Czytelnik: Port to truciciel mieszkańców i kuracjuszy! Zobacz film!
fot. Sławomir Ryfczyński
Przyjeżdżając do Świnoujścia, wiele osób chce oddychać świeżym nadmorskim powietrzem i odpocząć od smogu, dymu oraz innych negatywnych aspektów rozwoju cywilizacji, jakie występują w ich miastach. Jak informuje jeden z naszych Czytelników, czuje się w Świnoujściu jak na Śląsku, a wszystko to za sprawą węglą palącego się w porcie...
- Gdy porównuje krajobraz na Śląsku, a w Świnoujściu, dochodzę do winsoku że gdyby nie woda, to bym nie widział zbytniej różnicy... Kto pozwala na to aby węgiel palił się w porcie? Przecież to trucie środowiska. I to ma być uzdrowisko? Chyba pośmiewisko... - pisze w mailu nasz Czytelnik.
fot. Sławomir Ryfczyński
O sprawę palącego się na terenie portu węgla, zapytaliśmy Łukasza Przyszlaka - dyrektora marketingu w porcie handlowym.
- Węgiel pali się wtedy, gdy zbyt długo leży. Węgiel przyjmujemy do składowania w celu załadunku, przeładunku lub rozładunku ze statku, a gdy coś się nie uda klientowi, i zostanie jakaś partia, leży dłużej niż zakładał, a węgiel nie jest odpowiednio formowany, to wtedy czasami dochodzi do samozapłonu. Podjęliśmy działania mające na celu zabezpieczyć ten ładunek, węgiel zostanie przewieziony w inne miejsce, schłodzony, i odpowiednio skompaktowany. Gdy węgiel jest wysokokaloryczny, czasami po prostu ulega samozapłonowi - mówi w rozmowie telefonicznej Pan Łukasz Przyszlak.
To co pan się tłumaczy to fikcja mieszkamy to wiemy jak ktoś cos glosneij powie to wtedy udawają ze zraszaja itd. port , soja i inne chemikalia to gozej jak ślask , iedys jak byly przeladunki apatytów to drzewa obumierały a co tam , ważne ze biznes sie kreci tak bylo i jest do dziś.
coś normalnego w przyrodzie...
co tam taki truciciel? Z kominów to jest dym. Nikt tego nie kontroluje a palą wszystkim czym się da. a podobno nasze miasto to uzdrowisko
ale refleks, nabrzeże węglowe istnieje od 50 lat haha
"Ulega po prostu samozapłonowi". Trzeba po prostu nałożyć srogie kary za zatruwanie środowiska po prostu
To co pan się tłumaczy to fikcja mieszkamy to wiemy jak ktoś cos glosneij powie to wtedy udawają ze zraszaja itd. port , soja i inne chemikalia to gozej jak ślask , iedys jak byly przeladunki apatytów to drzewa obumierały a co tam , ważne ze biznes sie kreci tak bylo i jest do dziś.
Rysiek lukowy z górników troche ostatnio angielskiego liznał...zawsze jak wchodzi na statek to mówi poprawna angielszczyzna - one bottle..
w kosciolkach tez dymia i co nie przeszkadza...
A na działkach badyli niewolno palić, śmiech miasto uzdrowiskowe
Gościu nie histeryzuj mieszkam tu od urodzenia a to już trochę i port mnie jakoś nie zatruł. Jak ci nie pasuje to wracaj na Śląsk.
Jaki SYF !!