-„Nie chodzi wyłącznie o pociągi w ruchu. Także stojące na peronach czy bocznicy pozostają cały czas z uruchomionymi, głośno pracującymi silnikami. Prezydent próbował stonować dyskusję.
-„Tak naprawdę nie wiemy czy przenikliwy sygnał dźwiękowy to decyzja maszynisty czy konieczność.” Komentował Janusz Żmurkiewicz. Prezydent obiecał wyjaśnić sprawę. Temat podgrzał atmosferę czwartkowej sesji rady Miasta. Nie jest to jednak nowy problem, nie występuje od dziś. Sytuacja nie zmienia się od siedmiu lat funkcjonowania linii. Zmienia się jednak jej otoczenie. Wzdłuż ulicy Wojska Polskiego powstały nowe osiedla mieszkaniowe oraz duże obiekty handlowo – gastronomiczne. Można już mówić o swego rodzaju konflikcie interesów.

Jako pierwsze, zastrzeżenia do poziomu hałasu tworzonego przez pociągi UBB zaczęły zgłaszać wspólnoty mieszkaniowe powstałe w ostatnich latach w pobliżu torów. Odbyło się już nawet duże zebranie przedstawicieli mieszkańców w tej sprawie. Wniosek z jakim wówczas wystąpili do władz UBB był jeden: konieczne jest postawienie tarczy ekranów dźwiękoszczelnych. Koniecznie wysokich na tyle by skutecznie tłumić hałas pociągu! Wiele uwag napływa do władz ze strony mieszkańców północnej pierzei ulicy Wojska Polskiego.
-„Świątek, piątek, czy trzeba wstać czy nie my mamy pobudkę już po czwartej rano, wraz z pierwszymi pociągami zmierzającymi do Świnoujścia”- mówią lokatorzy doków jednorodzinnych z tej ulicy. Oni także popierają montaż ekranów.

To co jedni uważali za zdrową konieczność inni uznali za sprzeczne z ich interesem komercyjnym. Przeciwko dźwiękochłonnym ekranom protestują właściciele sieci gastronomicznych (Mc Donalds) oraz handlowych (Inter Marche) Ekrany zasłoniłyby bowiem te punkty i przejeżdżający bądź idący ulicą Wojska Polskiego omijaliby je.

Jak pogodzić te sprzeczne interesy? I czy w ogóle da się je pogodzić? Prezydent miasta, odpowiadając na interpelacje radnych powiedział, że skieruje w tej sprawie zapytanie do dyrekcji niemieckiego przewoźnika. Dla Janusza Żmurkiewicza kluczowym jest w tej sprawie odpowiedź na pytanie czy maszynistę do używania głośnych sygnałów dźwiękowych zmuszają jakieś przepisy i jakie. Prezydent ma jednak nadzieję, że jest to wyłącznie sprawa wyczulenia na bezpieczeństwo i że uda się ją rozwiązać, np. ograniczając prędkość pociągów przy przejeździe kolejowym do bezpiecznego poziomu. Być może odpowiedź strony niemieckiej poznamy już podczas najbliższej, czerwcowej sesji Rady Miasta.

źródło: www.iswinoujscie.pl