego bezmyślny właściciel tak go wytresował. Historia Bolka pokazuje, że pies z kotem się respektują, dopóki głupi i agresywny człowiek się nie wmiesza. Koty są wspaniałe.
Kiedy kotu dokuczają zęby? - Jak go psy gryzą !!
Jasiu, nie ciągnij kota za ogon. - Ja tylko trzymam, to kot ciągnie.
A nasza" Kitka" kiedy dwa razy fiknęła z Ⅹ-go pietra i nic jej się nie stało... No jak bum cyk-cyk ;-)
Moj Kocurek bedzie dzus drapany po brzuszku:) :) juz slysze jak mruczy :) :)