Po 10 dniach niewoli orzeł bielik trafił na wolność. Bielika osobiście wypuścił Pan Krzysztof Chomicz, który jakiś czas temu z ogromnym poświęceniem uratował ptaka z grząskiej mazi. Pracownicy Wolińskiego Parku Narodowego asystowali przy całym przedsięwzięciu. Orzeł był w bardzo dobrej kondycji fizycznej. Nakarmiony, oraz odrobaczony odleciał w kierunku swojej dotychczasowej czatowni. Ptak był transportowany w specjalnym worku, aby nie uszkodził sobie skrzydeł.
Przypomnijmy, dokładnie 25 września ptak trafił do Wolińskiego Parku Narodowego, po tym jak bohaterskim czynem popisał się Pan Krzysztof Chomicz, który uratował orła z grząskiej mazi. Ptak trafił pod opiekę pracowników Wolińskiego Parku Narodowego, gdzie był karmiony oraz dokładnie czyszczony.
fot. Sławomir Ryfczyński
- To ludzie zgotowali mu ten los i to ludzie przyrócili orła z powrotem do natury- mówi portalowi iswinoujscie.pl Krzysztof Chomicz.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ptak został wypuszczony na wolność przed mostem karsiborskim, tuż przy przeprawie promowej Karsibór. Towarzyszyło mu lekkie zdezorientowanie, gdyż nie wiedział gdzie się znajduję. Gdy tylko został wypuszczony to zatrzymał się na drzewie i poleciał w miejsce, skąd został uratowany.
fot. Sławomir Ryfczyński
Bielik był obrączkowany w kwietniu tego roku i należy do Nadleśnictwa Międzyzdroje. Miejmy nadzięję, że mając obrączkę oraz numery będziemy mogli śledzić jego dalsze losy.
jest tylko jedno ale-bielik nie jest orłem.bielik to bielik..no ale pan redaktor trochę nie doczytał...jak i w innych sprawach.pisze to ten zły człowiek lasu
Zestresowany bielik maksymalnie. Mówiłem tyle razy, żeby zakryć głowę ptaka. Sami znaFcy jak widać. Nie raz, nie dwa ratowałem bieliki i nikt nie pisał o tym i nie robił szumu, ptaki leciały do ośrodków rehabilitacyjnych na inny kontynent bo w Polsce nie było jeszcze. I wszystko po cichu bo tutaj by kazano je uśpić lub zamknąć na dożywocie w WPN. I zapomnijcie o pomocy weterynaryjnej bo tutaj nie ma ludzi znających się na czymś większym od kanarka czy nimfy. Ale co ja wiem...
Orzeł. ... symbol państwa polskiego wprawdzie nie biały. .. ale uratowany u nas w Mieście - może to coś oznacza. Piękne dzięki za ten wspaniały gest, nie każdego na to stać by uratować zwierzę czy ptaka. Przecież dla wielu to tylko zwierzę, tylko ptak ale dla wielu z nas to jednak polski orzeł!
poleciał na drzewo gdzie było inne ptactwo, gniazdo orłów jest na innym drzewie, oby znalazł rodziców bo umrze z glodu, super wyglada w tym zółtym kubraczku, jak gladiator
Burek • Wtorek [06.10.2015, 09:10:25] - To się nazywa cynizm i jest gorsze od chamstwa. I żadna informacja o bieliku już tu nie pomoże, trzeba się wziąć za ten własny cynizm.
katarzyna • Wtorek [06.10.2015, 12:04:06] • [IP: 178.238.252.**]
BRAWO! JEST PAN DZIELNYM CZŁOWIEKIEM...ZYCZĘ PANU POWODSZENIA!
Edward Leszczyński • Wtorek [06.10.2015, 21:35:22] • [IP: 46.112.116.**]
A może Szanowna Redakcja napisze coś o tym, jaki los spotkał tego ptaka zaraz po dostarczeniu go do woliery WPN? Podeszliśmy pod wolierę dwie doby od jego przywiezienia przez p. Chomicza i stwierdziliśmy z osłupieniem, że siedział tam kompletnie nietknięty, zapomniany i posiedliśmy wiedzę, że dotąd NIE BYŁO JAKICHKOLWIEK DZIAŁAŃ WETERYNARYJNYCH, OCZYSZCZANIA PIÓR Z ROPOPOCHODNEJ MAZI, CZY INNYCH FORM OPIEKI. Na dowód tego mamy odpowiedni materiał zdjęciowy. Pierwsze przejawy" troski" pojawiły się wówczas, gdy cała sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Czyżby te zaniechania były cynicznym usiłowaniem pozyskania stałego eksponatu jako turystycznej atrakcji?
