Mężczyzna który ukradł telefon, zwrócił go właścicielce przed przyjazdem policji.
fot. Kamil Zwierzchowski
Do nietypowego zdarzenia w schronisku dla bezdomnych zwierząt, został wezwany patrol policji. Jak się okazało, powodem czwartkowej interwencji był pracownik schroniska, który ukradł telefon komórkowy. Od pracownika było czuć woń alkoholu, dlatego zapytaliśmy, czy został przebadany alkomatem. Jak poinformowała rzecznik policji Beata Olszewska, nie było podstawy, ponieważ mężczyzna skończył godzinę temu pracę. Dlaczego jednak policjanci nie ustalili, czy wartości alkoholu we krwi była spadkowa czy wzrostowa? Pracownik mógł być przecież pod wpływem alkoholu podczas pracy...
Mężczyzna który ukradł telefon, zwrócił go właścicielce przed przyjazdem policji.
fot. Kamil Zwierzchowski
O szczegółowe informacje na temat zdarzenia, poprosiliśmy oficera prasowego KMP w Świnoujściu.
- W czwartek o godzinie 12.30 otrzymaliśmy zgłoszenie o kradzieży telefonu komórkowego, do której miało dojść na terenie schroniska dla zwierząt przy ulicy Karsiborskiej. Po podjęciu interwencji policjanci w rozmowie z pracownikiem placówki, któremu ukradziono telefon ustalili, że tuż przed ich przyjazdem sprawca, tj. inny pracownik schroniska już oddał skradziony przedmiot. W polskim prawie kradzież ścigana jest z urzędu, dlatego pomimo zwrotu skradzionego mienia, 41-letni sprawca poniósł konsekwencje za popełnienie tego czynu w postaci mandatu karnego. Mężczyzna ten godzinę wcześniej skończył pracę, dlatego po otrzymaniu mandatu, w obecności policjantów opuścił teren schroniska - informuje st. asp. Beata Olszewska.
fot. Kamil Zwierzchowski
Sprawa jednak wyglądała trochę inaczej. Podczas gdy policjanci wsiedli do radiowozu, mężczyzna chwiejnym krokiem podszedł do innego pracownika schroniska, będąc dalej na terenie placówki. Gdy radiowóz przejechał przez główną bramę, mężczyzna nadal przebywał w schronisku. Dlaczego więc odpowiedź Pani Beaty różni się tak znacząco od tego, co widzieli nasi reporterzy? W jaki sposób także pracownicy schroniska weryfikują to, kto jest pod wpływem alkoholu? Przecież sami wywiesili kartkę informującą że osoby pod wpływem alkoholu, mają zakaz wstępu na teren schroniska...
fot. Kamil Zwierzchowski
źródło: www.iswinoujscie.pl
Panie Kamilu, a pan osobiście wahał pracownika? Reporter wart swego artykułu. Ale zapewne tego komentarza też nie umieścicie. Szkoda że w normalnych okolicznościach nie piszecie co słychać w schronisku, a w takich okolicznościach jesteście szybciej niż policja. Przecieki jak ta lala.
Buhahahahahaha brawo! Jak nie hycel psów nie wylapuje to telefony" kradno" miedzy sobą XD gdzie byli rodzice?!?! Za małe kieszonkowe? ;DDD zganiajcie na za małe hajsy.. Podjeliście sie to rekawki podwijac i kupki sprzatac ;D los betonos gringos hahahaha!
Kochani tak to bywa, gdy ma się zniżony budżet ! Można się dwoić i troić ale jak znaleźć fajnego człowieka do roboty za 900-1200 zł na rękę ? Dlatego właśnie takie osobniki tam się niestety trafiają ! Pani Beatko i Pani Marto, przykro nam, że z powodu bylejkiego budżetu niemal niemożliwym jest stworzenie normalnego idealnego zespołu i ktoś rzuca swoją patologią cień na tą placówkę. Tak właśnie się niszczy cudze wysiłki i zaangażowanie. Trzymamy kciuki za to, by Radni i Prezydent wreszcie dali pracownikom schroniska normalnie zarabiać, bo na razie UM nie traktuje poważnie tej placówki, a już na pewno nie finansowo, choć na zebraniach dotyczących schroniska zawsze wnioski końcowe-to niedoszacowany budżet ! Więc niech wreszcie wesprą pomocą zwierzęta i niech wyasygnują normalne pensje dla ludzi, którzy dają z siebie wszystko, a unikniemy sytuacji gdy Ci co są uczciwi, muszą korzystac z usług cwaniaków.
Panie reporterze, gdyby poczekał pan chwilę przed bramą schroniska to zauważyłby to co ja widziałam. Policja poczekała, aż ten mężczyzna wyszedł ze schroniska i dopiero wtedy odjechali!
Ty z IP 93.94.187 patologii z Modrzejewskiej. Uważaj lampucero
Za Celniakowej takie rzeczy sie nie dzialy...
Powinien być zabrany przez policję choćby ze względu na jego zdrowie i życie, gdyż zwierzęta bardzo agresywnie potrafią potraktować pijanego.
Martunia go schwytała i po swojego Kena zatelefonowała
Ale afera! Czy psy i koty z tego powodu nie przeżyły traumy??
Swinoujscie złodziejami soi !
Kpt Sowa na tropie.
Świnoujskie schronisko to patola...
Jutro koniec świata! -Krzyczał wczoraj astrolog.