O warunki zabudowy polegające na zmianie sposobu użytkowania części budynku mieszkalnego przy ulicy Parkowej 3 do swojego zastępcy zwrócił się burmistrz Eugeniusz Jasiewicz. Burmistrz jest właścicielem nieruchomości, w której już urządził swojej żonie gabinet lekarski.
Pod koniec maja 2007 roku wiceburmistrz Ryszard Mróz wydał taką decyzję swojemu szefowi i… złamał w ten sposób prawo. Stanowi o tym art. 25 par. 1 Kodeksu postępowania administracyjnego: „Organ administracji publicznej podlega wyłączeniu od załatwienia sprawy dotyczącej interesów majątkowych jego kierownika lub osób pozostających z tym kierownikiem w stosunkach określonych w art. 24 § 1 pkt 2 i 3, KPA”.
Krótko mówiąc, taką decyzję mógł wydać burmistrz sąsiedniej gminy, np. Międzyzdrojów czy Kamienia Pomorskiego.
Teraz okazało się, że zostało złamane prawo. I choć kamieński starosta nałożył na burmistrza Wolina obowiązek przedłożenia w Wydziale Budownictwa, Ochrony Środowiska i Rolnictwa ważnej i prawomocnej decyzji o warunkach zabudowy nieruchomości, w której powstał gabinet dla jego małżonki oraz uzupełnienia innych dokumentów, to Eugeniusz Jasiewicz tego nie zrobił.
Starostwo zgłosiło więc sprzeciw w sprawie „zgłoszenia dotyczącego zmiany sposobu użytkowania części parteru budynku mieszkalnego na gabinet lekarski w Wolinie przy ulicy Parkowej”.
- W tym stanie prawnym dokonywanie jakichkolwiek zmian sposobu użytkowania budynku mieszkalnego na inne cele jest niedopuszczalne, rażąco narusza obowiązujący porządek prawny i stanowi samowolę budowlaną – uważa Tadeusz Kawczak, naczelnik Wydziału Budownictwa Urzędu Powiatowego w Kamieniu Pomorskim.
Niestety, choć wszyscy wiedzą, że burmistrz Wolina „zapomniał” dostarczyć do starostwa odpowiednich dokumentów i inwestycja jest nielegalna, to nic w tej sprawie nie robi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Józef Palusiński, mieszkaniec Wolina.
Może zajmie się tym wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego i szybko podejmie odpowiednie decyzje?
Roman SŁOMSKI
Przecież p. Burmistrz w tym swoim domu nie zrobił tartaku, ani wytwórni wódek! Zrobił coś dla mieszkańców. I chwała p. Jasiewiczom za to, że żona-lekarz nie strajkuje, tylko wzięła sprawy w swoje ręce. A konkurencja niech nie zazdrości, bo sama doprowadziła do takiego stanu. Złamał prawo, ale w dobrym celu. W Polsce jest wprost nieżyciowe prawo, a procedury wykańczające i to jest pożywka do jego łamania.
A co się p. Starosta czepia - zapomniał już, za jakie pieniądze kupił dom w Wolinie i to po ciężkim remoncie (zresztą na koszt gminy!!). I co? - takie to było praworządne? Panie Burmistrzu - wolnoć Tomku w swoim domku!