Karaluchy to nieunikniony widok dla osób przechodzących przez klatkę schodową – pisał o bloku przy ul. Barlickiego 14 nasz Czytelnik. - Nasze mieszkanie jest schludne, czyste i zadbane, nigdy byśmy nie pomyśleli, że spotka nas takie coś. Inni mieszkańcy bloku również narzekają na te insekty jak i również inne. Z tego , co się dowiedzieliśmy, nie każdy mieszkaniec chciał przeprowadzić dezynsekcję, oraz mamy informację o dwóch ''bombach'' - mieszkaniach kompletnie zainfekowanych tym okropieństwem, przez co my - sąsiedzi cierpimy. Nie ma możliwości , by to nie trafiło do naszych mieszkań, za które płaci się niemałe pieniądze. Pani prezes spółdzielni ''Przymorze'' zapewnia, że na klatce była robiona dezynsekcja, lecz karaluchy nadal się pojawiają i jest ich co raz więcej. Jako mieszkańcy jesteśmy zobowiązani do samodzielnego poradzenia sobie z tą sytuacją , jednakże to mało skutkuje - przeprowadzaliśmy dezynsekcję kilka miesięcy temu, ale sami sobie z tym nie poradzimy.
Zapytaliśmy Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Świnoujściu, jak mieszkańcy bloku mogą sobie poradzić z tym problemem.
Do zakresu działania Państwowej Inspekcji Sanitarnej należy kontrola przestrzegania przepisów określających wymagania higieniczne i zdrowotne w szczególności dotyczących utrzymania należytego stanu higienicznego nieruchomości, zakładów pracy, instytucji, obiektów i użyteczności publicznej, co jest zgodne z art. 4 ust, 1 pkt. 2 ustawy z dnia 14 marca 1985r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (tj. Dz. U. z 2015r. poz. 1412) – czytamy w przesłanym nam piśmie. - Zgodnie z powyższym budynki mieszkalne podlegają nadzorowi wyłącznie w ich częściach wspólnych tj.: klatki schodowe. piwnice, pomieszczenia pralni. suszarni itp. Państwowa Inspekcja Sanitarna nie posiada umocowania prawnego do przeprowadzenia czynności kontrolnych w mieszkaniach prywatnych.
Czy to oznacza, że w tej sprawie nie można nic zrobić?
W myśl art. 22 ust. I pkt. 2 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (tj. Dz. U. z 2013r., poz. 947 z późn. zm.) właściciel posiadacz lub zarządzający nieruchomością zobowiązany jest do utrzymywania jej w należytym stanie higieniczno-sanitarnym w celu zapobiegania zakażeniom i chorobom zakaźnym, w szczególności: zwalczania gryzoni, insektów i szkodników – informują pracownicy Sekcji Higieny Komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Świnoujściu. - W omawianym przypadku za stan sanitarno-higieniczny części wspólnych budynku mieszkalnego przy ul. Barlickiego 14 w Świnoujściu odpowiada Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko - Własnościowa "Przymorze" .Jednocześnie jest to jedyna instytucją mogącą wystąpić na drogę sądową przeciwko mieszkańcom zaniedbanych lokali, w celu uzyskania wyroku nakazującego doprowadzenie mieszkań do właściwego stanu sanitarno-higienicznego.
Czekamy jeszcze, co w tej sprawie ma do powiedzenia sama spółdzielnia.
Spółdzielnia, , Przymorze, , to dramat klatki schodowe od 10 lat nie malowane piwnice zalane lukswery, , syf, , ogólny smród i brud. Na interwencję u prezes gotowa odpowiedź...mieszkańcy brudasy, najłatwiej powiedzieć. Prezes powinien zatrudnić porzadna firmę sprzatajaca, a nie obarczac wina mieszkańców. Szczotką mope i wodą za dobrze nie posprzata się, raz w tygodniu gdzie mieszka ponad 30 rodzin.
no to pozwac wspolnote ze nie przestrzega zasad, lachy nie robia---maja reprezentowac mieszkancow i nie zgadzac sie na dziwactwa jednostek
[IP: 2.108.233.***]zgadzam się z Panią w 100%% spółdzielnie wspólnoty to interesuje tylko spokój i cisza...przykre
Spoldzielnie maja w nosie tego typu problemy. Swojego czasu sama walczylam z robactwem, ktore przechodzilo od sasiadow. Powiedzieli mi w spoldzielni, ze NIC nie moga zrobic, jesi wlasciciel nie wyrazi zgody na dezynsekcje. To sa jakies kpiny z mieszkancow!!
Mamy ten sam problem. Mamy trzy mieszkania komunalne. Ale tylko jedno generuje ciagle brud, smród i wilgoć. Dodatkowo zaśmiecają czesci wspólne. Niestety nauczono ich niedbalstwa bo nikt tego nie egzekwuje. Dla ZGM problem nie istnieje.
Jak chociaż w jednym mieszkaniu żyją syfiarze, którzy" hodują' karaluchy, to ich nie da sie wytępić i zawsze będą przełazić do innych sąsiadów lub na klatkę. No chyba, że będą robić dezynsekcję co tydzień, ale to jest raczej nierealne.
Te administracje sadow to sie boja jak diabel swieconej wody, czekaja tylko ze ktos prywatnie bedzie zakladal sprawe a przeciez to ich za...ny obowiazek dbac o interes mieszkanca!!
Ha HA , nim sprzedawano mieszkania to karaluchy były a przymorza jeszcze w planach nie było , sami ludzie sobie winni wiadomo ze są osoby co dbają o porządek a tak mamy ciche karaluchy fuj.
Trzeba zrobić kapitalny remont klatki i mieszkań, oraz wszystko powywalać, meble itd, bo po kapitalnym remoncie można nieświadomie do mieszkania z powrotem wnieść to dziadostwo i problem się powtórzy. Podobno w miarę skuteczny jest Kapkan na karaluchy, prusaki, Kwas borowy, Blattanex żel...