iswinoujscie.pl • Wtorek [07.04.2015, 08:48:02] • Świnoujście
Niepoprawna sztuka peryferii, nowocześni z Koszalina w piątek w miejscu sztuki44

fot. Organizator
W piątkowy wieczór, 10 kwietnia, Galeria Sztuki Współczesnej ms44 zaprasza na prezentację sztuki artystów związanych z Koszalinem. Wystawa której kuratorami są Ryszard Ziarkiewicz, krytyk, redaktor naczelny wydawnictwa „Magazyn Sztuki” i teoretyk sztuki Andrzej Ciesielski. Jest przeglądem współczesnej sztuki od wczesnych lat siedemdziesiątych do dzisiaj. Na wystawie zobaczymy fotografię, malarstwo, rzeźby i video-art. Zapraszamy, wyjątkowo w piątek o godzinie 18.00 do ms44 przy ulicy A. Krajowej 13 w Świnoujściu.
A tak o wystawie pisze jeden z kuratorów, Andrzej Ciesielski:
W Galerii Sztuki Współczesnej „Miejsce Sztuki 44” (ms44) w Świnoujściu mamy przed sobą prezentację artystów różnych pokoleń związanych z Koszalinem. Potraktujmy ją jako doskonały pretekst do zastanowienia się nad skomplikowanymi relacjami pomiędzy tymi obszarami, które przyjęliśmy uważać za centra, a całą resztą świata – będącą w mniejszym lub większym stopniu jakimś peryferium. W pobieżnej refleksji można dojść do wniosku, że może nawet więcej niż 90% całego globu to jedna wielka prowincja, odległy odblask wspaniałego mistycznego Centrum Świata, krainy wiecznej mądrości i jedynie słusznej drogi.

Kopia Ryszard Pacholski fotografia Peryferyjna architektura(fot. Organizator
)
…Wkraczając w przestrzeń przygotowaną przez Ryszarda Ziarkiewicza jesteśmy przecież pewni, że oto w galerii na obrzeżach oglądamy prace artystów, które może w najlepszym przypadku w odległej przyszłości znajdą się w wielkich muzeach i galeriach. Powstaje pytanie, na ile świadomość tego faktu jest w stanie zakłócić nasz odbiór prezentowanej sztuki, sprowokować okrutne wrażenie, że uczestniczymy w czymś mniej ważnym. Poczucie peryferyjności sytuacji, w której się znajdujemy, jest bezsprzecznie elementem obcym, wynikającym z porównania z wzorcem wytworzonym i propagowanym przez centrum i wyłącznie z jego perspektywy…Trochę inaczej sprawa wygląda na polu kultury. Zależności są bardziej splątane, lecz wzajemne relacje pomiędzy peryferiami a centrum o wiele bardziej dysproporcjonalne. Kultura postrzegana jako element cywilizacji, utożsamiany z rozwojem, uwydatnia jeszcze bardziej nierówności. Staje się ona, w opinii centrum, narzędziem „cywilizowania” gorzej rozwiniętych obszarów, wyznacza wzorce, jakim powinni podlegać obywatele. Historia sztuki jako zinstytucjonalizowany i zakademizowany element kultury jest tutaj szczególnie podatna na arbitralne wartościowanie i abstrakcyjną generalizację badanych zjawisk…Pomimo obecnego rozbicia modelu sztuki, rozszerzenia zakresu badanych zjawisk i absolutnego odrzucenia postawy wartościującej, co miało zapewnić obiektywizm, przezroczystość i „niewinność”, nierówna relacja centrum – peryferie nadal jest w sztuce obecna, ograniczając tej drugiej stronie możliwość nawiązania dialogu i zaprezentowania własnej propozycji.

