POGODA

Reklama


Wydarzenia

iswinoujscie.pl • Środa [21.10.2015, 08:49:49] • Świnoujście

Ci ludzie tworzyli historię naszego miasta ( cz. 1)

Ci ludzie tworzyli historię naszego miasta ( cz. 1)

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum

Mieli niezwykłe biografie, a wiele ich działań miało duży wpływ na historię, rozwój naszego miasta. Na najbliższej sesji 14 byłych i obecnych mieszkańców Świnoujścia otrzyma szczególne wyróżnienie. Przeczytajcie, dlaczego warto ich uhonorować.

Według przygotowanych projektów uchwał, Honorowe Obywatelstwo Miasta Świnoujście mają otrzymać: Irena Janina Lech, Jerzy Porębski, prof. zw. dr hab. Kazimierz Kozłowski, Jerzy Wacław Zygmanowski, Władysław Borowski, Lechosław Goździk, Juliusz Hebel, Czesław Krygier, Zofia i Stanisław Kuglin, ksiądz Kazimierz Matlak, Zdzisław Wincenty Podkowski, Witold Rusakiewicz, Zdzisława Szczepańska.

Poniżej zamieszczamy uzasadnienia uchwał, w których można się więcej dowiedzieć o niektórych osobach, które mają być uhonorowane.

Irena Janina Lech urodziła się 25.05.1935 roku w miejscowości Chełmo. Ukończyła filologię polską

na Uniwersytecie Poznańskim. Pracę zawodową rozpoczęła w 1954 r. w Bystrzycy Kłodzkiej. Ze względu na pracę męża – oficera Marynarki Wojennej, została przeniesiona do pracy w Liceum Ogólnokształcącym w Świnoujściu (1959 -1964 r.). W latach 1964 – 1977 pełniła funkcję zastępcy miejskiego Inspektora Oświaty i Wychowania, sprawując nadzór pedagogiczny nad wszystkimi szkołami w powiecie wolińskim (m.in. Świnoujście, Międzyzdroje, Wolin). W tym czasie została oddelegowana do Komitetu Miejskiego PZPR do pracy na rzecz oświaty i kultury miasta, współtworząc, m.in., Festiwal Młodzieży Akademickiej FAMA, Klub Literacki „Na Wyspie”. Podejmowała wiele ważnych inicjatyw dotyczących rozwoju oświaty i kultury w mieście oraz regionie: praca w grupie inicjującej powołanie filii uniwersytetu w Świnoujściu. W okresie 1977 – 1991 była dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego im. Mieszka I w Świnoujściu. Był to okres wyjątkowego ożywienia pracy szkoły w sferze dydaktyczno-wychowawczej i organizacyjnej, dzięki któremu Liceum stało się jedną z najlepszych szkół w województwie. Uczniowie zdobywali laury biorąc udział w olimpiadach i konkursach przedmiotowych. Jako jedyna wówczas szkoła w województwie łączyła egzamin maturalny z egzaminem na wyższe uczelnie. Okres ten, to także czas intensywnych remontów i modernizacji budynku oraz tworzenia wzorcowych gabinetów przedmiotowych. Na podkreślenie zasługuje wrażliwość pani Dyrektor w zakresie budowania właściwych postaw dotyczących kultury osobistej uczniów, przyjaznych relacji między uczniami i nauczycielami opartych na wzajemnym szacunku. Wyjątkowa osobowość pani Dyrektor sprawiła, że szkoła zdobyła solidne podwaliny do tego, aby być szkołą wiodącą w mieście do dnia dzisiejszego. Jej absolwenci zajmują znaczące miejsce w życiu miasta, województwa i kraju. W 1995 r. została powołana na stanowisko dyrektora szkół Społecznego Towarzystwa Szkoły Gimnazjalnej w Świnoujściu. Szkoły mieściły się w zdewastowanym obiekcie po byłych jednostkach armii radzieckiej (JAR). Wymagały nowych rozwiązań organizacyjnych i przeprowadzenia gruntownego remontu, aby dostosować je do miana nowoczesnej szkoły. Dzięki zabiegom i zaangażowaniu pani Dyrektor w pozyskiwaniu środków na remonty i realizację zadań statutowych, dziś jest to szkoła zadbana, bardzo dobrze wyposażona, z życzliwą, sprzyjającą uczniom i nauczycielom atmosferą nauki i pracy. Szkoła kierowana przez panią Dyrektor, była pierwszą w województwie szkołą niepubliczną, w której uczą się uczniowie począwszy od przygotowania przedszkolnego do matury. Taki model przyjmują teraz inne szkoły lub zespoły szkół. Analizując przebieg pracy Pani Ireny Janiny Lech należy z uznaniem podkreślić, że jest osobą najdłużej wykonującą ważny zawód nauczyciela w naszym mieście. Przez większość lat pracy sprawowała bardzo odpowiedzialne stanowiska, doskonale sobie radząc w różnych warunkach organizacyjnych i społecznych. Jest osobą, która udzielała i udziela się społecznie we wszelkich pracach na rzecz poprawy i rozwoju edukacji w mieście. Wyrazami uznania dla pracy i osobowości pani Ireny Janiny Lech jest powszechny dla Niej szacunek uczniów, absolwentów, współpracowników i osób, nie tylko związanych z procesem edukacyjnym w naszym mieście. Za całokształt swojej pracy zawodowej, za wyniki dydaktyczno-wychowawcze uczniów i szkoły, aktywność społeczną i życzliwą postawę jako nauczyciel, dyrektor i wybitny człowiek, była wielokrotnie nagradzana i odznaczana odznaczeniami resortowymi i państwowymi. Całość odznaczeń i wyróżnień zwieńczył nadany w 1983 r. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Określenie zasług uzasadniających wyróżnienie kandydata:

1) trwająca 61 lat aktywność zawodowa związana z pracą dydaktyczno-wychowawczą na rzecz dzieci i młodzieży, skutkująca wykształceniem wielu pokoleń mieszkańców, w tym osób mających wpływ na życie społeczno-gospodarcze nie tylko naszego miasta;

2) wprowadzanie nowatorskich, na miarę czasów, rozwiązań organizacyjnych usprawniających proces dydaktyczno-wychowawczy w szkołach, którymi kierowała;

3) stworzenie nowoczesnej i bezpiecznej bazy szkolnej do realizacji zadań edukacyjnych;

4) udział w pracach komitetu organizacyjnego na rzecz powołania filii uniwersytetu w Świnoujściu;

5) aktywność w pracach komisji miejskich mających wpływ na kreowanie wizerunku kulturalnego miasta;

6) krzewienie i wymaganie od siebie, nauczycieli i uczniów ponadczasowych wartości w procesie nauczania i wychowania: patriotyzmu, poszanowania godności człowieka, determinacji w dążeniu do realizacji zamierzeń, życzliwości i zachowania kultury osobistej.

