Od dwóch tygodni, chodząc ulicą Matejki, trzeba brodzić w liściach. Nie rozwiewa ich pomocny wiatr, nie sprząta ich żadna niewidzialna ręka - leżą, wciąż spadają kolejne.
fot. Sławomir Ryfczyński
Pewne zjawiska towarzyszące porom roku da się przewidzieć z dokładnością niemal stuprocentową. I tak: latem mamy upały, trzeba więc częściej podlewać miejską zieleń, zima to mróz, zatem należy posypywać nawierzchnie, zaś jesienią liście opadają z drzew więc...leżą na chodnikach.
Od dwóch tygodni, chodząc ulicą Matejki, trzeba brodzić w liściach. Nie rozwiewa ich pomocny wiatr, nie sprząta ich żadna niewidzialna ręka - leżą, wciąż spadają kolejne.
fot. Sławomir Ryfczyński
Chodnik nie jest położony przed żadną posesją, zatem nikt z właścicieli nie jest zobowiązany do pozamiatania. Po przeciwnej stronie ulicy o czystość dbają mieszkańcy tamtejszych domów. Kto powinien usunąć liście z chodnika przy części parkowej?
źródło: www.iswinoujscie.pl
Wlasnie... Taka pora roku... Liscie lecą z drzew... Zamiatasz je a za kilka godzin znów są wszędzie... Trudno na kazdym chodniku postawic kogos z miotłą na 24 godziny... Zero w autorze tekstu obiektywizmu...
Wieśniakowi nagle liście przeszkadzają, świat się zmienia
Odczepcie się od liści. Wielka frajda tak w nich brodzić, przypomina się dzieciństwo. Tylko gdyby lał deszcz, może być kłopot, bo ślisko, ale jest druga strona ulicy oczyszczona, więc nie ma problemu.
Może zobowiązać mieszkańców po drugiej stronie ulicy do sprzątnięcia ?