Miał niełatwe życie. Przez lata musiał zmagać się z ułomnościami ciała. To szczególnie trudne gdy trzeba jednocześnie zachować powagę belfra i nie stracić autorytetu u uczniów, Nie zawsze się udawało. Młodzi – jak to młodzi – podobnie jak do wielu innych „psorów”, także do niego odnosili się z żartobliwym dystansem.
Był bohaterem szkolnych żartów, powstawały nawet piosenki. Jedna z klas śpiewała balladkę o swoim matematyku na przerwie, przed wejściem do gabinetu. Tadeusz Kardasz to postać wpisana już w historię tej szkoły. Osoba, co by nie mówić – z osobowością niepowtarzalną. Dziś gdy nadszedł dzień pożegnania, to jego słynne, zabawne powiedzonka już nie śmieszą tak jak wzruszają;
-„Chłopcy, cofnijcie tę ławkę do przodu” -polecił kiedyś uczniom w klasie, wzbudzając powszechną wesołość. Ławkę cofnęli. Czasu już się nie da. Żegnaj profesorze!!!
Gość • Piątek [17.07.2015, 16:52:02] • [IP: 178.238.247.***] - aż trudno uwierzyć, że takie głąby są wśród nas. Zajrzyj do Słownika Języka Polskiego (nieukom podpowiadam, że jest bezpłatna wersja on-line). Żegnaj, Profesorze.
[*]
Powoli odchodzą legendy. Najpierw profesor Sroka w zeszłym roku teraz prof. Kardasz. Takie życie niestety. Dzisiejsza młodzież nie będzie miała zbytnio nikogo do wspominania.
Prosze zmienic tytul naukowy...bo nie byl profesorem !
13:47 - Tak się mówiło dziesiątki lat na nauczycieli w szkołach średnich, jeśli nie dłużej. Dziś może tak się nie mówi, ale to skutek marginalizowania zawodu nauczycieli, jeden z wielu, może nie najważniejszy.
Uczył mnie, bardzo mile go wspominam to, że nie nauczył mnie matmy jak i wielu innych to nie jego wina tylko nasza. Nie nauczył bo nie chcieliśmy się uczyć matmy, taka jest prawda. Jako profesor i jako człowiek był OK.
mnie nie uczyl, pamietam za to jego zone, to byla przemila osoba.coraz mniej naszych wychowawcow, dobrze, ze zostaly zdjecia i nasze wspomnienia., , ta nasza mlodosc z kosci i krwi, ta nasza mlodosc co z czasu kpi" tylko w naszych i kolegow wspomnieniach jestesmy mlodzi, szaleni i tyle.
Uczył mnie przez cztery lata liceum tak jak i mojego męża kilka lat wcześniej. Może miał wiedzę, ale nam nie umiał jej przekazać. Jak się na kogoś uwziął ten nie miał lekko. Lata nauki z nim uważam za zmarnowane i wspominam je źle.
14:03 - Tak nawiasem, uważam, że była to godziwa pomoc na tej maturze; dziś zamieniono nauczycieli w strażników (równie dobrze można by wynająć ochroniarzy), edukację zredukowano do punktów i zdehumanizowano.
Był moim nauczycielem matematyki przez cztery lata Liceum, z wyjątkiem okresu kiedy to uległ wypadkowi samochodowemu i musiał przez wiele miesięcy dochodzić do siebie. Był bardzo dobrym matematykiem, nawet po powrocie do szkoły po wypadku, kiedy" głupawa" młodzież podśmiewała się. Mimo to jeździł na rowerze po zakupy, widywany był w mieście, załatwiając różne sprawy. To człowiek, który nikomu nie wadził a borykał się z trudami codziennego życia. Wyrazy współczucia Rodzinie.
Niech spoczywa w spokoju... Ale wielu jest takich (byłych uczniów), którym dotkliwie dał się we znaki. Nie mówi (pisze) się o zmarłych źle, więc zamilczę... Mnie uczył...
nara
Był moim nauczycielem, ostatnio często rozmawialismy. Do końca aktywny, dzielnie znosząc chorobę. Żegnaj profesorze !
"poprosimy, poprosimy, podejdzie na ochotnika". Cześć Jego pamięci.
jest bardzo dobrze wspominany jako uczciwy i pomocny,
Nie miałem z nim zajęć z matematyki, ale polskiego uczyła mnie pani profesor Urszula Rutkowska-Kardaszowa i bardzo ciepło wspominam te lekcje. Matematyki mnie uczył profesor Mroczkowski a potem pani Tłustochowicz. Przez jakiś czas mieliśmy jednak lekcje matematyki z profesorem Kardaszem. Nie był może wybitnym matematykiem, ale był niezwykle sympatyczny. Pamiętam jak w dyskretny sposób pomagał niektórym przerażonym maturzystom na egzaminie z matematyki. W porządku gość. Jeszcze chyba rok temu widziałem go na promenadzie. Taka to jest kolej rzeczy, że ludzie odchodzą kiedy przyjdzie ich pora.
jaki on prof., zwykły nauczyciel matematyki, mgr
13:26- Jak rozumieć ten wpis:" z dostatnich lat, gdy był b.młody"?
A może zdjęcie z dostatnich lat, to jest gdy był b. młody.
Ja nie znam tego pana, nie wiem kim był i co robił. Przykro że nie ma jego życiorysu:-(
"Świat kończy się z chwilą naszej śmierci" ✝
Cześć jego pamięci ! Bardzo dobrze go wspominamy, jako dobrego człowieka i nauczyciela.
Profesorze!! przyrzekamy rozwiązywać Twe zadanie, jak uczciwie i mądrze żyć. .. do widzenia panie P rofesorze!!
uczył mnie matmy. ...fajny facet :) zegnaj profesorze!
artykuł jest po to by wywołać wspomnienia. Piszcie !