Paweł Zbyszewski, dziadek Tobiasza, tłumaczy, że jego syn jedną noc przesiedział na krzesełku.
- Potem uzna, ze kupi kanapę i zostawi ją w darze szpitalowi – mówi pan Paweł.
fot. Sławomir Ryfczyński
Artur Zbyszewski chciał być przy żonie Magdalenie, w dniach kiedy była w szpitalu oczekując na poród. Okazało się jednak, że nie ma gdzie spać. Żona była bowiem w sali jednoosobowej. Zdecydował, że sam kupi łóżko i podarował je w prezencie szpitalowi.
Paweł Zbyszewski, dziadek Tobiasza, tłumaczy, że jego syn jedną noc przesiedział na krzesełku.
- Potem uzna, ze kupi kanapę i zostawi ją w darze szpitalowi – mówi pan Paweł.
fot. Sławomir Ryfczyński
Lekarze z oddziału położniczego i noworodków cieszą się z pomysłu.
- Nie stać szpitala na kupno takich mebli – mówi jedna z lekarek. – A kanapa będzie przecież nie tylko dla rodziny, która ją kupiła, ale zostanie także dla innych tatusiów. To piękny prezent. Akurat na cześć nowego szpitala.
Zaktualizowano: Czwartek [07.02.2008, 11:41:00]
no i proszę jaki rozgłos :)
no i fajnie, chciał to kupił.. tylko po co robienie sensacji z tego faktu? pozdrowienia i zdrowego maluszka :)
Jednoosobowa sala? Pozostaje mi tylko żałować, że urodziłam dziecko w starym szpitalu ;)
przy następnym porodzie pan Artur zapewnie fundnie szpitalowi karetkę przewozową z wyposażeniem do transportu niemowlaków, bo przecież nie będzie do domu wracał taksówką!
i jeszcze...- Potem uzna, ze kupi kanapę i zostawi ją w darze szpitalowi. ...
CYT..."Arturowi Zbyszewski chciał być przy żonie. ... co to za składnia, czy czytacie to, co piszecie
Nie dosyć że ma pieniądze to jeszcze ma gest, brawo Panie Arturze i gratuluje synka :)
Na biednego nie trafilo. A kanapa przyda sie innym.
nie kazdego stac na taki gest
warunki pana do takiej inwestycji zmusiły ale miły gest bo mógł zabrać do domu