Galeria Scena wystawa Roberta Knutha(fot. Organizator
)
Jak stwierdził Andrzej Turowski, można napisać historię sztuki centrów bez odwoływania się do peryferiów, nigdy odwrotnie. Często o tak zwanych mniejszościach wspomina się jedynie kurtuazyjnie (co jest równoznaczne z ich pominięciem), jeśli zaś w ogóle się je opisuje, to korzystając z języka i odniesień właściwych dla centrum. Może pojawić się pytanie, dlaczego tak się dzieje, kto i dlaczego boi się peryferiów? Przyjęta przez badaczy i krytyków pozycja obserwatora znajdującego się w wysokiej wieży, obejmującego swym wzrokiem szeroki obraz, w rezultacie jest zgubna, ogranicza bowiem widzenie jedynie do abstrakcyjnych ogólników. Taka postawa, jak się wydaje, jest natomiast nieodzowna przy uprawianiu wygodnego, „kanapowego” konserwatyzmu i umacnianiu norm. W takiej rzeczywistości wystawy stają się wyreżyserowanymi pokazami, efektywną formą prezentacji własnych osiągnięć i przyjętego kanonu, modeli estetycznych i narracji, które w danym momencie się aprobuje. Przyjęcie modernistycznej koncepcji o uniwersalności języka sztuki powoduje, że artyści, którzy nie zajmują się aktualnie propagowanymi tendencjami, traktowani są jako ci, którzy nie nadążają za współczesnym światem. Odmienność i lokalność może być w tym systemie zaletą, jedynie wtedy, gdy „pisze” się ją „uniwersalnym językiem”. Nie bez znaczenia jest też fakt, że taki stan rzeczy współgra z rynkiem dzieł sztuki. Dzięki tej sytuacji łatwiej jest wyznaczać wartość poszczególnych dzieł, ustalać faktory i ranking artystów, jednocześnie stwarzając idealne zabezpieczenie, które gwarantuje, że nie jest możliwa katastrofa podobna do tej na rynku kredytów. Niektórym artystom natomiast łatwiej jest przekwalifikować się na producentów obiektów artystycznych i modnych gadżetów…

Anna Szklińska obiekt Sen o ciele(fot. Organizator
)
…W pewnym momencie wytwarza się poczucie, że Centrum najczęściej pochyla się nad swoimi obrzeżami po to głównie by je drenować. Ten kolonialny układ odbija swoje piętno na mentalności mieszkańców obu tych stref. Ludzie peryferiów przyjmują za pewnik, że taka sytuacja jest naturalna i jednocześnie poddając się regułom narzuconej gry, coraz bardziej „okopują się” na swoich pozycjach. Mieszkańcy wielkich miast natomiast są pewni swoich praw do osądu obrzeży wedle własnych abstrakcyjnych kryteriów i postępowania z nimi wedle własnego, oczywiście nieomylnego, mniemania. Rozdział pomiędzy tymi dwoma światami zdaje się coraz bardziej pogłębiać, a powstałe przepaście wydają się coraz trudniejsze do zasypania. Co ciekawe, podejmowane wysiłki by taki stan rzeczy zakończyć, bywają torpedowane przez lokalne władze. Ujawnia się tu syndrom oblężonej twierdzy. Im bardziej lokalna społeczność czuje się niedowartościowana, tym bardziej czuje się zagrożona atakiem zarówno z zewnątrz, jak i od środka. Interpretuje wówczas nowatorskie propozycje, jako próby naruszenia własnej, lokalnej integralności i promuje swoje stanowisko jako obronę tejże. Ta pokrętna logika skutkuje zgorzknieniem wynikającym z braku sukcesów i nieefektywności działań oraz zobojętnieniem lokalnej społeczności. W ten sposób koło się zamyka. Wszelkie dyskusje ucinane są w zarodku, następuje kumulowanie władzy i w konsekwencji dialog zostaje zastąpiony przyjmowaniem postaw autorytarnych, bezdyskusyjnych.
…Konkludując okazuje się, że rozpoznanie, zbadanie i docenienie sztuki tworzonej na peryferiach wielkich centrów nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku. Wystarczy jedynie porzucić wygodne kategorie, szufladki i zejść z wysokiej góry. Wtedy można poczuć dreszcz przygody, wędrówki w nieznane i cieszyć się tym przeżyciem.
W wystawie wezma udział: Andrzej Ciesielski, Michał Ciesielski, Andrzej Golc, Robert Knuth, Zdzisław Pacholski Anna Szklińska, Weronika Teplicka, Stanisław Wolski, Przemysław Młyńczyk, kurator Ryszard Ziarkiewicz, współpraca kuratorska Andrzej Ciesielski.