Jerzy Porębski urodził się w 28.03.1939 roku w Sosnowcu. Absolwent Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1991-1994 był członkiem Rady Naukowej Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni oraz Reprezentantem Polski w Benthos and Shellfish Commitee w International Council for Exploration of the Sea (ICES). Współpracował z ONZ FAO jako stypendysta, a potem specjalista w dziedzinie badań ichtioplanktonu i bezkręgowców morskich. Uczestnik ekspedycji naukowych na statkach „Prof. Siedlecki”, „Wieczno”, a także dwóch ekspedycji naukowych francuskich z Nantes do St. Pierre et Miquelon w Kanadzie oraz międzynarodowej ekspedycji na wody północnej Afryki – Upwelling Expedition. Uczestnik wielu rejsów rybackich po akwenach północnego i południowego Atlantyku oraz Pacyfiku. Wieloletni pracownik naukowy świnoujskiego oddziału Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni. Kompozytor i wykonawca szant, autor piosenek o tematyce morskiej, publicysta, animator ruchu szantowego w Polsce. Na jego wieloletni dorobek składa się różnorodny repertuar – od klasycznej szanty i pieśni kubryku po oryginalne aranżacje instrumentalne i współczesną, autorską piosenkę morską. Grą na gitarze i komponowaniem własnych piosenek oraz opowieści zajął się w połowie lat sześćdziesiątych, gdy zaczął pływać w długie, oceaniczne rejsy. Piosenki i gitara wg Jego opinii i załóg statków były „lekarstwem” na nostalgię i trudy rybackiego życia. Działalność estradową rozpoczął w latach siedemdziesiątych występami na festiwalach szantowych, dzięki którym jego ballady rybackie stawały się coraz bardziej popularne. Od ponad 30 lat związany z zespołem Stare Dzwony, który jest jednym z najstarszych, działających w tym samym składzie polskich zespołów szantowych, od którego zaczęła się zarówno moda na profesjonalne śpiewanie szant i piosenek żeglarskich, jak i cały ruch szantowy w Polsce. W 1984 r. zdobył „Grand Prix” oraz 1-sze miejsce w piosence autorskiej na Festiwalu „Krakowskie Szanty”, a w następnych latach uzyskał również „Grand Prix” jako członek zespołu „Stare Dzwony”. Corocznie jest zapraszany do udziału w licznych koncertach, z których niektóre reżyseruje i prowadzi. Uzyskał szereg głównych nagród i wyróżnień w kraju m.in. „Grand Prix” świnoujskiego festiwalu piosenki morskiej „Wiatrak” oraz barda XXV-lecia tego Festiwalu, a także wyróżnienia i nagrody publiczności i dziennikarzy. Sam, a także z zespołem „Stare Dzwony” występował na licznych festiwalach szantowych i piosenki morskiej za granicą, m.in. w Anglii- Liverpool, Bristol, Ipswich, Southampton, Newcastle, we Francji – Dunkierka, w Holandii – Amsterdam, Workum, Leewarden , w Niemczech – Bremerhaven, w Szwecji – Karlskrona, Goeteborg, oraz w Ameryce Północnej – Quebec, Montrealu, Toronto, Bufallo, Rochester, Detroit i w Argentynie - Port Stanley na Falklandach. Niektóre jego piosenki, jak: „Gdzie ta keja”, „Jejku, jejku”, „Ciałko”, „Cztery piwka”, „Barmanka z Vancouver”, „Dziewczyny z St. Pierre”, „Kochanie” weszły na stałe do repertuaru zespołów szantowych i cieszą się ogromną popularnością w kraju i wśród rozproszonej po świecie Polonii. Na jego utworach „wychowały się” młode pokolenia muzyków. Jerzy Porębski był Dyrektorem Artystycznym festiwali szantowych w Giżycku, Świnoujściu, Darłowie i Złocieńcu. Od 1996 r. na zaproszenie polonijnych jachtklubów wielokrotnie koncertował w Nowym Jorku, Baltimore, Waszyngtonie, Chicago, Toronto, Annapolis i Ottawie. Od roku 2001 corocznie zapraszany jest do Kanady i USA, gdzie jest Dyrektorem Artystycznym Festiwali Pieśni Morskiej w Nowym Jorku i Toronto. W 2003r. odbył się jego koncert w Bibliotece Polskiej w Waszyngtonie, a piosenki i opowiadania jego autorstwa weszły na stałe w skład zbiorów tejże biblioteki. Niektóre z Jego utworów wykonywane są przez zawodowych wokalistów (np. Edyta Geppert). Dorobek artystyczny stanowią 4 autorskie kasety i 5 CD oraz 6 kaset i 7 CD z zespołem „Stare Dzwony”. Nagrał szereg programów radiowo – telewizyjnych w kraju i zagranicą. Jego opowiadania pt. „Z rybkami w morze” w 2003 r. emitowane były w 10 rozgłośniach radiowych w Polsce. W 2012 roku na życzenie producenta filmu fabularnego „Siostry”, dwie piosenki Jerzego Porębskiego: „Gdzie ta keja” i „Cztery piwka” wykorzystane były w filmie. Za swą pracę zawodową oraz osiągnięcia artystyczne otrzymał wiele odznaczeń i nagród, m.in. dwukrotnie Złoty Krzyż Zasługi, w 1976 – Medal I Polskiej Wyprawy Naukowej na Antarktykę, w 1981 – Medal 60-lecia MIR w Gdyni, w 1984 – Medal kanadyjski „Quebec 1534-1984” jako członek załogi „Zawiszy Czarnego”, w 1997 – Złota Odznaka Jacht Klubu Marynarki Wojennej „Kotwica”, w 1998 – Zasłużony działacz Żeglarstwa Polskiego – PZŻ, w 2000 r. – nagroda jachtklubów amerykańskiej polonii za krzewienie kultury morskiej po obu stronach Atlantyku, w 2001 r. – Medal „Za szczególne zasługi dla Żeglarstwa Polskiego”, w 2002 r. – Nagroda Specjalna „Głosu Wybrzeża”- „Rejs Roku 2002” dla zespołu „Stare Dzwony”, w składzie którego występuje. W 2006 roku Jerzy Porębski otrzymał nagrodę specjalną Prezydenta Miasta Świnoujście TRYTON. Nagroda ta przyznawana jest między innymi za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury i promocji Miasta.

