AD: Środa [05.08.2015, 23:20:12] • [IP: 62.69.251.***] MOCARZ MU BERET ZRYŁ I MA MAJAKI.

Powiedz kto cię skrzywdził 46.112.225.*** to cie pomszczę

22:12 - W ten sposób raczej oddajesz cześć swojej młodości, a nie rzeczywistości. Tak naprawdę Polska była wtedy biednym, wykorzystywanym przez ZSRR krajem, bez demokracji, z cenzurą, SB, milicją i wojskami sowieckimi uniemożliwiającymi jakiekolwiek istotne zmiany. W sklepach wszystko z wąskiego rozdzielnika, za wszystkim, co miało w sobie odrobinę luksusu stało się w kolejkach, w l.80 nawet za szamponem, żółtym serem, nie mówiąc o papierze toaletowym. Samo Świnoujscie było nawet do l.80/90 zniszczone, tzn. nikt nie miał pieniędzy na nowe tynki, odnowienie ulic. Dominował minimalizm - jak się coś raz pomalowało, wytynkowało, to na długo, do obsypania się, bo oszczędzano.

Zauważyliście, że na plaży w tamtych czasach byli tylko ludzie? Przy brzegu morza nie widać bydła blokującego dostęp do wody.

To były fajne czasy, które już nie wrócą. Wtedy w Ś-ściu mówiło się głównie po polsku i czasem po rosyjsku, Niemców można było policzyć na palcach, ale jadąc na zakupy do Ahlbeck Niemcy byli zdecydowanie lepiej nastawieni do Polaków niż teraz. Były Fafiki, Maryny, Woliny i Uznamy, Na plaży piło się cytrynadę w woreczkach, albo lody Bambino, Do Szczecina jeździło się piętrusem ciągniętym lokomotywą. To były czasy...

to były piękne czasy - mimo iż ciężkie to zarazem wesołe, beztroskie, radosne !! Wszędzie muzyka, zabawy !!. Nie było tak widać zawiści, zazdrości, Wszyscy się bawili i sobie pomagali - czego nie da się powiedzieć o dzisiejszym bardzo smutnym z zawistnymi ludźmi Świnoujściu, choć zarazem pięknym.

Pozdrowienia dla Szanownego Ojca Pana Sławomira, solidność to Pańska cecha - dzięki niej wiemy o Świnoujściu coś więcej, nie tylko słupki danych, bo czujemy emocje, oglądając te zdjęcia. Za komuny Fama była wentylem normalności, patronat nad nią sprawowali komuniści, ale najlepsze treści sztuki młodych nie były ich zasługą, czy efektem inspirowania przez komunizm młodych twórców, to po prostu wyzwolił się żywioł kreatywności Narodu, który" jak lawa, z zewnątrz" za komuny" twarda i plugawa", a w środku nic jej nie wychłodziło.

miasto żyło.

Pan Jerzy Stuhr jaki młodziutki

Wszyscy mieli prawdziwych przyjaciół i pracę. Bawiliśmy się razem na podwórkach, a nie w internecie. Drzwi sąsiada były otwarte i często sobie coś pożyczaliśmy jak brakowało. Jeździliśmy wspólnie pod namioty autostopem i można było się rozbić za darmo. Wieczorami przy akompaniamencie gitary i rozpalonego ogniska bawiliśmy się na wesoło. Nawet w Świnoujściu było inaczej na promenadzie. Co parę metrów grał jakiś nowy polski studencki zespół. Za to wieczorami były nie tylko dyskoteki w klubach, ale nawet po nich w nocy szło się dalej bawić na imprezie domowej.

Panie Andrzeju Ryczyński, prosimy o więcej takich sentymentalnych zdjęć. W 1968 r. miałam 17 lat i chodziłam na występy Famy a i Świnoujście wtedy było inne.