Chcę podzielić się z Wami bardzo przykrym dla mnie zdarzeniem – zaczyna swój list nasza Czytelniczka. – Niedawno zmarł mój ukochany mąż. Na cmentarzu bywam kilka razy w tygodniu. 11 października wyjechałam jednak na dwa tygodnie do sanatorium. Wróciłam 24 i następnego dnia poszłam na cmentarz. Oczom własnym uwierzyć nie mogłam, że coś takiego można komukolwiek zrobić. Moja ławeczko- skrzynka odrzucona kilka metrów dalej, sztuczna zielona trawa oraz chodnik ułożony przed ogrodzeniem, zasypane grubą warstwą piachu. Stałam i płakałam, bo nawet usiąść nie miałam gdzie, gdyż ławeczka dosłownie odrzucona stoi krzywo.

Nawet jeśli jest to ścieżka (a jest szeroka) i to miejsce było potrzebne do pochówku (dwa groby dalej od ławeczki), to czy normalnością nie powinno być przywrócenie tego miejsca do stanu poprzedniego? – czytamy dalej w liście. – Jestem załamana, bo jestem sama i nie poradzę sobie z tym wszystkim; przenieść ławeczkę i odsypać grubą warstwę piachu na dość dużym odcinku, to dla mnie zbyt ciężka sprawa. Kto mi zatem zwróci za najęcie kogoś?

Może nie będzie to dla Was trudne, mi nikt nie chce udzielić żadnej informacji – pisze nasza Czytelniczka.

Zapytaliśmy przedstawiciela jednej ze świnoujskich firm pogrzebowych jak z ich doświadczenia i praktyki wygląda rozwiązywanie spraw takich jak ta bulwersująca naszą Czytelniczkę.
Owszem z problemem ławeczek spotykamy się bardzo często. Na naszym cmentarzu jest ich bardzo dużo i praktycznie przybywa za każdym pogrzebem. Ich ustawiania wynika głównie z faktu częstego odwiedzania mogił przez bliskich zmarłego. Ludzie na cmentarzu spędzają wiele czasu - stąd ich potrzeba spoczynku. Ponad to cmentarz jest miejscem wzbudzającym szczególne emocje - co zrozumiałe zwłaszcza u ludzi starszych. Jednocześnie jest miejscem publicznym - gminnym obwarowanym przepisami ustawowymi jak i lokalnym z regulaminem cmentarza na czele. I tak na ten przykład co do zasady na cmentarzu obowiązuje zakaz ustawiania ławek poza obrębem swojej kwatery.

Przypomnijmy: dla grobu pojedynczego jest to obszar 1 metr na 2 metry; dla grobu rodzinnego - 2 metry na 2,5.

- Pomiędzy grobami znajdują się tzw. ścieżki komunikacyjne nie mniej jak 0,5 m od każdej mogiły. - Jest to oczywiście bardzo mało, zwłaszcza w świetle wydobywanej ziemi podczas przygotowywania miejsca pod pochówek. Z grobu o głębokości minimum 1,80 m wydobywane są tony piachu, który trzeba gdzieś pozostawić do czasu ponownego pochówku. Po ponownym zasypaniu grobu zostaje jednak nadmiar ziemi wynikający z pochowania trumny i niestety trzeba go gdzieś rozplantować. A zatem jeżeli w pobliżu są nagrobki, mimo zabezpieczeń stosowanych przez firmy pogrzebowe, piach ten rozkłada się bardzo często na sąsiadujące mogiły.

Wracamy do sprawy ławki naszej Czytelniczki.
- Jeżeli w pobliżu przygotowywanej mogiły na grobach sąsiadujących znajdują się ławki, a utrudniają one zarówno rozkopanie dołu jak i ustawienie urządzeń do pogrzebu - niestety muszą być usunięte - mówi przedstawicielka jednej z firm. - Stąd zakaz ich ustawiania celem uniknięcia takich jak przedstawione na zdjęciach sytuacji. Ławki do pogrzebu usuwa się nakazem administracyjnym, bo trudno byłoby przed każdym pochówkiem szukać ich właścicieli. Dobrą wolą jest ich ponowny montaż, ale nie oczekujmy cudów, czasami ze względu na okoliczności wymaga to czasu. Szkoda, że Czytelniczka nie zgłosiła problemu do administracji cmentarza. Jeszcze raz przypominam: jest zakaz montowania zarówno ławek na tzw. ścieżkach wspólnych-komunikacyjnych jak również nasadzania drzew.

źródło: www.iswinoujscie.pl