W 2009 roku obchodził jubileusz 50-lecia pracy artystycznej. Jerzy Porębski do dzisiaj pozostaje niekwestionowanym liderem, wybitną indywidualnością autorskiej piosenki morskiej. Swoją wieloletnią, twórczą pracą przyczynia się do propagowania kultury morskiej. Należy niewątpliwie do najbardziej rozpoznawalnych osób mieszkających w naszym mieście. Jest ambasadorem polskiej kultury i naszego miasta zarówno w kraju jak i za granicą.

Prof. zw. dr hab. Kazimierz Kozłowski urodził się 13.10.1942 roku w Podlipkach. Kierownik Zakładu Historii Społecznej i Badań Regionalnych w Instytucie Politologii i Europeistyki Uniwersytetu Szczecińskiego. Wypromował sześciu doktorów, około 300 magistrów, napisał kilkanaście recenzji rozpraw habilitacyjnych i doktorskich, a także na stopień profesora. Jest organizatorem kilkudziesięciu sesji i konferencji naukowych, głównie o tematyce archiwalnej, a także dotyczących procesów politycznych, społecznych, gospodarczych oraz militarnych na Pomorzu. Ogółem opublikował ponad 300 artykułów naukowych, w tym kilkanaście książek autorskich, tomów źródeł oraz prac zbiorowych wydanych pod jego redakcją – w tym biografii poświęconych liderom ziem Pomorza Zachodniego. Za monografię Pomorze Zachodnie w sześćdziesięcioleciu 1945-2005. Społeczeństwo – władza – gospodarka – kultura, w 2008 r. otrzymał nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jest pomysłodawcą oraz redaktorem naczelnym „Kroniki Szczecina”, członkiem Kolegium Redakcyjnego „Przeglądu Zachodniopomorskiego”, przewodniczącym Rady Programowej Wydawnictw Źródłowych Uniwersytetu Szczecińskiego i Archiwum Państwowego w Szczecinie. Ponadto jest członkiem kilku towarzystw naukowych m.in.: Polskiego Towarzystwa Historycznego, Instytutu Kaszubskiego, Szczecińskiego Towarzystwa Naukowego, Stowarzyszenia Archiwistów Polskich, Rady Naukowej Książnicy Pomorskiej, Rady Naukowej Wolińskiego Parku Narodowego oraz Rady Archiwalnej w Warszawie. Współpracuje z Archiwum Krajowym w Greifswaldzie. Główne kierunki badań – szczególnie o charakterze źródłowym – koncentrują się wokół przemian społecznych zachodzących w kraju i regionie w XX i XXI wieku oraz archiwistyki. Publikacje naukowe dotyczą zagadnień związanych z polonizacją i europeizacją Pomorza, procesami integracyjnymi, przemianami politycznymi, kulturowymi i militarnymi. Ważną rolę odgrywają badania nad rolą Kościoła w procesach społecznych, a także dotyczące funkcjonowania samorządu i biografie wybitnych postaci w regionie zachodniopomorskim.

W latach 1968–1971 Kazimierz Kozłowski był kierownikiem Wydziału Kultury Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Świnoujściu pracując jednocześnie w niepełnym wymiarze godzin w liceum ogólnokształcącym jako nauczyciel historii. W latach 1971–1973 był zastępcą przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, a od 1973 do 1975 r., będąc dyrektorem Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego, realizował wcześniej przygotowany program rozbudowy potencjału kulturalnego Świnoujścia i powiatu wolińskiego. Po objęciu w 1975 r. na okres 32 lat funkcji dyrektora Archiwum Państwowego w Szczecinie, a później także profesora w Uniwersytecie Szczecińskim w pracy naukowej podejmował wielokrotnie tematykę związaną z historią miasta i powiatu wolińskiego. Lata 1968–1975 to okres niezwykłego rozwoju Świnoujścia w wielu obszarach życia społecznego, w tym także kulturalnego. Wówczas to umocniła swoją pozycję w przestrzeni artystycznej kraju FAMA, której mgr Kazimierz Kozłowski był współorganizatorem jako kilkakrotny dyrektor Biura Festiwalu i członek ścisłego kierownictwa Komitetu Organizacyjnego. Należał do inicjatorów i konsekwentnych realizatorów programu powstania w Świnoujściu Muzeum Rybołówstwa. Był inicjatorem zorganizowania przez Stowarzyszenie Kulturalne Ziemi Wolińskiej sesji naukowej, której plonem była monografia „Z dziejów ziemi wolińskiej”, której wartość merytoryczna po dzień dzisiejszy jest znacząca. Jej redaktorem naukowym był prof. Tadeusz Białecki. Osadnictwo polskie w powiecie wolińskim w latach 1945–1948, [w:] Z dziejów Ziemi Wolińskiej, red. T. Białecki, Szczecin 1973.

Już w okresie przygotowywania pracy doktorskiej na temat formowania się ośrodka kultury w Szczecinie, Kazimierz Kozłowski napisał książkę Awans kulturalny Świnoujścia, która wydana była przez Centralny Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury, Warszawa 1983. Napisał także szereg artykułów, m.in. do „Przeglądu Zachodniopomorskiego” dotyczących powiatu wolińskiego i obecności kultury Świnoujścia w przestrzennym układzie kultury w kraju: Rozwój powiatu wolińskiego 1945–1972 (próba syntezy), „Przegląd Zachodniopomorski” 1977; Ogólnopolskie i wojewódzkie inicjatywy kulturalne Świnoujścia, „Przegląd Zachodniopomorski” 1981. Wydano też drukiem opracowanie Kazimierza Kozłowskiego Zagospodarowanie powiatu wolińskiego 1945–1948, Szczecin 1977. W dobie III RP zmobilizował i pomógł w realizacji Stefanowi Molinowi wydania dwóch prac poświęconych procesom społecznym zachodzącym w Świnoujściu. Chodzi o: „Pół wieku Świnoujścia w Polsce 1945–1995. Artykuły i wspomnienia” – wydanie specjalne tygodnika „Wyspiarz”, Świnoujście 1996 (Wydawca Wydawnictwo AP w Szczecinie) oraz „Świnoujście – tradycja i współczesność”, wraz z bibliografią Świnoujścia 1945–1995, Świnoujście 2007. Z inicjatywy i pod redakcją prof. Kazimierza Kozłowskiego (także jako współautora) wydane zostały dwie ważne dla historii Polski książki dotyczące wybitnego mieszkańca Świnoujścia – Lechosława Goździka. Są to: Od Żerania do Świnoujścia. Droga życiowa i aktywność społeczna Lechosława Goździka (1931–2008), Szczecin – Świnoujście 2011 i „Wasz Goździk naszym Goździkiem”. Droga życiowa i aktywność polityczna Lechosława Goździka, Szczecin 2002. Kazimierz Kozłowski również na innej płaszczyźnie naukowej upowszechniał rolę Lechosława Goździka w przemianach zmierzających do demokratyzacji Polski, m.in. jest autorem tekstów: Aktywność polityczna Lechosława Goździka 1956–1957. Dlaczego lider robotników musiał odejść z FSO?, „Studia Polityczne” 2001, Lechosław Goździk (1931–2007). Jego aktywność społeczna w FSO na Żeraniu oraz w Świnoujściu, „Przegląd Zachodniopomorski” 2009.