noty artystów
Andrzej Ciesielski (1946, Dobre pow. Radziejów Kujawski) – przedstawiciel neoawangardy, zajmuje się grafiką, instalacją oraz tworzeniem obiektów, autor kilkunastu wystaw indywidualnych w kraju i za granicą. Studiował na UMK w Toruniu na Wydziale Sztuk Pięknych. W Koszalinie mieszka od 1971 roku. W latach 1980-81 prowadził i współorganizował Spotkania Artystów i Teoretyków sztuki w Osiekach (Plenery Osieckie). Od 1981 bierze czynny udział w niezależnym ruchu artystycznym za co otrzymał nagrodę „POLCUL” z Sydney. W latach 1986-1990 prowadził autorską galerię „Na Plebanii” a w latach 1991-2000 galerię „Moje Archiwum”. Współorganizator Europejskich Spotkań Artystów w Bornem Sulinowie (1996-2000). Od roku 2000 współautor Multimedialnych Spotkań Artystycznych w Lubieszewie k. Złocieńca. Od 1991 roku gromadzi dokumentację działalności artystycznej wybranych artystów prezentując ją w wielu pokazach w kraju. Od 2010 – prezes Fundacji Moje Archiwum. Prace w zbiorach muzealnych i kolekcji Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Zachęty Sztuk Pięknych
Michał Ciesielski (ur. 1984 w Białogardzie) – absolwent Politechniki Poznańskiej (obecnie doktorant tej uczelni na Wydziale Telekomunikacji); programista i czynny współorganizator wielu projektów artystycznych. Autor takich prac i programów, jak Art Manager, Serwis Artystyczny, Art Research Supporting System. W 2011 roku wraz z Karolem Wieczorkiewiczem i Patrykiem Grochowickim założył zespół badawczy pracujący nad nową technologią i metodą transmisji danych HEN Transmission. Ważniejsze prezentacje:
2008 – „Algorytmy” - Ośrodek Badań Innowacji w Toruniu, 2009 - „Festiwal Sztuki Interaktywnej” - Galeria Multikontekstualna w Poznaniu, 2009 - „Mapping” - Intermedia Art Center, Glasgow, 2011 - „Koszart Festiwal”, Koszalin, 2011 – wystawa zbiorowa: „Tłoczenie” (wraz z K. Wieczorkiewiczem) - Galeria Niemoc w Przemyślu, 2012 - „Ustanawianie szczęścia” - Instytut Badawczy CSW w Poznaniu, 2013 – „HEN Transmisja – przyszłość sztuki wobec rozwoju nowych mediów”- Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu
Andrzej Golc (1979) - absolwent Instytutu Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej (dylom 2008), fotograf, architekt wnętrz, wykładowca Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technicznego w Szczecinie, prowadzi własne studio projektowe
Robert Knuth (1952, Bydgoszcz) - absolwent ASP Gdańsku, autor oraz inicjator wielu międzynarodowych projektów artystycznych. Znany z muzycznych performance i happeningów o zabarwieniu politycznym („Günter Grass Versöhnungs Gurken” 2006, „Stillleben” 2007), twórca filmów (“Totrimejk” 2006). Od 2006 roku realizuje cykl fotograficznych obrazów w połączeniu z techniką szablonu. Współpracował m.in. z Olgą Szwajgier, Peterem Kowaldem, Felixem Droese, Jerzym Mazzollem. Inicjator wielu międzynarodowych projektów i wystaw. Założyciel grupy Paul Pozozza Museum (Düsseldorf 1983), w 1995 wraz z Jerzym Mazzollem zakłada Diffusion Ensamble, szef galerii Delikatesy Avantgarde (Gdańsk 1995-1996), autor REF (Radiowe Eksperymentalne Formy) m.in. dla Jazz Radia(2000), Stream Gustloff Trio (2003). Autor projektu "Skann" – Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie (2003), lider koszalińskiej galerii Scena (2005-2008). Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Kościuszko Foundation, Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Muzeum w Koszalinie, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Muzeum Narodowe w Wilanowie, Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Szczecinie i Olsztynie. W 2007 realizuje cykl pokazów zatytułowanych „Raj na ziemi jest w Polsce” oraz „Judas”. W 2009 zakłada nową formację Santa Rakieta, w tymże roku przedstawia swój najnowszy projekt na festiwalu Audio Art w Gdyni zatytułowany „Groch i jabłka”. Od 2010 prowadzi pracownię Sztuki w Przestrzeni Publicznej i Muzyki Eksperymentalnej na Akademii Sztuki w Szczecinie
