Zdaniem prokuratury wszyscy oskarżeni to członkowie grupy, która trudniła się przemytem, głównie samochodów i elektroniki. Proceder kwitł przez wiele miesięcy, głównie na przejściach granicznych w Lubieszynie i Kołbaskowie.
Funkcjonariusze oraz przemytnicy działali w zmowie. Obowiązywał nawet cennik. Jak ustalono w śledztwie np. za przepuszczenie samochodu osobowego przez granicę bez kontroli płaciło się 300 - 500 złotych. W całej sprawie zarzuty usłyszało ponad 100 osób, wiele przyznało się do winy i poddało dobrowolnie karze.
W szczecińskim sądzie nie ma tak dużej sali, która pomieściłaby oskarżonych i ich obrońców, dlatego proces odbędzie się w sali konferencyjnej.
2008-02-26, 10:16: Sławomir Orlik
czytałam kiedyś że największy proces był z pracownikami elektrowni
Niech zrobią jak w Chinach - na stadion, ipluton egzekucyjny za plecami!