Panie Edwardzie, czy pan myśli lub miał taką nadzieję, że w WPN pracują przyrodnicy? Pracowałem tam i wiem, że tak nie jest i nie było. Ranne zwierzę to problem czy inaczej poszkodowane. Mało tego nie było nigdy profesjonalnej opieki, bo niby kto? Lek wet co leczy sierść piesków i kotków lub ewentualnie zna się na krowie? Już jakiś czas są specjalizacje, jednak brak fachowców z dziedziny dzikich zwierząt i podejście w takich przypadkach jak ten jest groteskowe. Empatia w WPN? Proszę bo się rozpłacze i umrę ze śmiechu. Gdyby nie media to bielik nie byłby może eksponatem ale skamieniałością. Tak źle jeszcze nie było tam.
Edward Leszczyński • Środa [07.10.2015, 12:37:36] • [IP: 46.112.130.**]
A może Szanowna Redakcja napisze coś o tym, jaki los spotkał tego ptaka zaraz po dostarczeniu go do woliery WPN? Podeszliśmy pod wolierę dwie doby od jego przywiezienia przez p. Chomicza i stwierdziliśmy z osłupieniem, że siedział tam kompletnie nietknięty, zapomniany i posiedliśmy wiedzę, że dotąd NIE BYŁO JAKICHKOLWIEK DZIAŁAŃ WETERYNARYJNYCH, OCZYSZCZANIA PIÓR Z ROPOPOCHODNEJ MAZI, CZY INNYCH FORM OPIEKI. Na dowód tego mamy odpowiedni materiał zdjęciowy. Pierwsze przejawy" troski" pojawiły się wówczas, gdy cała sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Czyżby te zaniechania były cynicznym usiłowaniem pozyskania stałego eksponatu jako turystycznej atrakcji?
Edward Leszczyński • Środa [07.10.2015, 22:52:43] • [IP: 79.184.241.***]
A może Szanowna Redakcja napisze coś o tym, jaki los spotkał tego ptaka zaraz po dostarczeniu go do woliery WPN? Podeszliśmy pod wolierę dwie doby od jego przywiezienia przez p. Chomicza i stwierdziliśmy z osłupieniem, że siedział tam kompletnie nietknięty, zapomniany i posiedliśmy wiedzę, że dotąd NIE BYŁO JAKICHKOLWIEK DZIAŁAŃ WETERYNARYJNYCH, OCZYSZCZANIA PIÓR Z ROPOPOCHODNEJ MAZI, CZY INNYCH FORM OPIEKI. Na dowód tego mamy odpowiedni materiał zdjęciowy. Pierwsze przejawy" troski" pojawiły się wówczas, gdy cała sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Czyżby te zaniechania były cynicznym usiłowaniem pozyskania stałego eksponatu jako turystycznej atrakcji?
jest tylko jedno ale-bielik nie jest orłem.bielik to bielik..no ale pan redaktor trochę nie doczytał...jak i w innych sprawach.pisze to ten zły człowiek lasu
poza tym żaden ptak nie jest własnością nadleśnictwa..po prostu gniazduje w lesie.oj.redaktorze
Zestresowany bielik maksymalnie. Mówiłem tyle razy, żeby zakryć głowę ptaka. Sami znaFcy jak widać. Nie raz, nie dwa ratowałem bieliki i nikt nie pisał o tym i nie robił szumu, ptaki leciały do ośrodków rehabilitacyjnych na inny kontynent bo w Polsce nie było jeszcze. I wszystko po cichu bo tutaj by kazano je uśpić lub zamknąć na dożywocie w WPN. I zapomnijcie o pomocy weterynaryjnej bo tutaj nie ma ludzi znających się na czymś większym od kanarka czy nimfy. Ale co ja wiem...
Super dla bielika i dla tych wszystkich wspanialych ludzi, oby takich wiecej!!
