Aż 134 wypadki przy pracy miały miejsce w naszym województwie. To dane Okręgowego Inspektoratu Pracy w Szczecinie z okresu od początku roku do końca sierpnia.
Zginęło 15 osób, a 49 osób doznało obrażeń wstępnie sklasyfikowanych jako ciężkie uszkodzenia ciała.
Do myślenia dają informacje, kto te zdarzenia zgłasza. Jak informuje nadinspektor pracy Grażyna Pawlata - Ich, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Szczecinie
najwięcej (81) zgłoszeń o wypadkach przekazała policja. Tylko 43 zdarzenia zgłosili pracodawcy, zatrudniający poszkodowanych pracowników.
- Po wstępnym rozpoznaniu odstąpiono od badania 47 wypadków – dodaje nadinspektor pracy Grażyna Pawlata - Ich. - Było to spowodowane ustaleniem, że: 42 zdarzenia spowodowały tylko lekkie urazy. 4 zdarzenia ze skutkiem śmiertelnym spowodowane były nagłymi przypadkami medycznymi (zawały, udary). Jedno zdarzenie było wypadkiem komunikacyjnym.
W tym samym okresie 2015 roku do Inspektoratu zgłoszono 10 wypadków przy pracy z terenu powiatu kamieńskiego i Świnoujścia. Wśród nich było jedno zdarzenie ze skutkiem śmiertelnym. 4 wypadki zgłoszono jako ciężkie.
- Ponadto 3 zgłoszone wypadki wydarzyły się w podmiotach zajmujących się gospodarką morską tj. w żegludze, przeładunkach portowych, rybołówstwie, a 4 wypadki wydarzyły się na budowach – informuje rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Szczecinie.
Zapytaliśmy też o przyczyny tragedii. To także warto przeanalizować.
Jeden z wypadków spowodowany był przykładowo tym, że w pracownika znajdującego się w wykopie uderzyły spadające odłamkami muru. Podczas układania kabla energetycznego wykop wykonano bezpośrednio przy ścianie budynku. Doszło do zawalenia ściany.
Były też 2 upadki z wysokości poprzez… niezabezpieczony otwór w dachu. W jednym przypadku zleceniobiorca spadł z około 8 metrów przez świetlik dachowy. I uwaga! Linka bezpieczeństwa była dłuższa, niż droga spadania! W drugim przypadku zleceniobiorca spadł z ok. 2 metrów przez okno w dachu. Oprócz tego jedna osoba schodząc z miejsca pracy na wysokości ok. 5 metrów zsunęła się po kopule i uderzyła w głowę.
Niebezpiecznie było też na wodzie. I tak podczas wciągania trału z rybą doszło do przeciążenia jednostki. Kuter rybacki się przewrócił. Miało też miejsce zderzenie się dwóch jednostek pływających.
Doszło również do poparzenia pracownika, który zgrzewał termokurczliwą osłonę palnikiem propan-butan. Zgłoszono również przypadek porażenia prądem elektrycznym i poparzenia łukiem elektrycznym. Jak do tego doszło? Zleceniobiorca montował wyłącznik bez… odłączenia napięcia!
W jednym z wypadków transportowany ładunek przygniótł pracownikowi palce dłoni.
- Na podstawie wstępnego rozpoznania podjęto decyzję o zbadaniu 6 zgłoszonych wypadków przy pracy, które miały miejsce na terenie powiatu kamieńskiego i miasta Świnoujścia – informuje Grażyna Pawlata - Ich. - Dotyczyło to 1 wypadku ze skutkiem śmiertelnym, 4 wypadków ciężkich i 1 wypadku zbiorowego. Do 31 sierpnia 2015 r. zakończono czynności kontrolne związane z badaniem okoliczności i przyczyn 4 wypadków na tym terenie, w tym 2 ciężkich i 2 ostatecznie zakwalifikowanych jako lekkie.
Dwa wypadki z naszej okolicy dotyczyły uderzenia poszkodowanych ładunkiem, który transportowały urządzenia dźwignicowe. Było też jedno porażenie prądem elektrycznym i jeden upadek z wysokości.
- Przyczynami zbadanych wypadków były: brak instrukcji prowadzenia procesu technologicznego, brak nadzoru, brak środków ochrony indywidualnej, prowadzenie prac bez wyłączenia napięcia, niewłaściwa organizacja pracy - podsumowuje Grażyna Pawlata.
10:24:53 - Nie prawda, nie wszyscy mają mózg, tak jak np. Ty, ale nie martw się - bez mózgu też można żyć czego jesteś dowodem obywatelko. Co do rozumu, to sie nie wypowiem, bo mam zakaz sądowy poruszać ten temat.
Gość • Poniedziałek [26.10.2015, 09:51:28] • [IP: 62.69.231.***] 08:54:20 - Zgodziłbym się z tobą pod warunkiem, że masz na myśli ludzi, którzy nie mają mózgu. I tu się mylisz kolego?? koleżanko?? brak podstawowej wiedzy, czym się różni mózg od rozumu?? mózg ma każdy a resztę sobie dopowiedz
teraz juz wiecej wypadkow nie bedzie...nikt nie bedzie pracowa a w kosciolach nic im nie grozi
Przy budowie corso widziałem jak facet stał na pierwszym piętrze na desce i przycinal coś na zewnątrz bez zabezpieczenia a latem przy grunwaldzkiej tam gdzie stawiają nowy budynek po starym baraku ludzie pracowali na dachu na krawędzi siedząc bez żadnych zabezpieczeń upadek oznaczał śmierć ale ludzie pracowali
08:54:20 - Zgodziłbym się z tobą pod warunkiem, że masz na myśli ludzi, którzy nie mają mózgu.
Skończyła się cisza wyborcza a zaczęła trauma powyborcza:)
Podstawową przyczyną wypadków jest brak doświadczenia przez pracowników przyjętych z tzw łapanki i rutyna starych. Do tego dochodzi nacisk na tempo pracy gdzie liczy się czas a nie jakość i tworzy się mieszanka wybuchową Tu żadne instrukcje nie pomogą, trzeba uczyć pracodawców że robotnik to nie robot i przy planowaniu prac trzeba brać pod uwagę wszystko.
kolego mylisz się w ot nie ma żadnych wypadków, wypadkom ulegają przyjeżdżający gościnnie mieszkańcy Szczecina, którzy po zaistniałym czynie są pospiesznie wywożeni do swojego miasta i tam udają że wpadli pod tramwaj uważając na to aby autobus ich nie przejechał
Gość • Poniedziałek [26.10.2015, 08:44:16] • [IP: 62.69.231.***] Każdy sam kowalem swego losu... (...) Tylko pamiętaj ze los to wątła nić... Natomiast wypadki w pracy są najczęstszą przyczyną z winy pracodawcy kiedy szuka oszczędności i w" nosie" ma przestrzeganie przepisów BHP. PRACOWNIK NIE WIELE MOŻE kiedy jest to jego jedyna alternatywa by mieć zatrudnienie... Zatem błędne jest twoje przekonanie w tej kwestii iż każdy sam kowalem swego losu...kj
w ot port handlowy co chwile sa wypadki tylko ze sa tuszowane pracownicy sa zastraszani zeby nie zglaszac, uszkodzenia urzadzen suwnic dzwigow sa tuszowane przed dozorem technicznym, i wogule koszmarna jest atmosfera
Każdy sam kowalem swego losu...