Chciałam poruszyć sytuację, która obecnie panuje w Bibliotece przy ulicy Piłsudskiego – zaczyna swój list nasza Czytelniczka. – Otóż Szanowna Pani, która tam pracuje, darzy czytelników i osoby chcące wypożyczyć książkę taką sympatią, że ma się ochotę wyjść. Tylko co zrobić w momencie, kiedy naprawdę potrzebujemy wrócić do domu z konkretną książką, co zrobić w momencie, gdy nie wiemy, gdzie ona się znajduje, a ''miła” starsza Pani, gdy prosimy o pomoc, mówi nam, cytuję: „Ja tu nie jestem od tego”.
W związku z sytuacją ( która nie jest jednorazowa ) chciałabym dowiedzieć się, od czego w takim razie jest Pani w bibliotece? – czytamy dalej w liście. – Tylko i wyłącznie od tego, by wyciągnąć karteczkę z książki, którą już wybraliśmy? Poza tą apatią oraz brakiem jakiejkolwiek chęci pomocy, wskazaniu działu czy jakimkolwiek zainteresowaniem, według pracownicy lepiej tupać niecierpliwie nogą i wcale nie cicho komentować prośby czytelników ich zachowanie a nawet osobę! Sprawa jest bardzo oburzająca.
Szanowna Pani – zwraca się do bibliotekarki Czytelniczka – pracuję w bibliotece publicznej, reprezentuję dzięki temu również miasto. Czy Świnoujście naprawdę musi być aż tak zacofanym miejscem nawet w tak publicznym i kulturalnym miejscu? Chciałabym również podkreślić, że jestem studentką Dziennikarstwa i kontakt z Bibliotekami w całej Polsce posiadam bardzo często i pragnę zauważyć, że sposób pracy, bycia i traktowania czytelników tak niegrzeczny i arogancki panuje tylko tutaj. Jeśli nasze miasto ma stać się nowoczesnym, przyjaznym i ''europejskim'' należałoby zacząć od tak prostych i przyziemnych spraw jak kultura osobista osób pracujących w miejscach publicznych.
Za kilka dni minie miesiąc, odkąd poprosiliśmy Bibliotekę o odniesienie się do listu Czytelniczki. Wreszcie mamy odpowiedź.
Ogromnie ubolewam nad treścią listu Czytelniczki, która w tak przykry sposób została potraktowana przez bibliotekarkę w wypożyczalni naszej Biblioteki Głównej – pisze Bożena Łukaszewska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej. – Po prostu brak mi słów na jakiekolwiek usprawiedliwienie zaistniałej sytuacji, ponieważ żadne słowa nie usprawiedliwiają nieetycznego i nieprofesjonalnego zachowania pracownika tak szacownej instytucji kultury, jaką powinna być każda Biblioteka.
Niniejszym mogę tylko serdecznie przeprosić Autorkę listu do Redakcji oraz wszystkich innych naszych Czytelników, którzy poczuli się kiedykolwiek osobiście dotknięci sposobem potraktowania przez nieodpowiedzialnego bibliotekarza – czytamy dalej. – Od wielu bowiem lat dokładam starań, aby uświadomić moim współpracownicom właściwą rangę zawodu bibliotekarza oraz jego służebną rolę w stosunku do potrzeb społeczności lokalnej ( z uwzględnieniem wysokiego poziomu kultury osobistej każdego z nas). Szczególnie w dzisiejszych, zdehumanizowanych czasach, bibliotekarz powinien być osobą wyróżniającą się pozytywnie na tle nawet niekorzystnych warunków społecznych. Poza tym – zgodnie z przydzielonym zakresem obowiązków – każdego bibliotekarza obowiązuje u nas służenie wszechstronną pomocą merytoryczną, informacyjną oraz inną fachową (w zakresie posiadanych zbiorów) wszystkim, którzy zgłoszą taką potrzebę.
