Bóbr uwięziony w studzience walczył o życie! Wyczerpane zwierzę uratowali pomysłowi strażacy! Zobacz film!
fot. Kamil Zwierzchowski
Idąc przez las, często możemy natknąć się na otwarte studnie. Do jednej z takich studni, na ternie Mulnika, wpadł bóbr! Na uwięzione i wyczerpane zwierzę, około godziny 13.00, natrafili jadący na ryby Pan Marek i Darek. O swoim dosyć nietypowym znalezisku, poinformowali najpierw leśniczego, a chwilę później strażaków, którzy w bardzo pomysłowy sposób, podeszli do ratowania zwierzęcia!
Na wewnętrznej ścianie studni, widać było ślady pazurów po dramatycznej walce bobra o życie. Strażacy postanowili w dosyć nietypowy i bardzo pomysłowy sposób wyciągnąć zwierzę z opresji. Najpierw uszczelnili studnię, a chwilę później, z pobliskiego brzegu, zaczęli pompować do niej wodę!
fot. Kamil Zwierzchowski
Wzrastający poziom wody, powoli podnosił wyczerpane zwierzę. Gdy poziom wody zrównał się z poziomem gruntu, nastąpiła długo wyczekiwana chwila, bóbr resztką sił podjął walkę i wydostał się z opresji. Zwierzę po wyjściu ze studni, stało nieruchomo klika minut, po czym udało się w kierunku lasu.
fot. Kamil Zwierzchowski
Porozmawialiśmy także z Panem Markiem, który wraz z kolega odnaleźli uwięzionego bobra.
- Jechaliśmy rowerami na ryby. Z ciekawości podeszliśmy do studni i zobaczyliśmy uwiezionego bobra! Myślałem że już nie żyje, ale uderzyłem kijem w pokrywę a on drgnął. Zadzwoniliśmy najpierw do leśniczego a później po strażaków - mówi Pan Marek.
fot. Kamil Zwierzchowski
Na miejsce przybyli także strażnicy miejscy, którzy poinformowali Urząd Miasta o konieczności przykrycia lub zasypania niebezpiecznej studni.
fot. Kamil Zwierzchowski
W pobliżu widać było ścięte przez bobry drzewa, z relacji Pana Marka, wynika że żyje tam spora rodzina Bobrów. Mamy nadzieje że żaden bóbr, ani człowiek nie wpadnie w śmiertelną pułapkę, jaką są nieprzykryte studnie na terenie Mulnika.
zasypać bobra !! skandal " Na miejsce przybyli także strażnicy miejscy, którzy poinformowali Urząd Miasta o konieczności przykrycia lub zasypania niebezpiecznej studni."
Straż miejska wszędzie się przykleja, tak jak w tym dowcipie:" przylepiło się g*no do okrętu i krzyczy, płyniemy!", albo" Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie. -Lekarz się pyta co pani dolega? -A żaba, -Coś mi się do d*py przykleiło panie doktorze.", bo żeby ludzie myśleli, że oni niby tacy, potrzebni, tacy ważni, że oni tak bardzo dużo pracują - taki syndrom Trzebiatowskiej, a tak naprawdę, to są wiejskimi k̶i̶er̶o̶w̶c̶a̶m&
#822;i̶, yyy...? Sorry, szoferami prezia i niespełnieni nigdzie indziej, bo kfalifikacji zero. -Tak ja to widzę
I pytanie - co dalej z tymi pułapkami, przecież ktoś coś musi zrobić z tymi studzienkami; gospodarzami tam są zwierzęta, intruzami ze swoją techniką - ludzie.
nie to żebym się czepiał. ale straż miejska przyjechała po to, aby wlepić mandaty żle zaparkowanym pojazdom SP. czy może tak się nudzili na mieście że chcieli sprawdzić" co w trawie piszczy"... widać że oni to dopiero się nudzą w pracy...
Przed kilku laty był na Mulniku skuot tzw; Czarna Droga, mieszkali tam ludzie wyrzuceni za pijaństwo z Jachtowej i ze Starego PZU. Towarzystwo z pod znaku Św. Brata Alberta. To oni rozkradli z Mulnika co się dało, pokrywy od studzienek, wyryli kable z ziemi. Sprzedawali to potem na złom, kilogramy miedzi, żeliwa, dosłownie wszystko. I jakoś trudno mi uwierzyć, że ówcześni zarządzający Schroniskiem im. św. Brata Alberta nie wiedzieli o tym precederze.
a la Brzechwa • Poniedziałek [02.11.2015, 17:53:35] • [IP: 46.112.235.***]
Straż Miejska przybyła w ramach szkolenia. Uczyli się od naszych super strażaków, w jaki sposób zyskuje się szacunek u społeczeństwa. A no właśnie pracą, szanowaniem innych, dyspozycyjnością i pomocą w każdej sprawie i sytuacji.
nie to żebym się czepiał. ale straż miejska przyjechała po to, aby wlepić mandaty żle zaparkowanym pojazdom SP. czy może tak się nudzili na mieście że chcieli sprawdzić" co w trawie piszczy"... widać że oni to dopiero się nudzą w pracy...
zasypać bobra !! skandal " Na miejsce przybyli także strażnicy miejscy, którzy poinformowali Urząd Miasta o konieczności przykrycia lub zasypania niebezpiecznej studni."
