Tuż przed 17.00, przechodnie na Placu wolności wyczuli że zaczyna się tu dziać coś niezwykłego. Co – wiedzieli tylko Ci, którzy zagłębili się wcześniej w miejskie informatory. Nie trzeba było jednak zbyt dużo czasu by wokół barwnie poprzebieranych postaci zaczęły gromadzić się dziesiątki i setki ludzi. Przeważali oczywiście rodzice z dziećmi bo bajkowe postaci przyciągały przede wszystkim uwagę maluchów.

Jednak to nie szczudlarze, nie aniołki, nawet sympatyczny diabełek nie zagrali pierwszych skrzypiec w tej paradzie świątecznej radości. Najważniejszy był ON; Rozsiadł się wygodnie olbrzymich saniach i pozdrawiał wszystkich gromkim „HOHOHOHO!!! Idą święta!”. Sanie świętego Mikołaja ciągnął jego ulubiony renifer Rudolf czerwononosy.

Mikołaj zadbał o świąteczny nastrój, nawet w pogodzie. Do uzupełnienia braków w śniegu wyznaczył swoją urodziwą asystentkę – śnieżynkę.

Figlarny diabełek co kilka kroków zionął ku niebu żywym ogniem, a Mikołaj zachwalał swoich asystentów, których pozyskał w Świnoujściu. Na stopień „pomocnicy świętego” mianowana została Aneta Kruk z Ośrodka Działań Teatralnych Miejskiego Domu Kultury, która do świty Mikołaja wystawiła cały zastęp kolorowo poprzebieranych postaci z minionych epok.

Cały ten potężny zastęp świątecznej radości okrążał parę razy Plac Wolności aż wreszcie wylądował na scenie. Tu, na deskach Miejskiego Domu Kultury, Święty Mikołaj przedstawił swój przedświąteczny show.

Zacny starzec tryskał dowcipem, energią, wigorem, a jego świta dwoiła się i troiła by nadążyć za pomysłami szefa. Ale udało im się wykonać zadanie z jakim do Świnoujścia dotarli; uśmiech z twarzyczek małych świnoujścian nie znikał ani na moment. Część tylko zastanawiała się: „gdzie te prezenty?”. Faktycznie ten artystyczny Mikołaj musiał wziąć do sań tylu swoich asystentów, że worek z prezentami już się nie zmieścił. Zaraz jednak po przedstawieniu postawił całą ekipę w Świnoujściu i co renifer wyskoczy pognał do Laplandii po prezenty.

”Bądźcie grzeczne, wracam już za dziesięć dni!” zawołał. I tyle go widzieliśmy.

źródło: www.iswinoujscie.pl