iswinoujscie.pl • Poniedziałek [22.06.2015, 10:17:31] • Świnoujście
The best of Świnoujście czyli trzy godziny ze świnoujskimi gwiazdami

fot. Agnieszka Puszcz
Właśnie taki tytuł – „The Best of Świnoujście” – powinna nosić płyta – o ile zapis niedzielnego koncertu w miejskim amfiteatrze doczekałby się wydania fonograficznego. Naszym zdaniem – ten spektakl na takie wydawnictwo zasłużył. Oddanie w ręce specjalistów z Famy realizacji koncertu jubileuszowego z okazji 250-lecia Świnoujścia okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Jerzy Jan Połoński, który ma na swym koncie niejedną niezapomnianą galę finałową Famy, nawiązał do klasy swoich najlepszych produkcji. Multimedialny show miał zaprezentować dokonania miasta i jego najzdolniejszych mieszkańców. I tak też się stało.
Dopisała pogoda, nie zawiodła publiczność. W ostatnich godzinach przed koncertem, wejściówki na tę świnoujską galę, były jednym z najbardziej poszukiwanych „towarów” w mieście. Atrakcyjna scenografia wróżyła niezły spektakl. Było znacznie lepiej niż „nieźle”.

fot. Agnieszka Puszcz
Widowisko rozpoczynało się w stylu do jakiego przyzwyczaił nas J.J. Połoński. Uwagę widowni przykuły intrygujące dźwięki; szum fal, krzyk mew, sygnały statków. Na wielkim ekranie pojawiły się dobrze znajome nam krajobrazy. „Tutaj Polska się zaczyna”” te słowa Świnoujskiego Poloneza zabrzmiały dobitnie ustach dzieci i dorosłych. Koncert otworzyły wspólnie dzieci z SP 1 i zespół „Chwaty”.

fot. Agnieszka Puszcz
Szkieletem scenariusza koncertu była wycieczka po Świnoujściu. Grupę turystów (czyli widownię) poprowadzili w tę podróż Joanna Bartel i Andrzej Poniedzielski. Oboje znani z polskich scen i oboje – związani ze Świnoujściem i jego scenami.

fot. Agnieszka Puszcz
Z właściwym sobie dystansem ta dwójka opowiadała o miejscach, zjawiskach i ludziach Świnoujścia nie żałując przy tym humoru, czasem żartobliwej złośliwości. Andrzej wcielił się we właściciela biura podróży „Boomerang”.

fot. Agnieszka Puszcz
Po kilku minutach sceną zawładnęła kolejna świnoujska gwiazda. Znany ze scen Famy i niejednego występu kompleksie Jazz Klubów „Cenrala”-„Scena” Ludojad z Pawłem Wdziękońskim zapewnił; „A za Świną jest świat”.
Na koncert przyjechał do Świnoujścia z wielkiego muzycznego świata Tomasz Steciuk. Już na powitanie zademonstrował jak można czystym, silnym, operowym głosem zaśpiewać popularne „Morze , nasze morze”.
Kolejną gwiazdą koncertu była Baltic Neopolis Orchestra. Dzięki nim muzyka klasyczna zabrzmiała na jubileusz Świnoujścia w jak najbardziej klasycznym wydaniu. Muzycy zdobyli słuchaczy porywającym wykonaniem „Marsza Radetzkiego”. Muzyka przeplatała się z zabawnymi dialogami konferansjerów i opowieściami o mieście. Prezentowano też filmowe klipy prezentując walory i osiągnięcia Świnoujścia i świnoujścian.
W swoim stylu, na scenie pojawił się także reżyser spektaklu. „Pteromania” to słowo, które jeszcze nie weszło do słownika. Połoński tak właśnie zatytułował swój show , do udziału w którym zaprosił grupę najmłodszych świnoujścian.
W jubileuszowym show nie mogło zabraknąć miejsca dla „Matki Odry”, morskich klimatów i – oczywiście – Jurka Porębskiego. Na telebimie ukazywały się statki i pracownicy dawnego przedsiębiorstwa zatrzymane w kadrze starej kroniki filmowej. Wspomnienia uzupełnił Jurek Porębski. „Poręba” opowiadał i śpiewał, a wraz z nim cały amfiteatr. Bo przecież kto w Świnoujściu nie zna „Czterech piwek”, „Kei”…?!
„Chwaty” porwały amfiteatr energetyzującą interpretacją piosenki „Brunetki, blondynki”. Na scenie amfiteatru gościliśmy dawno nie słyszanych u nas, znanych już w Polsce, a pochodzących ze Świnoujścia wokalistów. Swoim głosem czarowała Paulina Łaba – wychowanka Iny Porębskiej z MDK. Swój wielki wokalny talent przypomniała nam kolejna świnoujścianka – Agnieszka Hekiert.
Trudno sobie wyobrazić koncert świnoujskich gwiazd bez Andrzeja Smolika. Kompozytor, multiinstrumentalista, aranżer, laureat wielu prestiżowych nagród ma wypełniony bez reszty kalendarz. Tym razem jednak nie odmówił swoim krajanom przyjemności posłuchania go.