Jerzy Zygmanowski urodził się 26.09.1930 roku w kaszubskiej wsi Żarnowiec (obecnie w województwie pomorskim). Pochodzi z wielodzietnej rodziny, a w wieku 9 lat stracił ojca, polskiego urzędnika celnego, którego Niemcy rozstrzelali w październiku 1939 roku. Po ukończeniu szkoły średniej przeniósł się na Zachodnie Wybrzeże. W 1953 roku, po ukończeniu szkoły inżynierskiej w Szczecinie gdzie uzyskał tytuł inżyniera budownictwa wodnego, przyjechał do Świnoujścia. Zgodnie z otrzymanym nakazem pracy podjął pracę w Przedsiębiorstwie Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „ODRA”. Początkowo Jerzy Zygmanowski trafia do służb inwestycyjnych „ODRY”, następnie przez szereg lat pełni funkcję kierownika Zakładu Połowów. W 1978 roku obejmuje funkcję Dyrektora Naczelnego Przedsiębiorstwie Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „ODRA”, przejmując pałeczkę po Juliuszu Heblu. W latach 1978 – 1985 był posłem na Sejm PRL (VII i VIII kadencji), zasiadając w Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi oraz w Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości.

Ci ludzie tworzyli historię naszego miasta ( cz. 1)

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum

W 1983 roku wyjeżdża do Kanady, by przez 4 lata pełnić funkcję konsula ds. morskich w Biurze Radcy Handlowego w Montrealu. Zostaje również przedstawicielem Polski w międzynarodowej konwencji na rzecz rybołówstwa północno - zachodniego Atlantyku (NAFO). W 1988 roku wraca do ODRY i zostaje kierownikiem Zakładu Przetwórstwa Rybnego. Po roku 1990, w związku z zachodzącymi głębokimi przeobrażeniami w ODRZE, Jerzy Zygmanowski przez 5 lat pełnił funkcję prezesa nowego podmiotu, spółki EURO-ODRA. Mimo, iż formalnie w roku 1997 przeszedł na emeryturę, już krótko potem był współorganizatorem nowej firmy przetwórstwa rybnego – BONITO (następnie MARINUS), w której od roku 2001 pełnił funkcję wiceprezesa zarządu. Pracę zawodową zakończył w roku 2010. Jerzy Zygmanowski całe życie zawodowe był związany z gospodarką morską, tym samym ze Świnoujściem. Podejmując w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku pracę w Przedsiębiorstwie Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „ODRA”, trafił do największej na Pomorzu Zachodnim inwestycji planu sześcioletniego, polegającej na budowie nowoczesnego portu rybackiego wraz z obiektami przetwórstwa rybnego i usług towarzyszących. Realizacja tego zadania wymagała ciężkiej i pionierskiej pracy. Na wszystkich stanowiskach, które pełnił Jerzy Zygmanowski, zyskał sobie opinię kompetentnego, zdolnego i otwartego na nowoczesne rozwiązania współpracownika, potrafiącego skutecznie realizować wizje swoich przełożonych. Kierowanie ODRĄ przyszło Jerzemu Zygmanowskiemu pełnić w bardzo trudnym okresie. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych dokonywał się proces zawłaszczania ogólnodostępnych do tej pory, najwydajniejszych łowisk na świecie. Z kolei wydarzenia lat 1980-1981 w Polsce były ogromnym wyzwaniem i testem mądrości dla ludzi kierujących zakładami pracy. Także sankcje gospodarcze wprowadzone w 1982 roku przeciwko Polsce jako reakcja na wprowadzenie stanu wojennego wyjątkowo dotkliwie dały się we znaki polskiemu rybołówstwu dalekomorskiemu. W tym trudnym okresie Jerzy Zygmanowski dał się poznać jako znakomity manager, a zarazem człowiek z zasadami, szanujący i słuchający innych, potrafiący mobilizować do twórczej pracy. Zyskał ogromny autorytet i szacunek u wszystkich pracowników ODRY i stoczniowców, działaczy „Solidarności” i Rady Pracowniczej, kierowników wydziałów, najbliższych współpracowników, a także kolejnych szefów resortu gospodarki morskiej. Głównie dzięki autorytetowi Jerzego Zygmanowskiego w latach 1980-1982 udało się uniknąć w ODRZE wielu napięć i konfliktów, a nikt z działaczy i członków „Solidarności” nie był poddany wewnątrzzakładowym represjom. Jako poseł Ziemi Szczecińskiej Jerzy Zygmanowski odegrał zasadniczą rolę w doprowadzeniu do przekazania na potrzeby świnoujskiego szpitala obiektów ośrodka wypoczynkowego Rady Ministrów przy ulicy Żeromskiego. Jerzy Zygmanowski jest jednym z niewielu ludzi tak długo aktywnych zawodowo i to zawsze na najwyższym poziomie profesjonalizmu. Przy tym do dzisiaj zachował skromność i optymistyczne spojrzenie na świat. Zawsze miał bliski kontakt z naturą – wielogodzinne wędrówki po lesie, polowania i ogród to Jego odwieczne pasje i żywioły. Dla swoich współpracowników Jerzy Zygmanowski był i jest Mistrzem zawodu, sprawiedliwym szefem, życzliwym kolegą, kompanem leśnych eskapad, przyjacielem. W marcu 2011 roku Jerzy Zygmanowski otrzymał Buławę Nestora Przedsiębiorczości, wyróżnienie przyznawane przez Północną Izbę Gospodarczą w Szczecinie osobom wybitnie zasłużonym dla rozwoju gospodarki województwa Zachodniopomorskiego.

