Za dobrą wiadomością, stoi niestety też ta mniej pozytywna. Okazuje się, że świnoujska grupa teatralna może najpierw stracić reżysera a później przestać istnieć.
Jak mówi Marek Kościółek, Grupa Ujście, to świetni młodzi ludzie, którzy przez dwa lata niesamowicie się rozwinęli. Reprezentowali Świnoujście na wielu festiwalach w Polsce, zdobywali nagrody, brali udział w warsztatach, poznawali artystów i poszerzali swoje horyzonty. Jak widać to za mało, by móc planować przyszły rok. Najbardziej w tej kwestii zrozumienie wykazują rodzice tych młodych ludzi, za co im bardzo dziękuję, a także przyjaciele, z którymi współpracujemy, jak Andrzej Pawełczyk, czy Dariusz Oleksyk, Karolina Leszczyńska, a także Dariusz Ryższak.
Z wypowiedzi reżysera grupy Ujście, wynika że grupa po dwóch latach owocnej pracy, prawdopodobnie przestanie istnieć... Czyżby nadmorski klimat nie sprzyjał rozwojowi sztuki?
Póki co zapraszam do Maszewa na naszą premierę, którą chcemy pokazać również w listopadzie lub w grudniu w Świnoujściu - zaznacza Kościółek.
MAREK NIE DAJ SIE -NIE PODDAWAJ-WALCZ O TA MLODZIERZ-WIERZE W CIEBIE ZE ICH NIE ZOSTAWISZ NA FASTWE LOSU-wiesz kto pisze
ZENADA-jak można nie pomoc takim swietnym młodym talentom-tyle pracy na marne?, gdzie jest nasza wladza i MDK?-lepiej niech siedza pod blokiem zostawieni sami sobie-znam ta ekipe i widziałem ich występy-SA SUPER-rozgoryczony" RODZIC"
Jak to, a nie chcą ci młodzi ludzie spełniać marzeń świnoujścian i być kelnerami i sprzątaczami u Niemców? Zarabia się o wiele więcej...
Jak to Ujścia nie będzie?
(-: Fajnie :-)