Straż miejska wszędzie się przykleja, tak jak w tym dowcipie:" przylepiło się g*no do okrętu i krzyczy, płyniemy!", albo" Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie. -Lekarz się pyta co pani dolega? -A żaba, -Coś mi się do d*py przykleiło panie doktorze.", bo żeby ludzie myśleli, że oni niby tacy, potrzebni, tacy ważni, że oni tak bardzo dużo pracują - taki syndrom Trzebiatowskiej, a tak naprawdę, to są wiejskimi k̶i̶er̶o̶w̶c̶a̶m&
#822;i̶, yyy...? Sorry, szoferami prezia i niespełnieni nigdzie indziej, bo kfalifikacji zero. -Tak ja to widzę
W końcu wzięli się za robotę
Dziękuję bardzo Panowie strażacy jesteście wspaniałymi ludźmi którzy nie wahają się ani chwili gdy chodzi o czyjeś życie
I pytanie - co dalej z tymi pułapkami, przecież ktoś coś musi zrobić z tymi studzienkami; gospodarzami tam są zwierzęta, intruzami ze swoją techniką - ludzie.
nie to żebym się czepiał. ale straż miejska przyjechała po to, aby wlepić mandaty żle zaparkowanym pojazdom SP. czy może tak się nudzili na mieście że chcieli sprawdzić" co w trawie piszczy"... widać że oni to dopiero się nudzą w pracy...
A mi się podoba, że wszystkie służby w Świnoujściu współpracują ze sobą ! Brawo chłopaki !
Straż Miejska zabezpieczyła tę studzienkę. Aby żaden z Was mądrali i żadne z Waszych dzieci tam nie wpadło. Czytajcie ze zrozumieniem!
Przed kilku laty był na Mulniku skuot tzw; Czarna Droga, mieszkali tam ludzie wyrzuceni za pijaństwo z Jachtowej i ze Starego PZU. Towarzystwo z pod znaku Św. Brata Alberta. To oni rozkradli z Mulnika co się dało, pokrywy od studzienek, wyryli kable z ziemi. Sprzedawali to potem na złom, kilogramy miedzi, żeliwa, dosłownie wszystko. I jakoś trudno mi uwierzyć, że ówcześni zarządzający Schroniskiem im. św. Brata Alberta nie wiedzieli o tym precederze.
No, jest dobrze? To zróbże uprzejmą minę, bobrze.
TEN BÓBR WCZEŚNIEJ WPADŁ DO STUDZIENKI NA GAZOPORCIE. TO JEST BÓBR SAMOBÓJCA. CHCE SIĘ UTOPIĆ? CZY CO??
BOBRA SZKODA. GDYBY TO BYŁA MOJA TEŚCIOWA TO NIE WIEM CZY BYŁO BY SZKODA
Straż Miejska przybyła w ramach szkolenia. Uczyli się od naszych super strażaków, w jaki sposób zyskuje się szacunek u społeczeństwa. A no właśnie pracą, szanowaniem innych, dyspozycyjnością i pomocą w każdej sprawie i sytuacji.
nie to żebym się czepiał. ale straż miejska przyjechała po to, aby wlepić mandaty żle zaparkowanym pojazdom SP. czy może tak się nudzili na mieście że chcieli sprawdzić" co w trawie piszczy"... widać że oni to dopiero się nudzą w pracy...
A straż miejska potrzebna tam jak kur..e majtki powinni oddać z własnej kieszeni za paliwo nieroby jedne
Na strażaków można liczyć zawsze i w każdej sytuacji!!
Nasi strażacy to fajne chlopaki, załatwia wszystkie problemy, tak trzymać to mi sie podoba, oraz to że uratowali tego bobra
:)
O mój BOZE tyle ludzi do szkodnika, to już wiem na kogo można liczyc o pomoc wrazie potrzeby, bo na pomoc POGOTOWIA nie.
Marek i Darek - bóbr zapłać
czyja ta studzienka niezabezpieczona??zaplaci rachunek za interwencja?czy um?czyli my?
brawo strazacy jestescie super
boberkowi beton ?
Ja wpadłem na podobny pomysł, tylko szedłem po myśli pani Michalskiej i lał bym tam beton zamiast wody.
kochane chłopaki