Władysław Borowski urodził się 06.10.1926 roku w miejscowości Sołocinek pod Płockiem. Po wybuchu II wojny światowej rodzina została wysiedlona przez Niemców w okolice Warszawy. Po wojnie ukończył szkołę średnią i podjął studia na Akademii Medycznej w Łodzi, które ukończył w 1958 roku. Po studiach młody lekarz znalazł się tego samego roku na podstawie nakazu pracy w Świnoujściu. Początkowo pracował w świnoujskim szpitalu, gdzie zdobywał praktykę lekarską w ówczesnych niezmiernie trudnych warunkach biednego prowincjonalnego szpitala. Po objęciu w 1961 roku funkcji lekarza zakładowego w Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Odra”, do końca życia pracował na prawobrzeżu. Jako jedyny w tej części miasta lekarz, pracował praktycznie we wszystkich działających tam placówkach służby zdrowia: Przychodni Kolejowej, Ośrodku Zdrowia, a także jako lekarz szkolny. W trudnych wówczas warunkach zaniedbanego prawobrzeża sprawował też opiekę lekarską nad mieszkańcami Przytoru, Karsiborza i Ognicy. Mieszkając w środowisku swojej pracy w dzielnicy, gdzie na każdym kroku widoczne były dziurawe ulice, kłopoty z wodą i kanalizacją, niedomagania komunikacji, braki w handlu, zaniedbania zdrowotne mieszkańców, starał się im zaradzać pracując społecznie w ówczesnych radach narodowych. Najpierw była to Rada Osiedlowa, a następnie Miejska Rada Narodowa w kadencji 1960 - 1964. Na funkcję tą dał się wybrać mimo nawału zajęć w przekonaniu, że w ten sposób dla ludzi Warszowa zdoła coś zrobić. I faktycznie, niestrudzenie, na każdej sesji, w rozlicznych interpelacjach starał się o poprawienie komunikacji autobusowej w dzielnicy, o przyzwoitsze zaopatrzenie sklepów, o lepszą jakość wody, wywóz śmieci. Pracując w komisjach problemowych rady, tak jak na ówczesne warunki było to możliwe, zabiegał też o inwestycje komunalne dla dzielnicy oraz o środki na poprawę warunków sanitarnych i zdrowotnych. W całym okresie jego pracy najwyższym dobrem dla tego lekarza byli jego pacjenci. Dokumentował to swoją codzienną pracą, stosunkiem do ludzi. Nie istniały dla niego takie pojęcia jak „prywatny czas”, „nie moja specjalność”, czy „ile mi za to zapłacą”. Gdy była potrzeba, bez szemrania przyjmował chore dziecko, o każdej porze dnia, czy nocy śpieszył do chorego na Warszawie, w Przytorze, czy w Karsiborzu. I nie odbywało się to w ramach ekstra płaconych „domowych wizyt”. W ciągu następnych lat było tu wielu lekarzy, ale jedynie ten zasłużył w zbiorowej świadomości mieszkańców dzielnicy, na upamiętniający go obelisk i nazwanie jedynego w tej części miasta placu jego imieniem. Rada Miasta Świnoujścia Uchwałą z dnia 28 września 2006 roku, placowi u zbiegu ulic Sosnowej i Jaracza nadała nazwę urzędową „Plac imienia lekarza Władysława Borowskiego”. Był on bowiem lekarzem, dla którego przysięga Hipokratesa stanowiła życiowe zobowiązanie. Określenie zasług uzasadniających wyróżnienie kandydata:

1) działając w latach 1958 – 1991 dr Władysław Borowski był faktycznym organizatorem społecznej służby zdrowia na prawobrzeżnej części miasta,

2) pracując w placówkach służby zdrowia, żłobku i szkołach, znacząco wpływał na poprawę stanu zdrowia mieszkańców,

3) jako lekarz i społecznik zabiegał skutecznie o poprawę stanu sanitarnego dzielnicy działając w radach narodowych i ich organach,

4) jako lekarz reprezentował najwyższe wartości humanitarne i etyczne właściwe dla tego zawodu.

Lechosław Goździk urodził się 21.01.1931 roku w Tomaszowie Mazowieckim. W najnowszej historii Polski zapisał się jako działacz polityczny, robotnik jeden z głównych bohaterów przesilenia politycznego 1956 roku. Dla nas, mieszkańców Świnoujścia był bliskim nam sąsiadem, który przez lata działał aktywnie na rzecz miasta i społeczeństwa Świnoujścia. W powojennych latach zafascynowany przemianami politycznymi i odbudową kraju nader aktywnie uczestniczył w życiu politycznym pracując i podnosząc swoje kwalifikacje. Koleje losu przywiodły go do Warszawy, gdzie pełnił funkcję I sekretarza Komitetu Zakładowego PZPR w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu. W październiku 1956 roku, w okresie przełomu politycznego stał się faktycznym przywódcą robotników Żerania i główną postacią ruchu robotniczego i inteligenckiego stolicy. Lechosław Goździk popierał wtedy Władysława Gomułkę, widząc w nim szansę na przeprowadzenie reform, chociaż sam miał zupełnie inną wizję Polski. Był zwolennikiem utworzenia rad robotniczych i liberalizacji stosunków w kraju. Gdy z czasem stał się dla władz niewygodny i w roku 1959 pozbawiony pracy, wyjechał do Świnoujścia, gdzie zajął się rybołówstwem. Tym zamknął etap życia znanego w kraju działacza politycznego okresu Października 1956. Okres działania i pracy w Świnoujściu cechowała taka sama bezkompromisowość, a jednocześnie skromność i szacunek dla człowieka. Nabył tu z tzw. demobilu drewniany kuter i jako jeden z pierwszych w tamtym okresie rozpoczął pracę rybaka indywidualnego. Pokochał morze i ten wyjątkowo trudny zawód. W latach sześćdziesiątych, kiedy kolektywizowano rybołówstwo, był jedynym prywatnym armatorem w Świnoujściu. W środowisku rybaków i społeczeństwie miasta zdobył z czasem szacunek i uznanie. Wyrazem tego był wybór jego na prezesa Stowarzyszenia Rybaków Polskich. Przez lata z daleka od warszawskiego politycznego gwaru, tu budował nowe życie swoje i miasta, które wybrał. Był jednocześnie, jeszcze przed wyborem na prezesa Stowarzyszenia Rybaków Polskich, nieoficjalnym mężem zaufania i doradcą świnoujskich rybaków. Gdy nadeszły lata wielkich politycznych przemian, stał się ich aktywnym uczestnikiem w najbliższym mu środowisku. W latach 1990 - 1998 był przez dwie kadencje radnym i Przewodniczącym Rady Miejskiej w Świnoujściu. W latach 1998 - 2002 był radnym Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego i jego wiceprzewodniczącym. Pełniąc funkcję Przewodniczącego Rady Miejskiej imponował radnym prowadząc posiedzenia ze spokojem, kulturą osobistą i znakomitym przygotowaniem. Podobnie również w okresie działania w sejmiku cieszył się niekłamanym szacunkiem i autorytetem jako kreatywny radny i uczciwy człowiek. Po okresie ciężkiej choroby 28.05.2008 roku zmarł. Miał 77 lat. Jest pochowany na cmentarzu komunalnym w Świnoujściu. W maju 2009 r., w pierwszą rocznicę śmierci Lechosława Goździka, jego imieniem nazwano Bazę Rybacką w Świnoujściu.

