Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 15.00. Ze względu na duże zadymienie użyto aparatów tlenowych.
fot. Kamil Zwierzchowski
Przy ulicy Steyera palił się jeden z baraków. Z okien budynku wydobywały się kłęby dymu, ewakuowano dwie osoby. W akcji gaszenia wzięły udział dwa zastępy strażaków. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe oraz policja.
Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 15.00. Ze względu na duże zadymienie użyto aparatów tlenowych.
fot. Kamil Zwierzchowski
- Na miejsce zadysponowano dwa zastępy strażaków, w pomieszczeniach spaliła się część wyposażenia. Nadal trwa przewietrzanie pomieszczeń. W budynku stwierdzono podwyższoną ilość tlenku węgla- informuje straż pożarna w Świnoujściu.
fot. Kamil Zwierzchowski
Dzięki interwencji strażaków wszystko dobrze się skończyło i nikomu nic się nie stało.
fot. Kamil Zwierzchowski
źródło: www.iswinoujscie.pl
Dlaczego tej przeklętej ulicy nadano nazwę kmdr. Steyera? Czym ten człowiek" zasłużył" na takie PR?! Powinna się tym zająć Rada Miasta.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Tez mysle ze chcieli przyśpieszyc przeprowadzke..tyle ze jak tu takich osiedlic w sąsiedztwie innych ludzi?tez cos podpalą, zniszczą..
S* zaprószył ogień, nawalony.
Czas najwyzszy aby ci ludzie co mieszkaja w barakach otrzymali normalne mieszkanie i zaczeli normalnie mieszkac i zyc. W naszym miescie jest 40 mieszkan w ktorych nikt niemieszka?!.Jak to wytlumaczyc??
Ktoś usnął nawalony ze szlugiem w ryju !!
pewnie specjalnie podpalili zeby nowe dostać!!
Sam tam pójdę i to podpale w nocy...czas na własną rękę gonić to towarzystwo ze Świnoujścia.
chca dostac szybciej mieszkania socjalne proste. ..
zamiast gasić powinni buldożerem zrównać z ziemią...
Wacek szaleje!!
Złapać, Walnąć pałą kilka razy, do sądu i do więzienia.
Powinni strażacy rozłożyć nadmuchiwaną poduszkę ratunkową, żeby ofiary mogly bezpiecznie uratować się wyskakując z okna.
pewnie ta pijaczka Ela i Wiciu biegaja pod sklep i żebraja na jabola
To Kulka dzwonił po straż. Bohater !
Wyburzyć do końca, po kłopocie.