Bal żeglarza na pożegnanie karnawału. Zobacz film i zdjęcia!
fot. Sławomir Ryfczyński
112 osób bawiło się z soboty na niedzielę w Klubie 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu podczas balu żeglarza, tradycyjnej imprezy organizowanej w karnawale przez Jacht Klub Marynarki Wojennej „Kotwica” dla żeglarzy, ich rodzin oraz przyjaciół. Nie była to zwykła „potańcówka”. Imprezę, z polotem poprowadziła znana niekonwencjonalnych działań artystycznych – Aneta Kruk, a w programie znalazły się morskie piosenki w wykonaniu Jerzego Porębskiego i Jacka Zielińskiego. Nie zabrakło też konkursów i po prostu – świetnej zabawy. Jak na ostatni weekend karnawału przystało bawiła się cała sala.
Otwarcie tradycyjnego balu żeglarza to zadanie dla komandora jacht klubu. Dobrej zabawy wszystkim życzył wszystkim komandor Roman Nogalski. Oprócz żeglarzy na sali pojawili się zaproszeni goście. Od wielu lat z żeglarzami bawi się m.in. radny Andrzej Szczodry wraz z małżonką.
fot. Sławomir Ryfczyński
Bal rozpoczynał się w atmosferze nie tylko żeglarskiej ale także walentynkowej. W wystroju Sali nie brakowało serduszek, a przy stolikach i na parkiecie – zakochanych par. Organizatorzy zadbali także o coś dla ciała. Gości fascynował już sam wygląd niektórych przygotowanych na ten wieczór przysmaków. Największe wrażenie robił wyeksponowany na środku Sali indyk i łosoś pieczony – kulinarne arcydzieło przyrządzone przez mistrza Janusza Rudnickiego z Cassino Restaurant.
fot. Sławomir Ryfczyński
Żeglarska zabawa nie była zwyczajną dyskoteką. Uczestnicy balu podzieli się na załogi, które przyjęły nazwy słynnych polskich jachtów. „Gemini”, „Polonez”, „Spaniel”… Na pokładach tych karnawałowych jachtów znaleźli się rozbawieni i, często fantazyjnie ubrani załoganci.
fot. Sławomir Ryfczyński
Z uwagi na niski poziom wody w klubie wiele konkurencji wykorzystywało elementy lądowej zaprawy żeglarskiej. W rywalizacji „na sucho” żeglarze zmagali się ściągając np. przy pomocy kabestanu tackę z kieliszkiem. Kieliszek był pełny, a wygrywała załoga, której udało się jak najszybciej i bez utraty zawartości doholować ładunek do nabrzeża.
fot. Sławomir Ryfczyński
Wiele emocji ale też śmiechu wzbudziła rywalizacja łucznicza. Panowie uczestniczący w konkurencji otrzymywali łuk, z którego wypuszczona strzała miał trafić w tarczę. Tarczą było serduszko przymocowane romantycznie do uroczej części ciała ochotniczki. Tu skojarzenie z walentynkowym amorkiem było aż nadto czytelne…
fot. Sławomir Ryfczyński
Fantazja wodzirejów zabawy zdawała się nie mieć granic. Rozpisano nawet konkurs na żeglarsko-walentynkową poezję. Rywalizacja w zawodach nie przeszkadzała jednak w tym co najważniejsze; parkiet co parę chwil zapełniał się parami. To była naprawdę szalona noc żeglarzy; parkietowy sztorm serc i nóg. I chociaż dj co chwila podkręcał tempo, do 12 w skali Beauforta, to żaden jacht nie zeszedł z kursu. Żeglarze „Kotwicy” nie pierwszy raz dali radę!
Ale żarcie na tym balu pod psem. Nie było co jeść, zapłaciłem, a wyszłem głodny jak wilk.
stala klientka • Środa [18.02.2015, 14:32:23] • [IP: 92.42.112.*]
Ooo... Na zdieciu jest tez ta pani u ktorej kupowalam kwiaty w kwiaciarni" Roza" przy ul Monte Cassino, nie wydala mi (jak i innej klientce przeddem) paragonu bo nie nabila na kase a kwote jaka zaplacilam schowala sobie do kieszeni spodni (125zl). Chyba ze to wlascicielka kwiaciarni :-/
Byłem, miód i wodę piłem.Wrażenia niesamowite, wspaniała atmosfera, cudowni prowadzący i bardzo piękny występ Jacka Zielińskiego i Jurka Porębskiego.Porwali wszystkich do śpiewania.Brawa dla organizatorów!!
M • Poniedziałek [16.02.2015, 18:03:46] • [IP: 83.20.71.***]
Zawsze odradzam młodożeńcom kolorowe zdjęcia w blaszku fleszy - twarze wychodzą jak z salonu figur woskowych Madame Tussaud. Lepsze są nawet czarno-białe albo warto stosować puder.
Ale żarcie na tym balu pod psem. Nie było co jeść, zapłaciłem, a wyszłem głodny jak wilk.
Ooo... Na zdieciu jest tez ta pani u ktorej kupowalam kwiaty w kwiaciarni" Roza" przy ul Monte Cassino, nie wydala mi (jak i innej klientce przeddem) paragonu bo nie nabila na kase a kwote jaka zaplacilam schowala sobie do kieszeni spodni (125zl). Chyba ze to wlascicielka kwiaciarni :-/
Byłem, miód i wodę piłem.Wrażenia niesamowite, wspaniała atmosfera, cudowni prowadzący i bardzo piękny występ Jacka Zielińskiego i Jurka Porębskiego.Porwali wszystkich do śpiewania.Brawa dla organizatorów!!
Ruda 102 jak zwykle piękna :-).pozdrawiam
Bal był SUPER!! DJ rewelacyjny nie jeden młody powinien się od niego uczyć. Brawo dla organizatorów :)
Niektóre wpisy są debilne, komuś przeszkadza nawet to, że bawią się i starsi. Czy emeryt nie ma prawa do zabawy?
Pamiętam, że w Klubie MW zawsze były fajne imprezy i niech tak będzie dalej. Pozdrowienia dla żeglarzy.
to była fajna żeglarska zabawa:)
To i Czubaszek przyjechała.
Było super. Frustratów jakoś bardzo dużo w tym mieście. Pozdrawiam żeglarzy ze Świnoujścia.
Do 8:39 dodam, że radzę młodożeńcom, ale sprawa dotyczy też i takich jak tu zabaw i wystawiań się na zdjęcia.
co za prostackie myślenie...beznadziejny dj bo starszy? starszy jest często lepszy od młodego.widac ze bal był udany :)
08:39:23 - Do czarnobiałych fotografi, polecam aparat Leica M MONOCHROM.
Wstydzilaby sie pani, tak przy wszystkich walintynki ;) hehe
beznadzieja DJ w wieku 70+, jedzenie fatalne, na 112 osób ten jeden szczupak co go tak pięknie wyeksponowali, żenada
Zawsze odradzam młodożeńcom kolorowe zdjęcia w blaszku fleszy - twarze wychodzą jak z salonu figur woskowych Madame Tussaud. Lepsze są nawet czarno-białe albo warto stosować puder.
a wygląda mi to raczej na bal emerytów !!
Mmmm. . . mla-mla mlaaa...
A ten na zdjęciu co?dochodzi?
Gdzie jest ten klub fllotyli marynarki czy na terenie bazy wojskowej. czy jeszcze gdzieś indziej