Określenie zasług uzasadniających wyróżnienie kandydata:

1) jako przewodniczący Rady Miejskiej w Świnoujściu, poczynił wielkie zasługi dla ukształtowania właściwej roli samorządu terytorialnego,

2) będąc Prezesem Stowarzyszenia Rybaków Polskich, zabiegał o stworzenie możliwie najlepszych warunków pracy dla miejscowych rybaków. Poczynił również wielkie zasługi dla uratowania rybołówstwa przybrzeżnego i zalewowego w nowych, trudnych warunkach prawnych,

3) pracując w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego konsekwentnie zabiegał o uwzględnienie Świnoujścia w planach inwestycyjnych podejmowanych przez władze centralne i wojewódzkie,

4) jako znany powszechnie działacz polityczny z lat przełomu 1956 roku, wybitny autorytet moralny, był faktycznie „wizytówką” Świnoujścia w skali kraju. Pozycję tą bardzo często wykorzystywał dla dobra miasta.

Juliusz Hebel urodził się 21.07.1915 roku w Gdyni, w czasach, gdy była to jeszcze wieś rybacka. Pochodził z prawdziwie kaszubskiego rodu, z czego był zawsze dumny i czym się szczycił. Mimo, że bezpośredni jego związek z samym miastem i Przedsiębiorstwem Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Odra” był w zasadzie tylko kilkuletni, jego działalność wywarła wielki, pozytywny wpływ na losy setek zamieszkujących je rodzin. Był bowiem przez wiele powojennych lat, najważniejszą osobą w polskim rybołówstwie, a więc i w Świnoujściu. Po skończeniu szkoły podstawowej kontynuował naukę w prywatnym gimnazjum w Gdyni, które ukończył w 1935 roku. Uczniom wpojono tam głęboki patriotyzm, dumę z odzyskanej ojczyzny, a poza tym poszanowanie pracy, tolerancję i szacunek dla innych ludzi. Te cechy charakteru przejawiały się w jego postępowaniu do końca życia. W 1936 roku, Juliusz Hebel podjął studia na Politechnice Gdańskiej na Wydziale Budowy Okrętów. W ówczesnym Gdańsku zdominowanym przez Niemców, nie było łatwym ani bezpiecznym przyznawanie się do polskości. W marcu 1939 roku jak wszyscy polscy studenci także on relegowany został z Politechniki Gdańskiej. Wielką pasją Juliusza Hebla, niemal od dziecięcych lat było żeglarstwo.

Na Politechnice Gdańskiej, bardzo szybko znalazł drogę do Akademickiego Związku Morskiego. Klub ten powstał w środowisku polskich studentów w Gdańsku w 1932 roku. Działając w nim Juliusz Hebel uzyskał wkrótce najwyższe jachtowe kwalifikacje i został najmłodszym wówczas kapitanem jachtowym w Polsce. Po wybuchu wojny Juliusz Hebel znalazł się w Warszawie, by po upadku powstania powrócić do Gdyni. Po wyzwoleniu, w marcu 1945 roku, stawił się do dyspozycji polskiego Urzędu Morskiego. Niemal natychmiast otrzymał zadanie organizowania rybołówstwa przybrzeżnego oraz inwentaryzacji istniejącej bazy rybackiej na Wybrzeżu. Wtedy to w 1946 roku znalazł się w Świnoujściu, by inwentaryzować istniejące urządzenia i zakłady rybackie oraz poniemieckie jednostki pływające. Bezpośrednim efektem tego zwiadu było wskazanie ujścia Świny, jako miejsca lokalizacji nowego ośrodka polskiego rybołówstwa. W oparciu o tę informację, jesienią 1946 roku na pierwszej Ogólnopolskiej Naradzie Rybackiej w Szczecinie, podjęta została uchwała o budowie bazy rybołówstwa na zachodnim skraju wyspy Wolin. W konsekwencji na przełomie 1948 i 1949 roku, rozpoczęto na wschodnim brzegu Świny budowę Bazy Rybackiej, późniejszej „Odry”. W przyszłości miało to istotne znaczenie dla miasta i gospodarki kraju. W 1956 roku w politycznej rzeczywistości Polski następowały zmiany. Podjęto wówczas program rozwoju rybołówstwa dalekomorskiego i jego zaplecza przetwórczego, w oparciu o porty zachodniego wybrzeża. Jednym z architektów tej koncepcji był Juliusz Hebel, który w 1957 roku został dyrektorem Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Gryf” w Szczecinie, a w 1960 roku, dyrektorem w świnoujskiej „Odrze”.

Przedsiębiorstwo już wcześniej, zapoczątkowało rozbudowę i modernizacji floty łowczej. Wraz ze wzrostem połowów, coraz lepsze było też wykorzystanie lądowego potencjału przetwórczego zakładu. Staraniem Juliusza Hebla w 1961 roku powstała własna wytwórnia konserw, co znacznie powiększyło potencjał produkcyjny zakładu i stworzyło dodatkowo setki miejsc pracy, szczególnie dla kobiet. Z wielkim sukcesem zakończyły się też starania o powstanie szkoły przyzakładowej, która kształciła chętną młodzież do pracy w Przedsiębiorstwie Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Odra”. Po kilku latach pracy na innych stanowiskach, w 1969 roku nastąpiło ponowne powołanie Juliusza Hebla na stanowisko dyrektora naczelnego PPDiUR „Odra”. Pełnił je do 1978 roku. W dziejach tego przedsiębiorstwa i jego kilkutysięcznej załogi był to okres szczególnego rozwoju. Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Odra”, stało się jednym z większych armatorów dysponując wielką flotą nowoczesnych statków rybackich, dostosowanych do połowów na wszystkich morzach i oceanach. Z inwestycjami na morzu współgrały inwestycje na lądzie. W tym czasie powstała druga, nowocześniejsza chłodnia składowa, nowy basen portowy, własny ośrodek remontowy, i wreszcie kompleks Zespołu Szkół Rybołówstwa Morskiego. W tym okresie „Odra” zatrudniając kilkutysięczną załogę, stała się najważniejszym czynnikiem miastotwórczym współfinansując i organizując budownictwo mieszkaniowe. W Świnoujściu, wierny swej młodzieńczej pasji był on też jednym z pierwszych organizatorów klubu żeglarskiego w latach 1958 – 1960. Klub działa do dzisiaj, wychował wielu żeglarzy i przygotował też do pracy na morzu setki młodych ludzi.

