Jak podkreśla matka dziecka: - Nie chodzi tutaj o same sanki, tylko o zasadę, że tak się po prostu nie robi.
- Wróciłam z dziećmi do domu i zauważyłam, że nie ma saneczek! Mąż zgrał z monitoringu film, na którym jak na dłoni widać mężczyznę, który zabiera sanki i wychodzi z nimi z naszej klatki- opisuje Czytelniczka.
Do kradzieży doszło we wtorek, przed godziną 19.00.
- Jeżeli zrobił Pan przyjemność swojemu dziecku, to musi Pan pamiętać, że zrobił Pan przykrość mojemu, które teraz nie ma saneczek- dodaje rozżalona Pani Danuta.
Sanki znajdowały się na korytarzu przed drzwiami wejściowymi do mieszkania Pani Danuty. Na nagraniu monitoringu gołym okiem widać jak mężczyzna niesie sanki. Złodziejaszek na pewno nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
- Proszę o odniesienie saneczek na swoje miejsce. Skąd je zabrał niech je odniesie tam gdzie były. To były drewniane saneczki z metalowymi spodami. Dosyć charakterystyczne. Pół godziny buszował po klatce i znalazł swój łup. Z braku laku wziął to co było, czyli sanki- opowiada Pani Danuta.
Apelujemy do sumienia mężczyzny! Oddaj dziecku sanki!
Mała szkodliwość społeczna, policja takimi błahostkami się nie zajmuje.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Pewnie kradnie też rowery i nie tylko!
co za burak! Pokażcie jego gębe by całe miasto mogło się ze starego dziada pośmiać. Weż się dziadu do uczciwej roboty! A może ktoś rozpoznaje dziada i poda dane? Pani Danuto proszę zgłosić od razu na policję inaczej dziad się nie nauczy.WSTYD