Wszystko wydarzyło się zeszłej nocy. Rabusie pod nieobecność właścicieli włamali się do mieszkania w dzielnicy nadmorskiej. Informacje potwierdza świnoujska policja, która prosi o kontakt osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę w tej sprawie.
fot. fergregory
Blady strach padł na mieszkańców dzielnicy nadmorskiej. Szajka złodziei wtargnęła tam do jednego z mieszkań. Łupem rabusiów padły drogocenne przedmioty. Poczekali, aż dom będzie pusty i wyczyścili go z wartościowych przedmiotów. Teraz sprawą zajmie się policja.
Wszystko wydarzyło się zeszłej nocy. Rabusie pod nieobecność właścicieli włamali się do mieszkania w dzielnicy nadmorskiej. Informacje potwierdza świnoujska policja, która prosi o kontakt osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę w tej sprawie.
- Minionej nocy w czasie nieobecności domowników sprawcy dostali się do jednego z mieszkań w dzielnicy nadmorskiej, skąd skradli wartościowe przedmioty. Będziemy w tej sprawie prowadzić postępowanie mające na celu ustalenie sprawców czynu. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje w tej sprawie proszone są o kontakt pod numerem telefonu 997- informuje Oficer prasowy KMP w Świnoujściu st. asp. Beata Olszewska.
źródło: www.iswinoujscie.pl
DO Gość •'' Piątek [21.08.2015, 23:39:44] • [IP: 62.69.231.***] Niech działają. Biednych nie kroją.'' Ty wiesz co piszesz?! Normalni ludzie pracujący ciężko by mieć cokolwiek, a Ty gnido piszesz takie coś!! A niech ciebie kiedyś okradną to zobaczysz jak to jest. A może to ty maczałeś w tym łapy!!?
Do 238...napisz buraku kiedy mamy sie smiac z twego durnego niby kawalu? Cienki jestes i chyba na dodatek troche uszkodzony.
Ja widziałem podejrzanego typa. Też miał maskę i worek na plecach.
Złodzieje czyli pasożyty są bezkarni a policja jest niedoszkolona. Ja ze złodziejami postępowałbym tak jak z pasożytami po prostu bym ich eliminował.
Ktoś pierdnie w stronę domów na Zachodnim - oj są na celowniku pierdzących (ale nie tego zaprzyjaźnionego policjanta z Francji w" 13 posterunku"). Pojedyncze zdarzenie zostało uogólnione bez żadnego uzasadnienia!
uwaga ktos obrucil kamere na boh. wrzesnia 48 ta spogladajaca na parking
, , Ludzie, , piszcie o konkretnych sprawach, mądrze, ciekawie!Wielu pismaków pokazuje siebie lepszymi od kogo...Podpisujcie się pod swoimi tekstami /wezmę wówczas poprawkę/
W Komunistycznej Polsce Milicja Pracowała 24 h na 24 h i przez 24 h Non Stop a Swojej Rodziny nie Widzieli bo cały Czas byli w Pracy
Ulicą szło 4 Milicjantów i Ormowiec zgadnij Kto To a no Czterej Pancerni i Pies
to Jadźka z Dziewczynami z Krzywej...:)
Tak, masz całkowitą rację Gościu235. Na szacunek trzeba zapracować.Milicja wypracowywała ten szacunek pałką. Ewentualnie w boju o szacunek pomagało ZOMO. A wykrywalność przestępstw była duża, bo za komuny można było bezkarnie przypucować wszystko każdemu w myśl zasady; pokaż mi kolesia, a paragraf się znajdzie. Szacunek do milicjantów przejawiał się również w dowcipach. Przypomnę tu kilka. Idzie dwóch milicjantów - dlaczego dwóch? -, bo jeden umie pisać, a drugi czytać. Idzie dwóch milicjantów z psem, - dlaczego dwóch? - bo ci dwaj to obstawa naukowca. Na rogu ulicy stoi dwóch milicjantów z psem, podbiega facet i zagląda psu pod brzuch, pod ogon, - co ty koleś wyprawiasz z tym psem - pyta jeden z milicjantów, a facet na to - kolega powiedział mi, że na rogu stoi pies z dwoma h.jami!. Tak to właśnie wyrażał się szacunek do Milicji Obywatelskiej.