Można bez najmniejszej przesady powiedzieć, że Juliusz Hebel współtworzył od podstaw polskie rybołówstwo po wojnie i czynił je w swoim czasie potęgą. Zmiany w świecie spowodowały kłopoty rybołówstwa i upadek Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Odra”. Wydaje się być pewnym, że za życia Juliusza Hebla, upadek przedsiębiorstwa nie następowałby takim kosztem załogi, jak to miało miejsce.

Określenie zasług uzasadniających wyróżnienie kandydata:

1) inicjatywie Juliusza Hebla zawdzięczać należy budowę w rejonie Świnoujścia kombinatu rybackiego, przyszłego Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich

„Odra”,

2) jako dyrektor Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Odra”, swym działaniem sprawił, że stała się ona jednym z największych i najnowocześniejszych ośrodków rybołówstwa w Polsce, miejscem pracy i godziwego zarobku tysięcy mieszkańców miasta i kraju,

3) kierowane prze Juliusza Hebla przedsiębiorstwo było jednym z ważniejszych czynników rozwoju miasta, tak w zakresie jego rozwoju urbanistycznego jak i społecznego,

4) był pionierem i organizatorem żeglarstwa w Świnoujściu.


Zaktualizowano: Środa [21.10.2015, 09:46:24]

komentarzy: 47, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
Oglądasz 1-25 z 47

Gość • Piątek [23.10.2015, 01:38:18] • [IP: 31.61.138.**]

po prostu banda konuchow niestety egoistyczne mieli motto fajnie przezyc zycie aby bylo co wspominac

Gość • Czwartek [22.10.2015, 19:40:00] • [IP: 92.42.118.*]

Do 'Dumnej" - za ciuchy można dostać tytuł na wybiegu dla modelek. Nie rozumiesz w ogóle tego, o czym tu rozmawiamy. Nikt tu nie mówi o jej ciuchach ani też o tym, czy dobrze uczyła czy nie, bo w takich sprawach często będą różne opinie - zależnie od ucznia. By zostać honorowym obywatelem miasta nie wystarczy być dobrym, ładnym i wystrzałowo ubranym nauczycielem. Mądre osoby po ciuchach nie oceniają, a świetnych nauczycieli w historii naszego miasta było wielu. Dla tytułu honorowego obywatela trzeba czegoś znaaaaaacznie więcej. Pan Podkowski był przyzwoitym człowiekiem pod KAŻDYM względem, partii się nie kłaniał, inaczej myślących nie ścigał i jakoś nikt nie protestuje przeciw tytułowi dla niego - znamienne. Tylko myśleć trzeba umieć.

Gość • Czwartek [22.10.2015, 00:06:58] • [IP: 80.245.191.***]

Niestety nic dobrego nie mogę powiedzieć o pani Lech z czasów gdy była dyrektor Mieszka jak również obecie, fałszywa kobieta, uczniowie nie wyróżniający się ubiorem byli oceniani bardzo nisko w oczach pani Lech.Żałosna kobieta we francuskich szpilkach jak głosiła wszem i wobec.

Gość • Środa [21.10.2015, 23:52:41] • [IP: 92.42.118.*]

Do Absolwenta LO: bo to jest oficjalny życiorys, prawdziwy można wyczytać w komentarzach...

Gość • Środa [21.10.2015, 23:46:07] • [IP: 62.69.203.***]

W naszym mieście żyje chyba najwięcej komuchów na metr kwadratowy.A wiecie jakie mają emerytury?

dumna • Środa [21.10.2015, 23:15:48] • [IP: 92.42.117.***]

A ja bardzo sobie cenie p.Lech!Uczyła mnie języka polskiego w Mieszku i jej zawdzięczam to, gdzie dziś jestem!Żałuje tylko jednego:Pracę maturalną oceniała" gwiazda" Ś.której tu nawet nazwiska nie wspomnę, bo była mściwa i zazdrosna o ładne dziewczyny.Dla nich wystawiała złe oceny, a największych głąbów, chłopaków potrafiła nagradzać nawet jak ściemniał pół lekcji o nie przeczytanej lekturze.Pani LECH to wspaniały pedagog, dobry nauczyciel, dobry człowiek.Jeśli krytykujecie ją za tamte czasy, to wiedźcie też o tym że była uroczą, piękną i elokwentną kobietą, reprezentującą kobiety, a nie traktorzystki!

Gość • Środa [21.10.2015, 23:09:35] • [IP: 46.112.34.**]

Komunizm komunizmem - chociaż tego u nas nie było, większość tych ludzi szanuję, nowo powstające ulice winny być ich imienia, nawet mój stary przyjaciel z PIS to potwierdzi

Absolwent LO • Środa [21.10.2015, 23:04:37] • [IP: 91.226.7.***]

Jak można pisać o"... budowaniu właściwych postaw dotyczących kultury osobistej uczniów, przyjaznych relacji między uczniami i nauczycielami opartych na wzajemnym szacunku..." prez Panią Lech, kiedy Jej głównym narzędziem pracy było korzystanie z usług donosicieli wybranych spośród zaufanych uczniów? Jeżeli kolejnym argumentem ma być krzewienie ponadczasowych wartości w postaci wiecznie żywych idei skompromitowanego systemu, to może lepiej nie tworzyć na siłę takiego honorowania obywateli miasta. Lepiej pewne biografie pominąć, niż wypisywać puste i zakłamane frazesy.

Gość • Środa [21.10.2015, 22:38:41] • [IP: 178.238.249.**]

Podobno na jutrzejszą sesję wybierają się młodzi gniewni.

Gość • Środa [21.10.2015, 21:36:48] • [IP: 88.156.235.***]

Gość • Środa [21.10.2015, 10:56:58] • [IP: 62.69.231.**] Pytam Wszystkich, którzy wypisują te obrzydlistwa na Panią Lech kto dał dał Wam do tego prawo myślę, że nie jeden z Was niema zielonego pocięcia co pani Lech zrobiła i robi dla młodzieży zawsze oddana, gotowa do pomocy wspaniała osoba godna tego zaszczytu. HHa A lenin i Stalin ile zrobił dobrego dla swoich ludzi a ile z miłości posłał na tamten świat z umiłowaniem

Gość • Środa [21.10.2015, 21:32:07] • [IP: 88.156.235.***]

Burek • Środa [21.10.2015, 11:40:06] • [IP: 46.112.65.***] A może są dwie panie Lech, jedna wg kolegi od staruszek i procesji oddana, wspaniała nauczycielka. Wzór moralny dla młodzieży, opoka polskiego nauczycielstwa. I druga p. Lech, wredna, zażarta komunistka, propagatorka idei PZPR. Najlepiej charakter p. Lech zobrazuje pewna historia. Moja Mama nie pojechała na wycieczkę do Poznania, bo nie znała daty śmierci tow. Lenina. Pytanie zadałą p. Lech na lekcji wychowawczej. A jak Pani mamę mogła pytać od datę śmierci Lenina /przecież Lenin jest wiecznie żywy.Te komusze czerwone łby zawsze żyli i zyją jak Lenin wiecznie żyjący

Gość • Środa [21.10.2015, 21:27:28] • [IP: 178.238.249.**]

Do zwolenników PiSu jutro będziecie mieli okazje zobaczyć jak glosują wasi Radni

Gość • Środa [21.10.2015, 21:20:54] • [IP: 178.238.252.**]

Pan Borowski to był mądry człowiek szanował ludzi itd.

