Do zdarzenia doszło w styczniu, kiedy oficer dyżurny komendy został powiadomiony przez kierownika jednego z pensjonatów na terenie Świnoujścia o kradzieży z recepcji sejfu wraz pieniędzmi i innymi wartościowymi przedmiotami. Pokrzywdzony oszacował straty na kwotę blisko 9.000 zł.

Sprawą zajęli się policjanci z wydziału kryminalnego świnoujskiej komendy. Wraz z udziałem technika kryminalistyki przeprowadzili dokładne oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchali świadków oraz zabezpieczyli monitoring.

Analiza zapisu monitoringu wykazała, że w nocy dwaj mężczyźni podważyli roletę antywłamaniową zamontowaną na recepcji oraz pokonali zasuwę w drzwiach i wypchnęli na hol żeliwny sejf. Nie niepokojeni przez nikogo, rabusie wynieśli z pensjonatu ważący 35 kg sejf.

Jako sprawców zdarzenia świnoujscy policjanci wytypowali dwóch mężczyzn, którzy minionej doby zameldowali się w pensjonacie. Podejrzewani o kradzież z włamaniem okazali się mieszkańcami Jastrzębia-Zdroju. Mundurowi z jastrzębskiej jednostki policji wielokrotnie sprawdzali miejsca ich zamieszkania, jednak oni tam nie przebywali. Za 41- i 46-letnim mężczyzną wszczęto poszukiwania.

Do zatrzymania włamywaczy doszło podczas minionego weekendu na terenie Rumi. Usłyszeli już oni zarzuty kradzieży z włamaniem w świnoujskim pensjonacie, do których się przyznali. Okazało się, że po "skoku na sejf" obaj mężczyźni jeździli po Polsce, a ukradzione pieniądze przeznaczali na rozrywkę i alkohol.

Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 10. Jeden z włamywaczy, 41-latek, był już wcześniej skazany przez sąd za to przestępstwo i odsiedział w więzieniu karę 2,5 roku. Teraz za popełnienie kolejnego tego typu przestępstwa w warunkach recydywy, może się liczyć z dużo surowszą karą.


Oficer prasowy KMP w Świnoujściu
st. asp. Beata Olszewska