Paradoksalnie to właśnie podczas sprzyjającej pogody ginie na drogach najwięcej ludzi. W 2014 r. liczba osób, które zginęły w wyniku wypadków drogowych podczas dobrych warunków atmosferycznych była blisko sześćdziesięciokrotnie wyższa od liczby osób zabitych na drogach w czasie opadów śniegu czy gradu!
Statystyki a rzeczywistość
Niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze to najczęstsza przyczyna wypadków ze skutkiem śmiertelnym spowodowanych przez kierowców. W 2014 r. z tego właśnie powodu śmierć poniosło blisko 40% wszystkich zabitych na drodze. Innym śmiertelnie niebezpiecznym przewinieniem kierowców jest nieprzestrzeganie zasad pierwszeństwa przejazdu.
Oczywiście nie za wszystkie wypadki ze skutkiem śmiertelnym odpowiedzialność ponoszą kierowcy pojazdów. Za nieostrożne wejście na jezdnię czy przekraczanie jezdni w miejscu niedozwolonym piesi często płacą najwyższą cenę. W 2014 r. odpowiedzialni oni byli za ok. 8,7% wszystkich wypadków, w wyniku których śmierć poniosło niemal 17% wszystkich zabitych na drogach.
Pokażmy, że nam zależy
Analizując dostępne statystyki warto pamiętać, że wartości procentowe to nie wszystko. Za każdą liczbą kryje się osobista tragedia. Dramatu rozbitych rodzin, osieroconych dzieci czy wdowy, pozostawionej bez środków do życia po śmierci głównego żywiciela rodziny, nie sposób ująć w policyjnych statystykach.
O nich warto pamiętać. Właśnie z tego względu ONZ ustanowił Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Dzień ten obchodzony w trzecią niedzielę listopada. Również Fundacja VOTUM postanowiła upamiętnić ten dzień.
Pokażmy w tym dniu, że sytuacja na naszych drogach nie jest nam obojętna. Zapraszamy wszystkich do wzięcia udziału w wydarzeniu:
https://www.facebook.com/events/314262922031380/
Zmieniając w tym czasie swoje zdjęcie profilowe i tło wspólnie udowodnimy, że pamiętamy.
Wypadkow mamy o wiele mniej niz kraje podobnej wielkosci. Roznica polega na braku ratownictwa drogowego i opece medycznej. Ofiare wypadku na zachodzie wylecza zas w Polsce czesto umiera. Nie da sie za to winic kierowcow. Mniej forsy na osmiorniczki i IPNy a wiecej na karetki. I nie klamcie wiecej prosze.
Tusk, przed dojściem do władzy w 2007 roku publicznie oskarżał J.Kaczyńskiego, że to przez niego giną ludzie na drogach choć Kaczyński rządził zaledwie przez dwa lata.Czy stosując zasadę Tuska mamy sądzić, że te wszystkie ofiary wypadków drogowych z lat 2007-2014 to ofiary rządów Tuska?