Gdy nasi marynarze dostrzegli płynący bez bandery statek, zgodnie z międzynarodowymi konwencjami poprosili kapitana o zatrzymanie jednostki, przekazanie dziennika okrętowego oraz wyjaśnienie skąd i dokąd płyną. Niemcy próbowali przedłużyć procedurę, bo choć potwierdzili zrozumienie sygnału i zatrzymali statek, to nic więcej nie robili. Co więcej, Polacy dostrzegli w oddali szybko zbliżające się łodzie motorowe, a na samym zatrzymanym statku niedokładnie zamalowaną nazwę portu macierzystego - Hamburg. To wszystko sprawiło, że dali załodze na ewakuację 15 minut, po czym wystrzelili łącznie 3 torpedy. Dwie z nich trafiły w kadłub i posłały Rio de Janeiro na dno.
To był pierwszy odwet za wrzesień 1939 roku na Bałtyku.
Jacek Neptun
Pamiętam to jak dziś. Byłem tam.
a gdyby jeszcze alianci przejęli się akcja" Orła" to mieli szansę uprzedzić działania Niemców przygotowujących się do inwazji Norwegii. Zbagatelizowali jednak ten sygnał niestety...