iswinoujscie.pl • Niedziela [25.10.2015, 07:15:14] • Świnoujście
Świnoujski pisarz nie zwalnia tempa!

fot. Sławomir Ryfczyński
Jeszcze nie do wszystkich księgarń dotarła ostatnia publikacja Jarosława Molendy „Zakazana historia odkrycia Ameryki”, a świnoujski pisarz już prezentuje kolejną: „Rośliny, które udomowiły człowieka”. To dwudziesta książka, jaką napisał – w dziejach naszego miasta długo by szukać autora o podobnym dorobku. Nie ma sobie za to równych, jeśli chodzi o różnorodność tematyki, jaką się zajmuje.
Autor „Roślin, które udomowiły człowieka”, Jarosław Molenda – pisarz, dziennikarz, podróżnik – tym razem zabiera nas na wyprawę, której celem jest dotarcie tam, gdzie żyją ludzie praktycznie uzależnieni od jednego gatunku rośliny. Każdy rozdział jego książki to opowieść o konkretnych przedstawicielach flory i związanych z nimi legendach, a także przyziemnych troskach ich „opiekunów”.

fot. Jarosław Molenda
– Ta książka powinna szczególnie spodobać się paniom – mówi świnoujścianin – gdyż akurat tak się złożyło, że zjeździłem pół świata, by odwiedzić plantacje, gdzie uprawia się rośliny wykorzystywane choćby w przemyśle kosmetycznym. Podobnie jak w moich poprzednich książkach o tej tematyce („Rośliny, które zmieniły świat” i „Historia roślin jadalnych”), nie zabraknie informacji na temat medycznych właściwości „bohaterów” moich opowieści. Całość jest naprawdę bogato ilustrowana, ponieważ w tekst zostało wkomponowanych ponad 200 kolorowych fotografii z moich podróży, co znakomicie ułatwia i uprzyjemnia lekturę. To chyba najładniej wydana moja książka, a przynajmniej najlepsza o roślinkach, gdyż to rodzaj eseju podróżniczego okraszonego anegdotkami i ciekawostkami.

fot. Jarosław Molenda
„Rośliny, które udomowiły człowieka” wyjaśni między innymi:
- jaki olej ma więcej zalet niż osławiona oliwa,
- które drzewo ma korę przypominającą skórę Godzilli,
- jak zrobić czekoladę bez kakao,
- czy wodą kokosową można zastąpić kroplówkę,
- gdzie powstaje najlepszy olejek różany na świecie,
- co nazywano szparagami baroku.
Przy okazji autor objaśni kilka związanych z omawianymi roślinami zagadek, na przykład że:
- Kolumb był handlarzem mastyksu z Chios i wcale nie urodził się w Genui,
- królik ma coś wspólnego z kacem,
- Bretończycy mieli swojego „Titanica”.
Książkę opublikowało Wydawnictwo REPLIKA, stron 320, oprawa miękka ze skrzydełkami, Poznań 2015.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Wielki szacun dla Pana. Muszę kupić jakąś z Pana książek. Sam podróżuję dużo i pozdrawiam
Stara zasada, nie z nami to przeciw nam.
Brawo Jarek !
czy ktoś z Państwa czytał te ksiązkę o ucieczkach z PRL-u> Czy jest tam opis świnoujskich ucieczek m. in na słynnym" Cietrzewiu", dzisiaj znanym jako" Zawisza Czarny", bohater tej ucieczki mieszka w Swinoujsciu...
Honorowymi obywatelami miasta tez zostali same komuchy.
Zgadzam się w pełni z treścią wpisów: IP:...249.** i IP:...187.**. Dziękuję i pozdrawiam.
Też mnie doszły takie słuchy, a szkoda, wszak w tej książce cały rozdział był o świnoujskich rybakach, którzy na przykład uciekali na pobliski Bornholm. Po prostu Jarek Molenda nie jest w żadnej klice, stąd w naszym mieście Wyspiarzem roku zostaje bibliotekarka a nie pisarz. Wszystko tu postawione do góry nogami. Spotkanie autorskie w tym mieście władze zrobią mu na jego pogrzebie - nie wcześniej.
Niestety nie jest doceniany przez władze miasta.Kiedy chciał przekazać do kapsuły czasu /obchody 250-lecia Świnoujścia/jedną ze swoich książek" Ucieczki z PRL" wybuchła wielka kłótnia z autorem i mimo zapewnień urzędników w mojej ocenie publikacja tam nie trafiła.PZPR-OWCY dzisiaj rządzący w mieście najchętniej uznaliby, że ich wtedy u władzy nie było, stąd pewnie i zamazywanie historii.
Czy te oczy mogą kłamac- chyba...a jaka bluzeczka ponętna.