fot. Kamil Zwierzchowski
Podczas koncertu 250-lecia Świnoujścia Smolik dał mini koncert. Wystąpił z Kevinem Foxem – wokalistą, z którym obecnie współpracuje. Głębia muzyki i fantastyczne brzmienia elektronicznych instrumentów Smolika porwały publiczność, która domagała się bisu. Na swoją kolejkę czekał tymczasem grupa Curly Heads. Ich półgodzinny koncert był prezentem dla młodszej części widowni, która, mimo późnej pory doskonale bawiła się pod sceną. Wbrew obawom niektórych, jubileuszowy koncert zdołał połączyć pokolenia mieszkańców. A przecież właśnie integracja to najważniejszy bodaj wymiar wielkiego jubileuszu naszego miasta!
źródło: www.iswinoujscie.pl
bo to cienki bolek bez glosu jest
No właśnie, Maciek jest super!
Dlaczego nie wspomniano w artykule o Maćku Winogrodzkim? Dużo osób przyszło na koncert tylko ze względu na Jego występ. Brawo Vino!!
Dlaczego Maciek Winogrodzki nie został wymieniony w artykule? Wiele osób przyszło na koncert tylko ze względu na Jego występ. Brawo VINO!!
Starsi panowie z Chwatów ożywili amfiteatr.Gdyby zaśpiewali z Jurkiem szanty byłby Hit.
Marek Pędziwiatr jest świetny.
"Pianista wypasik" to Marek Pędziwiatr, kierownik muzyczny koncertu. Chłopak ze Świnoujścia. Absolwent Wydziału Jazzu w Katowicach. Obecnie we Wrocławiu.
dla kogo ten koncert skoro ludzie pracy musieli iść rano w poniedziałek do pracy, zorganizowana godzina chyba nie trafiona
Hekiert taka sobie ale pianista wypasik ciekawe czy ze świnoujścia
BARDZO UDANA IMPREZA - GRATULACJE
Dzieki, dzieki i jeszcze raz dziekuje za wspaniałom atmosfere i cudowny koncert.
Niesamowite widowisko, było wesoło, miło :) Piękny mamy amfiteatr no i akustyka cudowna :) BRAWO DLA ORGANIZATORÓW !!
niewypał z biletami.
Dobrze bawiłam się na koncercie, mimo nielicznych potknięć gwiazd - tym bardziej było to" nasze" i prawdziwe. Prowadzący świetni, dobór repertuaru w większości trafiony. Jak dla mnie, nie musiało już być koncertu D. Podsiadło - to już była inna bajka, choć podziwiam młodych muzyków. Życzmy sobie więcej takich imprez!
bylismy bylo fajnie był klimat naszego miasta no i wspaniały amfiteatr
Super koncert, wielkie dzięki MDK i Prezydentowi Miasta; również za zaniechanie karuzeli.
Jurek jest wielką osobą, ale niestety widać wiek i w sumie smutno patrzeć na to jakie ma problemy z zaśpiewaniem choćby jednej piosenki. Koncert nierówny - pierwsza część średnio słaba, z żenująca konferansjerką Pani Bartel (której nie była w stanie zrównoważyć inteligencja Pana Poniedzielskiego), a od wejścia Smolika to był całkiem inny świat, całkiem inny poziom, coś niesamowitego. Podsiadło z zespołem super, choć bez szału, do Smolika mu daleko...
Impreza wspaniała-Smolik klasa
fajna inicjatywa i wgl wielki plus ale organizatorzy powinni pomyśleć nad nagłośnieniem, impreza imprezą ale o godzinie 24:00 żeby taki hałas w większej części miasta był to trochę nie wypada szczególnie że są ludzie którzy z rana chodzą do pracy a wczoraj ewidentnie było to zakłócaniem ciszy. A poza tym przy następnej okazji przydałoby się aby bardziej rozgłaszać że można uzyskać miejscówki idąc na UM, a nie większa część miejscówek dla znajomych i rodziny naszych urzędników. To tak trochę nie fajnie tym bardziej że był to koncert dla mieszkańców. Pozdrawiam i liczę na kolejne super koncerty.
Koncert super, prowadzący - pół na pół - inteligencja i subtelność humoru Poniedzielskiego nijak nie pasowała do koszarowych" żartów" Pani Bartel, która nijak nie pasowała do tej imprezy.
Słowo" koncert" to za dużo, pierwsza połowa widowiska wiała nudą przerywaną prostacką konferansjerką, w drugiej połowie bufonada. Widzowie uciekali jak z tonącego okrętu. Zmarnowany czas.
Koncert można uznać za udany, choć na pewno można by się czepiać kilku szczegółów. ..tylko po co.
Jurek Porebski to gwiazda wieczoru!! Niesamowity czlowiek!!
Co do nagłośnienia wszyscy mają rację, dobrze i żle.Dobrze do góry, żle na dole.Fatalnie na dole, niestety.Poziom różny.Widownię bardzo ożywiło wejście i brawurowe wykonania CHWATÓW.Zawód to niestety Smolik który zaprezentował jedynie wysoki poziom decybeli i wygonił sporą część widowni.Konferansjerzy...?
To miasto umarło widać po widowni średnia wieku 60-70 lat. .zaproszenia dla kolesiostwa itp., to smutne że miasto wygoniło młodych..za 5 lat to będzie umieralnia dla starców! Współczuję Dawidowi Podsiadło że musiał grać dla pustej widowni!!