W maju tego roku upadł Miejski Klub Sportowy Flota. Przestała istnieć największa duma tego miasta - pierwszoligowa drużyna piłkarska, wraz z nią zaczęło sypać się wszystko. Tylko jeden zespół ukończył rozgrywki 2014/15, byli to juniorzy starsi. Prowadził ich Tomasz Błotny.
W tej sytuacji nie dziwi fakt, że to właśnie jemu powierzono prowadzenie najważniejszych drużyn nowego klubu. Drużynę pomostową opuścili jednak najważniejsi zawodnicy, którzy skończyli wiek juniora. Wiązano z nimi nadzieje na powstający pierwszy zespół Morskiego KS. Niestety, tylko jeden z nich - Michał Nowak - pozostał w klubie, inni postanowili ułożyć sobie życie inaczej. Michał miał udaną jesień, strzelił 19 bramek (18% skuteczności drużyny), ale najważniejsze są jego postępy w grze i szybka adaptacja w świecie piłki seniorskiej. Potrafi wpaść w pole karne, poradzić sobie z kilkoma blokującymi go obrońcami, zastawić się, zakręcić. Bramki przy tych umiejętnościach muszą padać. Potrafi też skonstruować atak i celnie podać.
Nowak jest jedynym zawodnikiem Floty z rocznika 1996, ale nie jedyny z zespołu juniorów, który wystąpił na boiskach A klasy. Juniorzy potrzebni byli jednak przede wszystkim w lidze wojewódzkiej, ale nie zostali zapomniani. Pewne miejsca w osiemnastce meczowej pierwszej drużyny i zdobyte bramki mieli Oskar Zięty (osiem bramek w lidze i trzy w Pucharze Polski) oraz Kamil Trzeciak (dwie bramki, w tym jubileuszowa, setna), bramkę w A klasie strzelił też Marcin Krzyżkowski, cały mecz pucharowy i trzy wejścia w innych meczach miał Dawid Damazyn, pojawiali się też Dawid Barański i Krzysztof Bątkowski. W szerokiej kadrze pierwszego zespołu byli też Michał Bancerek, Mateusz Kulpa i Michał Wnuk.
Pierwsze skrzypce grali jednak zawodnicy doświadczeni. Niekwestionowanym liderem był Grzegorz Skwara, który reprezentuje Flotą w plebiscycie na Piłkarza Roku, któremu patronuje także redakcja Głosu Szczecińskliego. Strzelił 25 bramek, zaliczył niezliczoną liczbę asyst i wypracowanych sytuacji podbramkowych dla kolegów. Co znaczy jego brak przekonaliśmy się w przegranym meczu z Falą w Międzyzdrojach. Sławomir Mazurkiewicz i Przemysław Rygielski - liderzy obrony. Ta formacja chyba najwolniej się dociera (przy takim górowaniu nad rywalami 12 straconych bramek to jednak sporo), ale też jest to linia, w której wzajemne zrozumienie jest szczególnie ważne.
Pomiędzy nimi przede wszystkim zawodnicy wcześniej występujący w rezerwach, chociaż byli też tacy, co posmakowali i pierwszej drużyny. Łukasz Mickiewicz był w szerokiej kadrze drużyny pierwszoligowej, zaliczał trzy epizody na boisku, z kolei Tomasz Polarczyk grywał w III lidze. Pewne miejsca w podstawowej jedenastce mieli kapitan zespołu Paweł Stankiewicz, Mariusz Helt i Tomasz Maślak, częściowo także Piotr Wysocki i od pewnego czasu Łukasz Gądek. Inni jak Marcin Ninca, Sebastian Podhorodecki, Daniel Raczkowski, Marek Sokołowski, grali wymiennie, postępy w oczach czynił Dawid Trafalski, który miał bardzo udane ostatnie mecze. Pechowcami byli Cezary Świątek i Radosław Welka, którym mocno przeszkodziły kontuzje.
- Jestem zadowolony z miejsca w tabeli i osiągniętego rezultatu - mówi trener Tomasz Błotny. - Nowa Flota pod dowództwem prezesa Leszka Zakrzewskiego oraz Dawida Szymańskiego i wielu nowych, działających osób zdała egzamin. W szatni zrozumieliśmy się bardzo szybko. Wyniki i atmosfera w drużynie są tego dowodem. Doświadczenie, solidność, młodość - to nam się wspólnie udało zrealizować i przełożyć na boisko.
Wypadałoby powiedzieć coś także o wynikach. Proszę bardzo: 105-12, to jest różnica bramek jaką uzyskała Flota w 13 meczach. Oto wyniki meczów, które się na nią złożyły: 26-0, 13-0, 11-4, 9-1, 8-0, 8-2, 7-0, 7-1, 5-0, 4-1, 3-0, 3-1 i 1-2. Robi wrażenie?
Co czeka nas dalej? Zimą oczywiście przygotowania do wiosny i sparingi z takimi zespołami jak: Vineta Wolin, Mewa Resko, Wybrzeże Rewalskie Rewal, Victoria Świebodzice, Eintracht Ahlbeck, Hansa Goleniów a także zespół juniorów Floty. - Idąc krok po kroku będziemy każdym rozegranym spotkaniem dążyć do naszego celu - zapewnia szkoleniowiec niebiesko-białych. - W zespole nastąpią kosmetyczne zmiany personalne. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, że jesteśmy dopiero w połowie drogi, mamy tego świadomość.
Ostatnie zdanie nie jest asekuracją, trener twardo stąpa po ziemi i zdaje sobie sprawę, jaka jest sytuacja. - Nadal głównym faworytem jest Fala Międzyzdroje - mówi Błotny. - To ten zespół jest budowany od lat, to ich czas. Flota pracuje dopiero od pół roku w takim składzie kadrowym. Robimy postępy, lecz szanujemy też innych i siebie nawzajem.
Trzy dni temu drużyna zakończyła zajęcia, a ściślej mówiąc roztrenowanie. Trwają urlopy do 20 stycznia, a w chwili obecnej, jak wiadomo wszyscy żyją nadchodzącymi świętami. Tomasz Błotny postanowił skorzystać z okazji. - W imieniu swoim, jak i zawodników, składam świąteczne życzenia wszystkim czytelnikom Głosu, a zwłaszcza naszym kibicom, którym jednocześnie serdecznie dziękujemy za doping. Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku. Kibicujcie nam dalej. Razem można dużo więcej - mówi w imieniu całego zespołu Błotny. Oczywiście przyłączamy się do życzeń.
Gdzie o sukcesach z juniorami" wybitnego" trenera Błotnego, czemu ukrywacie prawdziwe informavje, niech ludzie wiedzą na co są wydawane pieniądze.
[IP: 178.238.251.**]ruro znowu atakujesz.pozdrawiam twoja stara pierwszy pogrom w miescie zrobila przed Tomkiem pamietaj i zyj z ta bolesna swiadomoscia
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Urlop od piłki ma Lewandowski, Zwoliński czy Głowacki a piłkarze floty przestali kopać w piłkę jak w poprzednich miesiącach - Błotny trenujesz klasę wiejską - zastanów się choć raz co mówisz gaduło.
Sujka i ta flote wykoniczy