- Jest to dla stoczni nowe wyzwanie – przyznaje Marek.- Projekt jest bardzo wymagający. Polega miedzy innymi na montażu fundamentu pod odsiarczacz (ok. 14 ton), wykonaniu izolacji termicznej i blaszanej rury wydechowej - fi.710mm, wraz z kompensatorami, wykonaniu nowych rur systemu wydechowego, wykonaniu, montażu i spawania konstrukcji obudowy odsiarczacza na jednostce (ok 30 ton), wykonaniu systemu wentylacyjnego w obudowie odsiarczacza, pracach konserwacyjnych.
Zajęcie mają wszystkie wydziały. Sam odsiarczacz przyjechał do stoczni w segmentach, które zostały wykonane w Niemczech, a łączony był w hali. Pod namiotem zakładana była izolacja oraz podłączane różne systemy. Prace te wykonywali Niemcy oraz podwykonawcy wynajęci przez armatora.
- Jak dotąd wszystko idzie sprawnie - informuje Marek.
Jak miło zobaczyć się na fotografii i to przy tak ciekawym projekcie, a skoro jestem, na fotce to jednocześnie nie mogę być po drugiej stronie aparatu, a po drugie nie ja odpowiadam za kontakt firmy z mediami, więc się za to nie biorę, pozdrawiam Marek Zdziechowski
"Prace wykonywali Niemcy oraz podwykonawcy wynajeci przez armatora".A gdzie praca dla naszych stoczniowcow? Mysle-podaj, przynies, pozamiataj.I czym sie zachwycacie?Wystarczy troche pomyslec.
IP: 95.40.255 Widać umysł nie pracuje, albo już taki został zaszczepiony i na to rady nie ma. Otóż 900 osób pracowało przy tych samych dokach i nie mogli przerobić roboty. Problem jest w pragmatyzmie, merytoryce, doświadczeniu, kompetencjach, autorytecie u klientów i armatorów, umiejętności kierowania takim przedsiębiorstwem usługowym jak stocznia remontowa itd. Ale po co to pisać, inni i tak to w ten sposób rozumieją, a ty i inżynier po szkole rolniczej i tak pozostaniecie przy swoim dla porażki tej stoczni, jako małej firemki klepiącej od czasu do czasu jakiegoś trupka 80 metrowego. Ten typ tak ma i więcej się z niego nie wykrzesa. Szkoda tylko stoczni, która była wizytówką miasta w Europie i ludzi którzy to stworzyli i byli dumni z tego.
Zgorzkniali szefowie związków zawodowych próbują zaistnieć chociaż na forach, jak w stoczni jest ok.
aha i jeszcze do kolegi inzyniera po rolniczej, prosta robota to zrobienie dablera na topie albo wymiana relingu - widac twoja znajomosc problemu, a ludzi byloby wiecej jakby byly wieksze doki, a tak przez to ze blokuja ich zakup zeby nie robic niemcom i gdanskowi konkurencji to remontowane sa trupki, po co do tego 900 osob, zaplacisz im, znajdziesz zajecie?
polacy to potrafia tylko narzekac, sa statki sa jakies ofshory, to zle, trzeba jadem potryskac, malo pracy przy timbusie jest? kto ja robi? my, niemcy nic nie robia, zamiast teraz narzekac trzeba bylo wtedy protestowac cwaniaki a nie siedziec po biuracg cicho i liczyc ze jakos to bedzie, teraz pretensje do siebie a jak sie nie podob a to do swojego PO ktore wygralo dzieki wam patalachy wyb ory, brac przyklad z gornikow, ci sa jednoscia, a tu tylko goowno, dajcie spokoj, Marek, nie pisz juz dla tych gamoni szkoda nerwow, oni nic nie docenia, człowiek zadowolony ze jest praca, robimy cos nowego, dobrze idzie to go jeszcze koledzy z pracy w twarz napluli
No i co Mareczku? Fotki może i umiesz pstrykać, ale jak chcesz w kronikarza się bawić to domagaj się autoryzacji. Albo ty taki głąb, co takie pierdoły gada, albo redaktorek nakręcił i z artykułu wynika że stoczniowcy to gó...no przy tym robią - wszędzie sami niemcy.
Ktoś kto nie ma pojęcia o stoczni, jak okrętowcy z w... czy inżynier po szkole rolniczej, czy też mieszkańcy miasta nie z branży stoczniowej mogą pomyśleć, że jest to coś wyjątkowego. W rzeczywistości jest to prosta robota związana z montażem urządzenia, które wykonali Niemcy i dodatkowo pod nadzorem Niemców. Stocznia ta pod względem przychodu, a więc ilości wykonanej wysokokwalifikowanej pracy, w porównaniu z okresem sprzed przybycia " reformatorów " spadła poniżej innych małych stoczni prywatnych. To jest temat i ponury obraz rzeczywistości. Dlaczego teraz nie pracuje tam 800-900 osób (stoczniowców i pracowników spółek) jak było przed przybyciem" reformatorów" . Jak oceniamy to choć troszeczkę należy wykazać się znajomością rzeczy, w innym przypadku zwykły to targowy jazgot.
Też mi sensacja rewelacja. Stocznia Nauta już w zeszłym roku skrubery na pierwszym z sześciu promów Finnlines montowała. Ale faktycznie, roboty będzie na kilka lat.
Ładne fotki Marku Z...
Bolszewiki na forum. Nie trawie ich.
To zła wiadomość dla PiSowców. Bo dla nich jak jest dobrze to źle. Jak można pisać, że jest dobrze. Oj Panie Marku.
To tz. Scruber.
Jaka MSR ?
wlasnie, zgadzam sie z kolega, firmy maja prace, ludzie maja prace z tego co slyszalem to nawet stoczniowcy juz w niedziele moga przychodzic i maja placone!! zobaczymy co bedzie dalej, jak kolega zenek zauwazyl, pieniadze sa zarabiane ale nie koniecznie beda pozniej inwestowane w swinoujska MSR, czas pokaze
Jak stocznia nie pracowala to było zle a jak teraz sa zamówienia i jest szansa na prace to tez jest zle ! Czy wy ludzie kiedykolwiek będziecie z czegos zadowoleni ?
ludzie, a co nas jakis marek, tresc jest najwazniejsza a wy sie pierdolami zajmujecie, a pan romek to ma nawalone w glowie
znaczy się taki statkowy DPF a Ameryka Chiny Rosja i wiele innych krajów mają w poważaniu ochronę środowiska
Droga redakcjo co to za pan Marek. Nie bardzo kojarzę tego pana w MSR SW. Najważniejsi w tym remoncie są pan Zbyszek i pan Romek i reszta załogi po kolejnych szczeblach.
Trwa powolne wygaszanie Polski...do czego to doszło, że będziecie się cieszyć z każdego ochłapa rzuconego przez niemieckiego pana...
09:22:37 - Głupi jesteś.
robota jest, tylko pieniadze za nia niewiadomo gdzie ida, bo na pewno nie dla naszej stoczni
szkoda ze stocznie juz sprzedali. prawdzcie droga redakcjo ilu pracownikow na etacie PANSTWOWYM STOCZNIOWYM zatrudnia zaklad ? a gdzie beda remontowac Karibora 1 ? czy znow na szczecin poplyna ? jak w swinoujsciu mozna to zrobic :) ?
roboty jest sporo
Kto to jest Marek ?!