Przed "renowacją" jednej czy drugiej przeprawy wisiały na słupach znaki zakazujące palenia - pisze pan Marcin, nasz Czytelnik.- Tych zakazów i tak nikt nie przestrzegał, ale czemu teraz nie ma tych tablic? Czyżby prawo się zmieniło?
Pan Marcin podkreśla, że w tumanie papierosowego smrodu trudno wytrzymać nie tylko niepalącym. Dzieci też nie powinny wdychać tego świństwa. A muszą!
Prosił bym bardzo za pośrednictwem portalu, aby zapytać magistrat czy w tym miejscu można palić czy nie - czytamy dalej w liście.- Jeśli nie można, to czemu nikt nie reaguje!? Staje tam i straż miejska i policja i nikt nie reaguje.
Przypominam, że regulują to przepisy: Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych, na przystankach komunikacji
publicznej.
Wiem, że jest to niezbyt wygodny temat dla palących, ale dla osób niepalących czy dzieci to naprawdę uciążliwe, nie mówiąc o tym że bardzo szkodliwe – kończy swój list nasz Czytelnik.
Żegluga Świnoujska nie odniosła się dotąd do tego problemu. Czekamy też na odpowiedź magistratu.
Spalinami więcej śmierdzi z wydechu.Papierosowy dym to nic.
wydzielić miejsce dla palących i problem zniknie, w końcu oni nie są trędowaci tylko uzależnieni.A więc trochę wyrozumiałości.
jak czytelnikowi przeszkadadza to może stanąc w innym miejscu