Przemysław Młyńczyk (1966, Warszawa) – reżyser, scenarzysta, producent filmowy, Ukończył Wydział Reżyserii Filmowej FAMU w Pradze w 1989 roku a jego profesorem był doc. Ludvík Raža. Stypendysta British Council i Fundacji Kościuszkowskiej. Prezes Fundacji Młodego Kina w Warszawie, organizator Międzynarodowego Festiwalu „Euroshorts”, autor filmów dokumentalnych o sztuce współczesnej m.in. filmu o grupie artystek „Sędzia Główny” pod tytułem „Performerki” (2007)
Zdzisław Pacholski (1947, Osieki k. Koszalina) – artysta fotografik, członek ZPAF. Członek Zarządu Głównego i Rady Artystycznej ZPAF w latach 1978-94. Członek honorowy niemieckiego stow. Welbergener Kreis. Nota w „Antologii fotografii polskiej 1839-1989” autorstwa Jerzego Lewczyńskiego. Inicjator i organizator wystaw w kraju i zagranicą promujących polską sztukę fotograficzną. Autor wystaw (m.in.): „70 lat polskiej fotoawangardy” (1991), „Rewizja I” (1977), „Rewizja II” (1979), „Heroizm widzenia” (1997), „Tutaj/Here/Hier” (2010). Autor wydawnictw fotograficznych, laureat nagrody artystycznej im. Waldemara Kućko za osiągnięcia w dziedzinie fotografii – Gorzów Wlkp. 2008
Anna Szklińska (1982, Wałcz) - absolwentka Instytutu Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej na kierunku Wzornictwo Przemysłowe. Dyplom 2008 zrealizowany w Pracowni Projektowania Form Przemysłowych pod kierunkiem prof. Jacka Ojrzanowskiego, aneks do dyplomu przygotowany w Pracowni Rzeźby pod kierunkiem prof. Agaty Michowskiej. Obecnie doktorantka na Wydziale Architektury Wnętrz i Scenografii Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Od roku 2010 pracuje w Instytucie Wzornictwa w Pracowni Rzeźby i Modelowania
Weronika Teplicka (1981, Koszalin) - dyplom na Wydziale Malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu w 2007 w pracowni prof. Piotra C. Kowalskiego, studia w Academia delle Belle Arti w Neapolu (2005/2006 w ramach stypendium Socrates/Erazmus). Zajmuje się malarstwem, rysunkiem i fotografią. Od 2009 roku aktywnie działa w środowisku koszalińskim i inicjuje wiele działań w Galerii Scena, m.in jest autorką wystawy „Zagęszczona atmosfera” (2009), propagatorką idei powołania w Koszalinie międzynarodowego festiwalu sztuki w przestrzeni publicznej Koszart
Stanisław Wolski (1952, Warszawa) – studia na Wydziale Sztuk Pięknych UMK i Instytucie Sztuki UMCS w Lublinie. Zajmuje się grafiką, fotografią i performance. Organizator pleneru Młody performance polski, pomysłodawca i współorganizator Multimedialnych Spotkań Artystycznych w Lubieszewie k. Złocieńca (2001-2010) i Kaliszu Pom. od 2013. Żyje i pracuje w Drawsku Pomorskim
Kurator:
Ryszard Ziarkiewicz (1954, Gdańsk) – historyk sztuki. Kurator wystaw, krytyk, wydawca i redaktor naczelny „Magazynu Sztuki” (od 1992), autor tekstów krytycznych, wystaw zbiorowych i indywidualnych, kurator CSW Zamek Ujazdowski i Zachęty w Warszawie, dyrektor BWA w Sopocie (1992-1994), kierownik Działu Sztuki Współczesnej Muzeum w Koszalinie (2007-2010), kurator Galerii Scena w Koszalinie od 2007 roku, a od 2011 także redaktor naczelny Wydawnictwa Naukowego Akademii Sztuki w Szczecinie. Laureat m.in. nagrody Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego „Wydarzenie roku 2009” za monografię „Awangarda w plenerze: Osieki i Łazy 1963-1981” (wydawnictwo Muzeum w Koszalinie), nagrody Prezydenta Miasta Koszalina za działalność edukacyjną na polu kultury w roku 2011
ms44
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
OBRZYDLIWA JEST TA SZTUKA TO JEST JAKAS PSEUDO SZTUKA!JAKIES TONY PAPIERU LUB STARYCH KOLDER NADZIANE NA KAWALEK SLUPA MA DEKORACJA, INSPIRACJA CZY STRASZYDDLEM?ZWIEDZAM WYSTAWY SWIATA, ALE TAKIEJ KASZANY NIE MA NIGDZIE, NIE WIADOMO O CO CHODZI, JAKIES BEZTALENCIA COS NAPISZA, NAMALUJA, POWIEDZA I UWAZAJA ZE SA W CENTRUM SZTUKI-SZKODA LOKALU NA TE MIERNOTE!!ZADNEGO TEMATU, BRAK KULTURY I SZACUNKU DO K U L T U R Y !ZLIKWIDOWAC TO, NIE ZYCZE SOBIE BY Z MOICH PODATKOW ROWNIEZ POKRYWANO TE SZMIRE!!O ORGANIZACJI WYSTAW TRZEBA MIEC POJECIE!!
Widzę wpis oburzonego katolika, który o jakichś kpinach ze" świętych symboli" blebla, ale muszę przyznać, że postępuje słusznie: obrażony nie będzie przychodził tam, gdzie z jego bajek się śmieją. To zacna postawa. Za to część o EMPATII jest niemądra - katolicy nie szanują nikogo i niczego więc nie mogą oczekiwać szacunku od nikogo. Jak Kuba bogu... panie katolik!
