W województwie lubuskim pojawiły się wilki. Czy jest szansa, by przeszły stamtąd do nas?
Marek Dylawerski, główny specjalista ds. ochrony przyrody z Wolińskiego Parku Narodowego: Wilki obserwowane w woj. lubuskim jako zwierzęta o dużych areałach osobniczych z pewnością są grupą, z której mogą wywodzić się (przynajmniej częściowo) wilki żyjące w zachodniej części województwa zachodniopomorskiego. Najbliższa znana i stabilna pod względem wykorzystywanego areału od kilku lat wataha wilków żyje w lasach stepnickich (Nadleśnictwo Goleniów i Rokita). Dystans tej watahy do granic powiatu kamieńskiego to kilka kilometrów.
Czy w Wolińskim Parku Narodowym, w Nadleśnictwie Międzyzdroje były kiedyś wilki?
-W okresie ostatnich 55 lat Woliński Park Narodowy nie odnotował pojawienia się wilka w swoich granicach. Dane historyczne wskazują na brak obecności wilka na wyspie Wolin co najmniej od XIX w. Fakt ten nie wyklucza jednak możliwości okazjonalnego pojawienia się osobników tego gatunku w rejonie wyspy. Powierzchnia wyspy Wolin jest zbyt mała aby w sposób trwały zapewniać możliwość bytowania choćby najmniejszej watahy wilków. Czy obserwacje wilków lub ich śladów były poczynione w lasach Nadleśnictwa Międzyzdroje tego, jako WPN, nie wiemy.
Czy ludzie powinni się obawiać wilków?
- Obawy ludzi przed wilkiem w XXI wieku to zasadniczo wpływ lektury wielu odmian baśni Charles’a Perraulta z 1697 roku i niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. W naszej części Europy wilk powoduje lokalne zagrożenia dla niektórych zwierząt hodowanych przez człowieka, które stają się dla niektórych osobników tego gatunku łatwym źródłem pożywienia. Jednak sam człowiek jest zdecydowanie większym zagrożeniem dla wilka niż odwrotnie. Aktualnie obserwowany powrót wilka na część utraconych wcześniej obszarów (w tym m.in na Pomorze) wiąże się z realizowaną ochroną gatunku, występowaniem bardzo dużej ilości zwierząt będących jego naturalnymi ofiarami oraz zmianą świadomości człowieka przejawiającej się m.in. w trakcie inwestycji liniowych – budową przejść dla zwierząt.
Piękne zwierzęta :)
O większego trudno zucha, ak był Stefek Burczymucha, - Ja nikogo się nie boję! Choćby niedźwiedź… to dostoję! Wilki?… Ja ich całą zgraję Pozabijam i pokraję! Te hieny, te lamparty To są dla mnie czyste żarty! A pantery i tygrysy Na sztyk wezmę u swej spisy! Lew!… Cóż lew jest?! – Kociak duży! Naczytałem się podróży! I znam tego jegomości, Co zły tylko, kiedy pości. Szakal, wilk, ?… Straszna nowina! To jest tylko większa psina!… Brysia mijam zaś z daleka, Bo nie lubię, gdy kto szczeka Komu zechcę, to dam radę! Zaraz za ocean jadę I nie będę Stefkiem chyba, Jak nie chwycę wieloryba! I tak przez dzień boży cały Zuch nasz trąbi swe pochwały, Aż raz usnął gdzieś na sianie… Wtem się budzi niespodzianie. Patrzy, aż tu jakieś zwierzę Do śniadania mu się bierze. Jak nie zerwie się na nogi, Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi! Pędzi jakby chart ze smyczy… - Tygrys, tato! Tygrys! – krzyczy. - Tygrys?… – ojciec się zapyta. - Ach, lew może!… Miał kopyta. Straszne! Trzy czy cztery nogi, Paszczę taką! Przy tym rogi… itd...
O większego trudno zucha, ak był Stefek Burczymucha, - Ja nikogo się nie boję! Choćby niedźwiedź… to dostoję! Wilki?… Ja ich całą zgraję Pozabijam i pokraję! Te hieny, te lamparty To są dla mnie czyste żarty! A pantery i tygrysy Na sztyk wezmę u swej spisy! Lew!… Cóż lew jest?! – Kociak duży! Naczytałem się podróży! I znam tego jegomości, Co zły tylko, kiedy pości. Szakal, wilk, ?… Straszna nowina! To jest tylko większa psina!… Brysia mijam zaś z daleka, Bo nie lubię, gdy kto szczeka Komu zechcę, to dam radę! Zaraz za ocean jadę I nie będę Stefkiem chyba, Jak nie chwycę wieloryba! I tak przez dzień boży cały Zuch nasz trąbi swe pochwały, Aż raz usnął gdzieś na sianie… Wtem się budzi niespodzianie. Patrzy, aż tu jakieś zwierzę Do śniadania mu się bierze. Jak nie zerwie się na nogi, Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi! Pędzi jakby chart ze smyczy… - Tygrys, tato! Tygrys! – krzyczy. - Tygrys?… – ojciec się zapyta. - Ach, lew może!… Miał kopyta. Straszne! Trzy czy cztery nogi, Paszczę taką! Przy tym rogi… - Gdzie t
To ja opowiem historię usłyszaną w wiarygodnym źródle - w doniesieniu radia publicznego. Zimą ze 3 lata temu, na pd od Baligrodu, w Bieszczadach, czekającego bodaj na autobus młodego mężczyznę otoczyła wataha wilków, która coraz to gęstniała, zbliżała się do tego człowieka. Uratowało go pojawienie się samochodu. Inna historia, usłyszana od gospodarza w Wetlinie, który wynajął mi pokój - wilki pożarły zimą jego dużego psa. Co by w takiej sytuacji się działo z niedopilnowanym dzieckiem? Jasne jest, że nasza wyspa to nie Bieszczady, ale w razie głodu, ostrzejszej zimy - lepiej pilnować dzieci - za kilka lat, gdy mogą się pojawić. A dziś? - Musimy strzec dzieci przed miejskimi wilkami, przed PSAMI, które są wbrew prawu puszczane swobodnie w lasach miejskich i parkach, na plaży. I na to służby NIE REAGUJĄ.
Cieszmy się z pojawienia wilkow w naszym regionie. To dobra wiadomość. To takze efekt madrej dospodarki leśnej Lasów Panstwowych. ochrony srodowiska i swiadomosci spolecznej. Brawo !
Wilk jest groźny jak mu zabierać papu. Każdy z was, jeśli mu zabierze się jedzonko, to się wścieka. Zdrowe wilki unikają ludzi. Kilka dni temu był ciekawy film o wilkach w Yellowstone. Po wybiciu wilków paradoksalnie zmalała liczebność bobrów, zaczęły zanikać drzewa, bizony były jakieś takie cherlawe. Po reintrodukcji wilków cały biotop parku odzyskał silną kondycję.
wybiją je samochody i szkoda
No i super
Najgorszy wilk a wlasciwie kojot komisyjke sobie nowa powoluje.
W lubuskim? W Zachodniopomorskim, pod Goleniowem wilki są już od kilku lat i wyprowadzają młode. Wataha była widywana nawet pod Wolinem, a podobno były już także na wyspie Wolin.
Wdziano wilcze oczy na Pomorzu ale wyjechały do Brukseli i już są niegrożne.