Za komuny szybko milicja wykryła by sprawców...po prostu byli lepsi funkcjonariusze a. Zwała sie ta formacja. ..milicja czy policja to bez znaczenia.dawniej miliclant chodził sam to wszyscy mu się kłaniali i pozdrawiali...a teraz? Jak przejdą policjanci to ludzie za plecami spluwają...nie mają już tego szacunku...ale na szacunek trzeba zapracować.
Oj tam, oj tam, jak miłe, starsze panie zobaczą fotkę tego złodziejaszka, prztstojnego złoczyńcy, to wszystkie drzwi i okna będą otwarte na oścież. I nie tylko w Dzielnicy Nadmorskiej. A tak na poważnie; widzę tu jakiś rozwiew między fotką, a myślą przewodnią notatki. Notatka ostrzega przed zagrożeniem kradzieży, a fotka mruga do nas okiem i mówi - ale sobie jaja robimy!-. No cóż, może to kolejny heppening FAMY.
hehe wiecej kamer. ...
Gdzie konkretnie była ta kradzież? Dzielnica nadmorska to pół Świnoujścia
Niech działają. Biednych nie kroją.
policja tu? poczekają żeby umorzyć rok temu przecież czyścili wszystkie chałupy w nocy...nadal jeszcze nic policja nie zrobila?...
w raju nie ma przestępstw- tekst z filmu children 44 pasujący do obecnej sytuacji w RP
II cd.Cerl Truman, 19 latek z Los Angeles (miejsce szóste), oskarżył sąsiada, że przejechał mu Hondą po ręce. Sąd nakazał sąsiadowi zapłacić 74 tys. dol. plus koszty leczenia. Truman kradł właśnie dekle na koła i nie zauważył, że sąsiad jest w aucie i rusza. Na swym przestępstwie wzbogacił się w aureoli amerykańskiego prawa także Terrence Dickson z Pensylwanii. Wychodził przez garaż z domu, do którego był łaskaw się włamać i automatyczne drzwi nie chciały się otworzyć, a drzwi do domu pochopnie zatrzasnął. Pan Dickson spędził w garażu tydzień odżywiając się przechowywaną tam coca-colą i chrupkami dla psów. Wytoczył proces okradzionym właścicielom z tytułu doznanych cierpień psychicznych. Sąd zaaprobował jego punkt widzenia i firma ubezpieczająca dom musiała zapłacić pół miliona
Dla tych co byli okradzeni to nie będzie do śmiechu a dla tych co chcieli w polsce Ameryke to jak najbardziej.W USA obyła się coroczna nominacja laureatów nagrody Stella Awards. Została ona utworzona na cześć 81-letniej staruszki Stelli Liebeck, która poparzyła się gorącą kawą z McDonalda. Stella zdjęła plastikową pokrywkę kubka i umieściła go między nogami. Po czym ruszyła w podróż autem. Bar musiał. .. zapłacić jej wysokie odszkodowanie. Stella Awards premiuje charakterystyczne dla amerykańskiej mentalności tupet i hucpę (hucpa, określenie żydowskie, definiowane następująco: zabić rodziców i poprosić sąd o łagodną karę ze względu na sieroctwo). Na siódmym miejscu w gronie laureatów uplasowała się Kathleen Robertson z teksańskiego Austin. Sąd przyznał jej 80 tys. dol. odszkodowania, bo potknęła się o dziecko pałętające się po sklepie meblowym i złamała rękę. To było jej dziecko.
Wrocławiacy, a kto inny.
Okradziono tez moja znajomą na ul.Zapolskiej..pare miesiecy temu i cisza..mimo wskazowek przez nia...nic nie zrobiono...brak słów
Złodzieje sa coraz bardziej skuteczni a Policja, coraz mniej wykrywa przestepców. Zdaje sie że techniki działania POLICJI sa nie adekwatne do dzialalności przestępcow. Albo to wszystko co można przeczytac w książce R.Modelewskiego i a. Majewskiego " Odwet gliny " to prawda.
Jak zwykle sprawę po trzech miesiącach umorzą" z powodu braku wykrycia sprawcy". Na osiedlu Rycerska, okradziono kilka domów, oczywiście sprawców nie wykryto, a sprawę zamknięto - umorzono. Taka już jest nasza Policja, jak się im za rękę sprawców nie przyprowadzi to nie ma co liczyć na ich wykrycie.