Przytoczony przez Państwa Redakcję przypadek stanowi drastyczne naruszenie zasad etyki zawodowej i obowiązków służbowych bibliotekarza, co wymaga podjęcia przeze mnie określonych działań wobec osób pozostających w bezpośrednim kontakcie z Czytelnikami – czytamy dalej. – Zapewniam, iż działania naprawcze zostaną podjęte już w następnym tygodniu. Dziękuję za tę informację, raz jeszcze przepraszam i przesyłam wyrazy uszanowania.
Biblioteka zawsze kojarzyła mi się właśnie z tą niemiłą babą która tam pracuje/pracowała. Strasznie aroganckie babsko.
fajna, miła, kompetentna pani pracuje w czytelni, zawsze służy pomocą i radą.
Zgadzam się w 100 %!! Ta stara siwa baba jest tak nie miła, że aż nie chce się tam chodzic! Łaskę robi, że tam siedzi? Czeka do emeryturki!!
tez mialam sporo ksiazek do oddania, ale Panie powiedzialy, ze, tylko lektury biora...pewnie za duzo pracy z segeregacja by bylo...
Nareszcie znalazłem chwilę na zaległe artykuły iswinoujscie. Ale tu się dzieje! Przeczytałem komentaże. I jestem (niestety) nie zaskoczony. Tylko od innych, a malutko (albo wcale) od siebie. Rozmawiam z przyjezdnymi spoza Polski i niestety mówią, ale u Was na ulicy mija się smutnych ludzi. Ja też odwiedzam ten przybytek kultury, spotkałem się z różnymi nastrojami Pań, ale uśmiechem rozbrajam, nawet tę Panią z" noskiem na kwintę". Więcej od siebie, a wtedy stanie się" cud"! Ciekawym jacy Wy młodsi będziecie za jakieś 20 i parę lat? Tak tylko krytykujecie wszystkich" bardzo, bardzo dojrzałych (wg Was" starszych"). Polecam lekturę" Życie bez chorób" Sieradzki. Pozdrawiam wszystkich Czytelników, też Czytelnik.
no i dobrze... tak trudno znaleźć literke alfabetu na półce... obiboki zasreane
żadnej pomocy, nie można spytać, opryskliwe, niedouczone, piją kawę plotkują, dzieje się to od lat, a pani dyrektor chyba udaje, że nic złego się nie dzieje, powinna od razu przesunąć obie blondyny do sprzątania
Chodze do biblioteki od 1966 i stwierdzam: jest tylko JEDNA bardzo (!!) nieuprzejma pani, ktora omijam szerokim lukiem. Po remoncie zmieniono uklad regalow, trudno bylo sie polapac, pani ta bardzo byla niegrzeczna, gdy nie moglam znalezc czegos i musiala wstac, by mi wskazac to, czego szukalam. Pozostale panie sa super !! Bardzo sympatyczna i pomocna jest pani z fonozbiorow i panie biblioteki dzieciecej. Pytanie moje brzmi: dlaczego panie nie nosza identyfikatorow przynajmniej z imieniem ??
Napisał tutaj ktoś, że bywa za dużo uśmiechu? :D W sumie problem tkwi z nowymi czytelnikami, którzy nie są znajomymi od lat i ich pierwszy kontakt z biblioteka jest na prawdę frustrujący.
Internet przyjmie wszystko, jest okazja wyrzucić swoje frustracje więc do dzieła.Od lat jestem czytelniczką, nie jestem znajomą żadnej pani z biblioteki jak ktoś tu sugeruje, że parę pozytywów to na pewno znajomi. Wchodzę do działu dla dzieci, wracam do czasów dzieciństwa bo..są znajome panie, zawsze pokaża a nawet podadzą do ręki szukaną książkę. W biblitece dla dorosłych. ..jest wolny dostęp do połek, zakładam, że każdy czytać potrafi więc można sobie poszukać jak pani wskaże dział.Jedni narzekają, że nie wita sie ich z uśmiechem, drudzi, że za dużo śmiechu, nigdy sie nie dogodzi.Raz tylko dostałam uwagę (grzeczną!), że trzymałam za długo ksiażke, bo tak faktycznie było i co...mam pisać, że agresja, antypatia, niesłusznie.Uwaga była a słuszna, teraz oddaję w terminie.
chodzę do biblioteki od dziecka i to NIGDY nie była przyjemność, panie są niemiłe, robią łaskę, pomagając w czymkolwiek, szukają problemów, młodzież traktują jak dzieci: protekcjonalnie i z wyższością. panie z bib. pedagogicznej, dla porównania, są cudowne i pomocne, często muszą wykazywać się większą wiedzą i orientacją niż w 'zwykłej' bibliotece i nie sprawia im to żadnego problemu.
