Zadzwoniliśmy do Miejskiego Domu Kultury, by zapisać dzieci na zajęcia – pisze nasza Czytelniczka. – Pani z MDK nieprzyjemnym głosem powiedziała, że nie ma już miejsc na żadne zajęcia. Chciałam poinformować naszych mieszkańców jak nasze miasto "dba o dzieci" podczas ferii. Ogłaszają się, ale nic nie ma. Dyrektor MDK poszedł na urlop, nie ma z kim tego wyjaśnić. Jak można w pierwszy dzień ferii powiedzieć, że nie ma już miejsc na żadne zajęcia! Dowiedzieliśmy się, że na całe miasto jest tylko 20 miejsc. A jest przecież tyle sal w MDK! Jesteśmy zbulwersowani organizacją imprez dla dzieci, które bardzo chętnie skorzystałyby z takich zajęć. Kiedyś były zajęcia dla wszystkich chętnych a teraz na zapisy! Nasuwa się nam pytanie: To może się teraz wpisywać na przyszły rok? Co mają zrobić dzieci, dla których zabrakło miejsc: szwendać się po mieście, albo cały dzieci pod nieobecność rodziców grać na komputerze lub siedzieć przed telewizorem.
Na swojej stronie internetowej Miejski Dom Kultury potwierdza: nie ma już wolnych miejsc na żadne zajęcia. Poprosiliśmy o wyjaśnienie, jak mogło w ogóle dojść do sytuacji, że w pierwszym dniu ferii na zajęciach nie było już miejsc i ile sal jest wykorzystywanych podczas ferii.
Urząd Miasta zapytaliśmy, ile środków przeznaczono w tym roku na wypoczynek dzieci podczas ferii i na co pójdą te pieniądze. Poprosiliśmy też o informację, ile dzieci korzysta w ferie z zajęć w MDK i co mają robić pozostali uczniowie, dla których miejsc zabrakło.
Czekamy na odpowiedzi.
Tymczasem czekamy na Waszą ocenę organizacji zajęć dla dzieci na czas ferii.
szybko się mamuśka obudziła. .. wstydu by sobie nie robiła i zadbała sama o swoje dziecko kukułeczka jedna :D
w wiekszosci miast i miasteczek w Polsce dzieci zapisuje sie przynajmniej okolo miesiac wczesniej na takie ferie. Organizatorzy musza wiedziec ilu jest chetnych i jak do organizacji takich ferii sie przygotowac. Trudno oceniac czy wine ponosi tutaj miasto. Moze jest tak ze co roku bylo tylko tylu chetnych i miasto przygotowalo tylko tyle miesc. A moze byc tez tak ze nauczyciele poszli sobie na urlopy na ktore zezwolila dyrekcja i dlatego jest tylko tyle miejsc. W MDKu w wiekszym miescie w ktorym pracuje jest tak ze rodzice miesiac wczesniej kiedy zostaja ogloszone zapisy na ferie od rana stoja w kolejce zeby swoje dzieci zapisac.. Bo jest tylu chetnych. MDK jest wypelnony po brzegi i nie dla wszystki starcza miejsca, gdyz wiecej sie pomiescic nie da. Nie mniej najwieksza wine ponosi rodzic ktory jest zupelnie niezorientowany w temacie ferii. Pani powinna zorientowac sie wczesniej o tym jak zapewnic czas swoim dzieciom a nie cala swoja wine przekladac na miasto.
MDK ma wspaniałych instruktorów, jak ktoś nie bywa, bo nie uzdolniony to i nie wie, jaka praca wre za którymi drzwiami.
Zajęcia by były z korzyścia dla uczestnika a nie spedem powinny mieć ograniczoną liczbę miejsc i wie to kazdy kto uczestniczył bądź organizuje. Zajęcia mają przynieść wynmierną korzyść, polegającą na tym, że ktoś dostrzeże uczestnika i będzie mógł poświęcic mu chwilę by go czegoś nauczyć bdź mu cos pokazać. Zajęcia nie powinny być spędem, gdzie na hura rodzic zadowolony upycha dziecko w tłum i zmyka. MDK ma ograniczoną ilość własnych instruktorów, którzy zaproponowali każdego dnia coś dla dzieci. Pretensjonalność rodziców bywa czasami porażająca, nie poparta logiką, zrozumieniem, że ktoś w dobrej intencji wymyślił te zapisy. Zapisy trwały już od kilku dni poprzedzających ferie stąd naturalne, że listy się wypełniły. MDK nie pomieści uczniów wszystkich świnoujskich szkół i przedszkoli. Czy to wymaga głębszej folozofii ?
Bo zapisywać to się trzeba było przed feriami i dzieciom czas organizować, teraz to zajęcia już trwają. Jakoś moje dzieci chodzą i są zadowolone. Są też zajęcia otwarte na sali sportowej tylko trzeba wiedzieć co się chce robić. Jest jeszcze basen i lodowisko, napradę jest co robić.
brakujelodowiska
Jak zwykle znalazła się niezadowolona mamuśka. Może trzeba się było wcześniej obudzić a nie czekać na last minute? Ferie dla dzieci to rodzice powinni zaplanować kilka miesięcy wcześniej a nie oczekiwać że ktoś to za nich zrobi.
MDK to stara struktura - jak w PRL. Panie udają, że coś robią. Snują się po korytarzach, ziewają itd. Żadnego fajnego pomysłu na zainteresowanie dzieci. Za wyjątkiem Pani od teatru (nie wiem jak się nazywa) pozostałe osoby pracują tam jak za karę. Odstawią swoje godziny za pewne pieniądze i już - żenada. Skansen.
ZMIENIC PANA DYREKTORA!