Gość • Środa [21.10.2015, 19:54:33] • [IP: 178.238.249.**]

IP113*** to dlaczego głosujesz na PiS?

Gość • Środa [21.10.2015, 19:40:03] • [IP: 80.245.191.***]

czemu myśli się tylko o ludziach wóczonych a gdzie są ludzie którzy się urodzili tu w świnoujściu my też tu pracowaliśmy/

Gość • Środa [21.10.2015, 18:00:55] • [IP: 92.42.113.***]

Byłem w ZOMO, byłem w ORMO dzisiaj jestem za Platformą.

Gość • Środa [21.10.2015, 16:50:18] • [IP: 2.108.233.***]

Czyzbysmy w dalszym ciagu przyklaskiwali PZPR i komunizmowi?? Tak sadze, patrzac na niektore kandydatury... az wstyd... Natomiast Pan prof. Zdzislaw Podkowski - czapki z glow!! Wielki czlowiek i wspanialy nauczyciel!!

Gość • Środa [21.10.2015, 16:38:36] • [IP: 93.94.191.***]

Gość [Ip:92, 42, 118] wierzę w" drugą twarz " pani L. ja też doznałam osobiście /dwukrotnie/nieprzyjemnego potraktowania mnie i mojego problemu.

Gość • Środa [21.10.2015, 16:10:20] • [IP: 46.112.225.**]

40 DZIECIAKÓW NIKT SIE NI CZEPIA, TYLKO TO TOWARZYSTWO NA TRYBUNACH.

Gość • Środa [21.10.2015, 16:04:03] • [IP: 92.42.117.***]

DLACZEGO NIE WSPOMINA SIĘ PIONIERÓW MIASTA ŚWINOUJŚCIA Z 1945 ROKU ? A CO Z NACZELNIKIEM POCZTY POLSKIEJ, KTÓRY W 1945 ROKU ZAKŁADAŁ JĄ OD PODSTAW W ŚWINOUJŚCIU, A POTEM BYŁ PRZEŚLADOWANY PRZEZ KOMUNĘ. BO NIE CHCIAŁ SIĘ ZAPISAĆ DO PZPR I POSZUKIWAŁ SWOJEGO BRATA, KTÓRY ZOSTAŁ ZAMORDOWANY W KATYNIU

Gość • Środa [21.10.2015, 15:55:16] • [IP: 92.42.118.*]

@ Aleksander Skiepko - czy ktoś się tu czepia DZIECI?

Gość • Środa [21.10.2015, 15:52:14] • [IP: 92.42.118.*]

Polecam poczytanie artykułu o poprzedniku pani Lech na stanowisku dyrektora" Mieszka" - panu Podkowskim. Był opublikowany na iswi 6 grudnia 2010 roku, wystarczy wrzucić w google. Jakoś" dziwnym trafem" są tam same wspaniałe opinie o panu profesorze w komentarzach, a w artykule jest też informacja, że pan profesor" dyrektorowanie w LO przekazał w 1978 roku pani Janinie Lech. " Przeszedł na dyrektora liceum wieczorowego. Czyż to nikogo nie dziwi i nie zastanawia dlaczego zaledwie 54-letniego Podkowskiego tak brzydko odsunięto?

Gość • Środa [21.10.2015, 15:43:32] • [IP: 92.42.118.*]

@14.45 - myślę, że to te właśnie osoby wiedzą bardzo dobrze; na pewno lepiej niż Ty. Tak, jest prawdą, że pani L była cudowna i życzliwa, ale dla osób, które jej w żaden sposób nie podpadły ideologicznie. Sama tej drugiej, bardzo nieprzyjemnej strony jej osobowości doświadczyłam i wiem, co mówię. Jeśli pani Lech zgodziła się kandydować do tego tytułu, to dla mnie oznacza tylko jedno: niczego w życiu nie zrozumiała.

Gość • Środa [21.10.2015, 15:29:14] • [IP: 92.42.114.***]

znacie tych ze zdjęć?wiekszosc to trupy, jak mozna trupy stawiac na piedestałach?Jak komuchów wybierzecie to wzniecicie złość w narodzie, dojdzie do rozruchow ulicznych z wyrwanym brukiem z chodników.To nie była kiedyś partia, to był reżim sowiecki, który mordował patriotow i niszczył naszą tożsamość, teraz pałeczke przejeło PO i ich sponsor z eurokołchozu

Gość • Środa [21.10.2015, 14:45:33] • [IP: 62.69.231.**]

Nie mogę już czytać tych obelg pod adresem Pani Lech, zwłaszcza, że piszą to osoby, które jej nie znają osobiście, nigdy z nią nie pracowały i nie były z nią blisko, nie znają jej wrażliwości, życzliwości dla drugiego człowieka, ucznia, nauczyciela, pracownika. Chyba jest ważniejsze jakim jest się człowiekiem, a nie do jakiej partii się należało, zwłaszcza że było to lata temu. Ważne jest dobro jakie się czyni.

Oglądasz 1-25 z 47
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344
■ W Świnoujściu właśnie rozpoczął się przegląd 500 drzew rosnących w pasach drogowych, obejmujący ich inwentaryzację – obmiar, ocenę stanu sanitarnego oraz sporządzenie dokumentacji fotograficznej ■ Punkt zbiórki rzeczowej dla powodzian w sportowej MDK przy ul. Matejki 11 będzie działał w dni robocze od 8.00 do 14.30 do 30 września 2024 r. W celu pozostawienia darów należy najpierw zadzwonić pod nr telefonu 91 321 59 49. ■ AKTUALIZACJA KOMUNIKATU: Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Świnoujściu potwierdził przydatność wody do spożycia z wodociągu „Granica-Wydrzany” na odcinku ul. Chrobrego obejmującym budynki przy ul. Chrobrego 19, 21, 26 i 28 ■