Sporo artykułów poświęciliśmy już betonowym kulom i półkulom, które wyrastają co chwilę na jakichś chodnikach.

Brawo, tak trzymać - pisze z entuzjazmem o pomyśle władz nasza Czytelniczka - wiele razy, przy wąskich chodnikach nie można było przejść ani przejechać wózkiem czy balkonikiem, auto i kierowcy nie mogą zakłócać życia osobom, które poruszają się po ulicach, wystarczy popatrzeć, stoją na chodnikach, zajmują przejścia, bramy i skrawki miejsc, które powinny służyć przechodniom; betonowe kule i jeszcze bym podłączyła iskrzenie heheheh!

I dobrze. Gdyby nie półkule piesi musieliby chodzić jezdnią, bo chodniki były pozastawiane samochodami – pisze na naszym forum kolejny Czytelnik.

Nie było betonowych półkul, betonowi kierowcy parkowali – czytamy w kolejnym komentarzu na naszym forum. - Trzeba było postawić betonowe półkule, żeby betonowe mózgi przestały parkować.

Nie wszystkim jednak to się podoba.

Betonmania – komentuje inny Czytelnik.
Czy nie lepiej tam gdzie są zakazy parkowania wysłać od czasu do czasu policję i przywalić maksymalny mandacik? – pyta kolejny. - Nic tak nie odstraszy jak systematyczne naloty policjantów. Popatrzmy na drogę od granicy w głąb Niemiec. Jakoś każdy wlecze się 50 na godzinę, dlaczego? Wszyscy wiedzą, że często stoją tam misiaczki. Problem rozwiązany, a i budżecik też trochę się podreperuje.

- Betonowe półkule i kule stawiane są na chodnikach w tych częściach miasta, gdzie wymagane jest szczególne zapewnienie bezpieczeństwa ruchu, jak chociażby w przypadku skrzyżowania ulic Dąbrowskiego - Piastowskiej czy Piłsudskiego – Piastowskiej - mówi rzecznik prezydenta Robert Karelus. - Wcześniej kierowcy parkowali tam pojazdy przy samych skrzyżowaniach, co miało ograniczało widoczność, a tym samym miało negatywny wpływ na bezpieczeństwo, szczególnie jeśli chodzi o pieszych przechodzących po pasach. Betonowe półkule mają także zapobiec parkowaniu na trawnikach oraz w miejscach niedozwolonych. Mieszkańcy niektórych ulic , zbulwersowani rozjeżdżaniem chodników, sami zwracają się do urzędu z prośbą o montaż półkul.

Półkule znajdują się również między innymi przy ulicach Uzdrowiskowej, Marynarzy, Markiewicza, Konstytucji 3 Maja i Słowackiego, Emilii Gierczak i Żeromskiego. Łącznie w mieście zlokalizowanych zostało około 150 półkul.

Mogę wykonać takie półkule za 150 – zaproponował na naszym forum jeden z Czytelników, wietrząc w tym niezły interes. - Dajcie mi tylko zaliczkę i umowę zrobię z miłą chęcią i jeszcze dobrze na tym zarobię... :)

Słychać też już pytania, czy przypadkiem ktoś w Świnoujściu nie zaczął na tym pomyśle świetnie zarabiać.

Ciekawe ile kosztuje jedna kula i kto je produkuje dla miasta, że tak chętnie jest wydawana kasa zamiast postawić zakaz parkowania i wypuścić strażników na miasto po mandaty – czytamy w komentarzach pod jednym z artykułów- w UM chyba naprawdę nie znają matematyki że tak chętnie wywalają kasę.

- Betonowe półkule zakupuje Przedsiębiorstwo Robót Drogowych w ramach środków otrzymywanych od miasta na bieżące utrzymanie dróg i chodników – poinformował nas Robert Karelus.

Pytania o to, gdzie kupowane są betonowe kule i czy ich producentem jest jedna firma, nie doczekały się niestety odpowiedzi.

Koszt zakupu i montażu kuli to około 250 złotych z sztukę.

Jak się dowiedzieliśmy, betonowych kul może być jeszcze więcej.
- Jeśli będzie taka konieczność, to w przyszłości półkule montowane będą również w innych miejscach – zapowiada rzecznik Janusza Żmurkiewicza.

Pomysł OK, ale wykonanie kiepskie, ładniej by było z kwietnikami – to jeszcze jeden komentarz dotyczący betonowych kul w naszym mieście.

źródło: www.iswinoujscie.pl