Kurka, wyznaniowe, czy nie wyznaniowe, obrazac uczuc religijnych nie wolno, sa na to odpowiednie paragrafy w Kodeksie Karnym ! Jak ta pani artystka taka awangardowa, niech namaluje mahometa z glowa koguta !!
16: 13 Państwo czasem wydaje się być wyznaniowe, tak jak było za PRL, gdy dominowało" jedynie słuszne wyznanie ateistyczne" -marksistowski materializm. Mimo że oczywiste jest iż kultura, korzenie, tradycja są chrześcijańskie, to państwo rżnęło głupa i jak gdyby nigdy nic np.organizowało w l.50 zawody sportowe w szkołach w Boże Ciało. Dopiero po 20 latach 3 RP wróciliśmy do wyrzuconego z kalendarza przez komuszków święta 3 Króli. Kultura odziedziczona po naszych przodkach, zdolnych jako katolicy przyjąć na ziemiach polskich Żydów (stąd ich największa diaspora w Polsce), protestantów, to wezwanie do butnych ateistów, którzy stanowią mniejszość w naszym kraju, by uszanowali rozmaite wyznania chrześcijańskie w Polsce i nie robili sobie chamskich żartów z osób czczonych przez chrześcijan jak Jezus i Maryja. I na koniec: prawo wymaga poszanowania dla religii. Kodeks karny! Mówi ci to coś?! My jako katolicy płacący podatki nie urażamy muzułmanów i nie tworzymy plakatów antyateistycznych. Oczekujemy tego od ateistów.
Do 46.112.122 Przepraszam bardzo choć może jest to ciężkie do ogarnięcia ale płacą podatki nie tylko katolicy i z tych to podatków utrzymywane są katolickie przybytki katecheci i wiele innych. A skoro nasze państwo póki co nie jest wyznaniowe...
jak peryferia to kury i kurczaki. ...
9:12 ---Fanatykiem jest ktoś, kto obraża uczucia inaczej wierzących. Jako katolik znam kilku baptystów, co jakiś czas z nimi rozmawiam. Byłem na spotkaniu w Gdańsku z liderem muzułmanów Chazbijewiczem (ówczesnym liderem, w l.90), gdzie nazwał nas, katolików zebranych tam" ludźmi Księgi", a więc bardziej cenionych przez muzułmanów niż innych (akurat w Polsce żyją pokojowi muzułmanie). Regularnie rozmawiam z ateistami, starając się nie być dla nich przykrym, bo zdaję sobie sprawę, ze tak ich wychowano, że wbrew ich sumieniu nie można ich nawrócić. Niestety, nie widzę tego samego zwłaszcza w środowisku tzw. artystycznym, gdzie bożkiem stała się SWOIŚCIE ROZUMIANA wolność artystyczna, czyli często odmiana zwykłego chamstwa.---Aha i" nie kręci się" - Pawełczyk przestraszył się, wyniósł obraz z głównej sali, a dofinansowuje się tę salę z pieniędzy miasta, z podatków płaconych też przez katolików, salę wynajął ZGM - kręcić się może przestać.
Nie żebym się czepiał ale czy błąd ortograficzny na plakacie w nazwie ulicy to też element sztuki? Powinno być" demokrację" a nie" demokracje".
tak szczeerze jak te 4 obrazy maja być najlpesze i opisywac sztuke to jakoś slabo mnie zachęciło
A jednak się kręci, fanatyku ([IP: 46.112.122.***])
Przepraszam, ale po zawieszeniu w tym miejscu bluźnierczego obrazu a potem wskutek oburzenia tym faktem zawieszeniu go kilka metrów dalej, w pokoiku kustosza, ja dość długo, myślę, nie pojawię się w tym miejscu, a sztuka to jedna z moich największych pasji. Nie można jednak przekraczać granicy chamstwa, jeśli nawet animatorzy życia artystycznego nie wierzą w świętości bliskie chrześcijanom, to niechże choć stać ich będzie na EMPATIĘ - wczucie się w myśli, uczucia ludzi wierzących. Mnie by do głowy nie przyszło, by kpić z świętych symboli muzułmanów, hinduistów... To jest - ta tolerancja religijna - po prostu element kultury, zwłaszcza polskiej, dzięki której przez setki lat w Polsce właśnie znalazły schronienie rzesze Żydów, protestantów, nawet społeczność muzułmanów.
Brzmi interesująco, przyjdziemy zobaczyć