Orzeł. ... symbol państwa polskiego wprawdzie nie biały. .. ale uratowany u nas w Mieście - może to coś oznacza. Piękne dzięki za ten wspaniały gest, nie każdego na to stać by uratować zwierzę czy ptaka. Przecież dla wielu to tylko zwierzę, tylko ptak ale dla wielu z nas to jednak polski orzeł!
poleciał na drzewo gdzie było inne ptactwo, gniazdo orłów jest na innym drzewie, oby znalazł rodziców bo umrze z glodu, super wyglada w tym zółtym kubraczku, jak gladiator
Burek • Wtorek [06.10.2015, 09:10:25] - To się nazywa cynizm i jest gorsze od chamstwa. I żadna informacja o bieliku już tu nie pomoże, trzeba się wziąć za ten własny cynizm.
BRAWO! JEST PAN DZIELNYM CZŁOWIEKIEM...ZYCZĘ PANU POWODSZENIA!
A może Szanowna Redakcja napisze coś o tym, jaki los spotkał tego ptaka zaraz po dostarczeniu go do woliery WPN? Podeszliśmy pod wolierę dwie doby od jego przywiezienia przez p. Chomicza i stwierdziliśmy z osłupieniem, że siedział tam kompletnie nietknięty, zapomniany i posiedliśmy wiedzę, że dotąd NIE BYŁO JAKICHKOLWIEK DZIAŁAŃ WETERYNARYJNYCH, OCZYSZCZANIA PIÓR Z ROPOPOCHODNEJ MAZI, CZY INNYCH FORM OPIEKI. Na dowód tego mamy odpowiedni materiał zdjęciowy. Pierwsze przejawy" troski" pojawiły się wówczas, gdy cała sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Czyżby te zaniechania były cynicznym usiłowaniem pozyskania stałego eksponatu jako turystycznej atrakcji?
szacun dla wszystkich co pomogli, , bielikowi bagiennemu"
Panie Edwardzie, czy pan myśli lub miał taką nadzieję, że w WPN pracują przyrodnicy? Pracowałem tam i wiem, że tak nie jest i nie było. Ranne zwierzę to problem czy inaczej poszkodowane. Mało tego nie było nigdy profesjonalnej opieki, bo niby kto? Lek wet co leczy sierść piesków i kotków lub ewentualnie zna się na krowie? Już jakiś czas są specjalizacje, jednak brak fachowców z dziedziny dzikich zwierząt i podejście w takich przypadkach jak ten jest groteskowe. Empatia w WPN? Proszę bo się rozpłacze i umrę ze śmiechu. Gdyby nie media to bielik nie byłby może eksponatem ale skamieniałością. Tak źle jeszcze nie było tam.
A może Szanowna Redakcja napisze coś o tym, jaki los spotkał tego ptaka zaraz po dostarczeniu go do woliery WPN? Podeszliśmy pod wolierę dwie doby od jego przywiezienia przez p. Chomicza i stwierdziliśmy z osłupieniem, że siedział tam kompletnie nietknięty, zapomniany i posiedliśmy wiedzę, że dotąd NIE BYŁO JAKICHKOLWIEK DZIAŁAŃ WETERYNARYJNYCH, OCZYSZCZANIA PIÓR Z ROPOPOCHODNEJ MAZI, CZY INNYCH FORM OPIEKI. Na dowód tego mamy odpowiedni materiał zdjęciowy. Pierwsze przejawy" troski" pojawiły się wówczas, gdy cała sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Czyżby te zaniechania były cynicznym usiłowaniem pozyskania stałego eksponatu jako turystycznej atrakcji?
A może Szanowna Redakcja napisze coś o tym, jaki los spotkał tego ptaka zaraz po dostarczeniu go do woliery WPN? Podeszliśmy pod wolierę dwie doby od jego przywiezienia przez p. Chomicza i stwierdziliśmy z osłupieniem, że siedział tam kompletnie nietknięty, zapomniany i posiedliśmy wiedzę, że dotąd NIE BYŁO JAKICHKOLWIEK DZIAŁAŃ WETERYNARYJNYCH, OCZYSZCZANIA PIÓR Z ROPOPOCHODNEJ MAZI, CZY INNYCH FORM OPIEKI. Na dowód tego mamy odpowiedni materiał zdjęciowy. Pierwsze przejawy" troski" pojawiły się wówczas, gdy cała sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Czyżby te zaniechania były cynicznym usiłowaniem pozyskania stałego eksponatu jako turystycznej atrakcji?