A co do wpisu z 4:19 - z pewnością dyrektorka biblioteki świetnie wie, co się dzieje, bo ryba psuje się od głowy - to niemożliwe, bym ja, gdy przychodze tam co 1, 5 m-ca, co miesiąc, widział pogwarki w sali w wypożyczalni dla dorosłych, a dyrektorka nie.
ciesze się, ze w końcu ktoś poryszyl ten problem, panie pracują za kare a p. dyrektor dobrze wie jakich pracowników ma i niech nie udaje zaskoczenia
Bo zachowuja sie jak z warszowa
tyle głosów... coś w trawie piszczy
Pani Beatka w fonozbiorach jest super, miła i bardzo pomocna, co do innych osób z innych działów się nie wypowiem, bo nie korzystam
Ciekawe książki, miła obsługa, natomiast starsze osoby zawsze są oschłe, taka starość i do emerytury trzeba pracować.Wszyscy tacy będziemy mając blisko do 67 lat. A JACY SĄ URZĘDNICY, LEKARZE, NAUCZYCIELE ITD.??
Najsmutniejsze jest to, że na tyle wpisów (prawie 100 do godz. 23.30) tylko kilka jest wpisów w których mieszkańcy piszą, że pracownice biblioteki są: miłe, życzliwe i pomocne a i tak mam wrażenie, że nawet te wpisy poparcia umieściły koleżanki (np." trzymajcie się dziewczyny" tak raczej nie pisze ktoś obcy). Ta rechocząca pani z działu dla dorosłych jest porażająca w swoim prostactwie, chamskich komentarzach jej znajomych i niechęci do czytelników. Może te miłe Panie, które zostały wymienione w tych opisach nagrodzić?
Gratulacje została Pani wylansowana na gwiazdę:)
Bardzo nie sympatyczna srarsza pani pracuje w dziale dla dzieci. Zniecheca male dzieci ktore powinno sie zachecac nasza mlodziez.
21:43" rechot pracującej w wypożyczalni dla doroslych blondynki" - kolejny wpis, który własnym doświadczeniem potwierdzam.
A ja mam z goła odmienne zdanie..., Panie są zawsze życzliwe, pomagają w pozyskaniu szukanej literatury, doradzają i są sympatyczne, i uprzejme. Pozdrawiam personel biblioteki.
W Filii na Warszowie pracuje Pani Hania zawsze uśmiechnięta, bardzo miła i chętna do pomocy - jak widać można
Muszę zacytować ten właśnie fragment:" Czy Świnoujście naprawdę musi być aż tak zacofanym miejscem nawet w tak publicznym i kulturalnym miejscu? Chciałabym również podkreślić, że jestem studentką Dziennikarstwa i kontakt z Bibliotekami w całej Polsce posiadam bardzo często i pragnę zauważyć, że sposób pracy, bycia i traktowania czytelników tak niegrzeczny i arogancki panuje tylko tutaj. Jeśli nasze miasto ma stać się nowoczesnym, przyjaznym i ''europejskim'' należałoby zacząć od tak prostych i przyziemnych spraw jak kultura osobista osób pracujących w miejscach publicznych..." ---> Zostawiając na boku sam fakt zderzenia z kimś kto chyba już się zawodowo wypalił, to styl wypowiedzi pani studentki kojarzy mi się raczej z" chytra babą z Radomia" niż z kimś faktycznie na poziomie.
Na Warszowie mamy wspaniałą, przemiła bibliotekarka. Zawsze pomocna i nigdy nie kręci nosem nawet jak długo marudze... Jej cierpliwość do naszej wpadajacej tam bandy dzieci jest nieograniczona! Ogromny szacunek!