W minionym tygodniu policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu zostali powiadomieni przez pokrzywdzonego o kradzieży należących do jego rodziny pięciu rowerów. Wartość poniesionych strat, jaki poniósł turysta opiewała na kwotę blisko 12.000 zł. Mundurowi ustalili, że zaboru mienia dokonano w nocy z bagażników do przewozu rowerów, umieszczonych na dachu i tyle zaparkowanego samochodu osobowego.

Po otrzymaniu zawiadomienia policjanci przeprowadzili dokładne oględziny miejsca, gdzie doszło do przestępstwa, zabezpieczając możliwie jak największą ilość śladów kryminalistycznych. Pomocny w ustaleniach okazał się także monitoring, który utrwalił sylwetki sprawców. Na tej podstawie funkcjonariusze wytypowali dwóch mężczyzn, którzy mogli dokonać tego czynu. Zaraz po tym policjanci zatrzymali 24-letniego mieszkańca Świnoujścia oraz 36-letniego mieszkańca Polic.

Wobec przedstawionych im dowodów winy, a następnie zarzutów, mężczyźni przyznali się do kradzieży rowerów. Jak się okazało, obaj dokonali tego czynu w warunkach recydywy, będąc w przeszłości już skazanymi przez sąd i odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności. W związku z tym wobec 24- i 36-latka sąd może orzec teraz karę nawet 7,5 roku pozbawienia wolności, a także nałożyć obowiązek naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonych.

W ramach prowadzonych ustaleń świnoujscy policjanci dotarli także do osoby, której złodzieje sprzedali kradzione rowery. Okazał się nim 44-letni mieszkaniec miasta, którego jeszcze tego samego dnia zatrzymali, a następnie przedstawili zarzuty paserstwa. Po przyznaniu się do winy, podczas przesłuchania mężczyzna zeznał, że jednoślady zdążył już sprzedać.

Mundurowi będą teraz dążyć do odzyskania skradzionego mienia oraz ustalać osoby, które nabyły kradzione przedmioty.

Policjanci przestrzegają przez kupowaniem przedmiotów pochodzących z kradzieży, gdyż zgodnie z kodeksem karnym paserowi grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Oficer prasowy KMP w Świnoujściu
st. asp. Beata Olszewska