- Wydano pieniądze na coś co nikomu nie służy. Pani obsługująca toalety co jakiś czas wkłada tam kwiatki. Czyżby to był jakiś pomnik zasłużonych inaczej?- pyta Czytelnik.
Z informacji rzecznika prezydenta miasta wynika, że jest to odtworzone ujęcie wody, które w letnie upalne dni służy do ochłody czy chociażby opłukania rąk.
- Takie były montowane przed wojną w parku. Osoba chcąca skorzystać z wody, nie musi wówczas wchodzić do wnętrza toalety. Drugie, bliźniacze ujęcie znajduje się również przy drugiej toalecie w tej części parku. W pozostałe dni, ozdobne w kształcie głowy lwa, które umożliwiają dostęp do wody, są demontowane w obawie przed kradzieżą. Jeden taki kran został już skradziony. Faktem jest, że kwiatki nie powinny tam rosnąć. Zwrócimy uwagę, aby więcej się tam nie pojawiały- mówi rzecznik prezydeta miasta Robert Karelus.
Rzecznik prezydenta przypomina, że podobne, zabytkowe już ujęcie wody znajduje się przy budynku Zakładu Wodociągów i Kanalizacji przy ulicy Daszyńskiego.
Kwiatki zgodnie z obietnicą zniknęły, teraz nie ma niczego już😕
Tam nigdy woda nie leciała!Wydane pieniądze i żadnego pożytku.
To pytostoj hydraulika
To pasuje do wszystkiego, do pomnika ku czci Śmiałkowskiej, znanej lewicowej przekładni w lokalnej oświacie, do Michalskiej herbu wycięty park koło Floty, do Żmurka, herbu niszczące drobny handel wielkie sklepy. Wiecheć na cokole!
A IDE sobie 🚶🚶🚶🚶
To co NIEMCY mieli w tym miescie POLOKI jescze wiele lat nie osiagna sloiki ze wchodu
A ja bym chciał, żeby odremontowali poniemieckie poidełko dla ptaków, które jest na przeciwko policji w parku, i żeby tam powstał klimatyczny skwerek, ale nie według widzimisię Kudłatona z Betonu..
To nie jest cudo, to była raczej za Niemca zwykła rzecz. Podobne cudo jest w murze wodociągów i kanalizacji przy ul. Daszyńskiego. Przed wojną każdy mógł zaczerpnąć z kraniku wody i się napić, czym wodociągi umacniały swoją renomę. Obecnie kamienna misa przypomina zaniedbany pisuar, a kranik, podobny do podstarzałego karolka po kastracji chemicznej, przypomina co najwyżej o tym, że to kraj drobnych złodziei. Brakuje mianowicie pokrętła.
TERAZ WIECIE DO CZEGO TO BYLO KIEDYS JEST I NIECH SE BEDZIE CO KOMU DO TEGO W AKROPOLU STOJA STARE KOLUMNY I TERAZ TEZ NIKOMU NIE SLUZA TYLKO PATRZEC MOZNA WIEC PATRZ TU I MYSL NIC NIE JEST BEZ CELU BUDOWANE TYLKO PO PEWNYM CZASIE JEST BEZUZYTECZNE W TYM PRZYPADKU TA MALA WODNA ALA FONTANNA CZY JAK TO TAM SIE NAZYWA
Hahaha... ale się uśmiałem panie rzeczniku. W Parku Zdrojowym jestem codziennie kilka razy dziennie i w życiu nie widziałem tam zamontowanego kranu" w kształcie głowy lwa". Nie no rozbawiła mnie ta wypowiedź do łez. A woda z tego czegoś nigdy nie leciała.
Czyli nie douczony czytelnik, czyli po prostu tępak szukający sensacji.