Kot Iskierek, którym przez 9 lat opiekowała się Barbara Michalska, trafił do wiceprezydent Świnoujścia ze schroniska.
- Początkowo myśleliśmy, że to kotka – śmieje się Barbara Michalska.
4 lata temu Iskierek zmarł na cukrzycę. Pozostały po nim wspomnienia i zdjęcia. Jedno z nich możecie teraz zobaczyć. Wiceprezydent zastanawia się już nad adopcją kolejnego kotka.
Barbara Michalska przyznaje, że los zwierząt nie jest jej obojętny. Takich osób jest w naszym mieście znacznie więcej. W środę, 14 stycznia mogą się spotkać w magistracie i porozmawiać o żyjących w naszym mieście bezdomnych zwierzętach, w tym wolno żyjących kotach.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16 w sali nr 1 Urzędu Miasta Świnoujście (parter) przy ulicy Wojska Polskiego 1/5. Jak informuje magistrat, poruszane zostaną na nim sprawy związane z poprawą warunków bytowania zwierząt bezdomnych oraz zintensyfikowaniem działań związanych z przeciwdziałaniem bezdomności zwierząt.
- Dyskusja dotyczyć też będzie konieczności sformalizowania działań osób zajmujących się zwierzętami poprzez utworzenie Społecznej Komisji do rozstrzygania problematyki zwierząt żyjących na terenie naszego miasta – wyjaśnia Robert Karelus, rzecznik prezydenta.
Będzie to już kolejne spotkanie poświęcone bezdomnym zwierzętom. Opieka nad nimi jest zadaniem własnym samorządu. Na pierwszym spotkaniu, prowadzonym przez Barbarę Michalską, której podległy wydział jest merytorycznie odpowiedzialny za realizację tego zadania, udział wzięły osoby zainteresowane i zaangażowane w opiekę nad zwierzętami bezdomnymi oraz kotami wolno żyjącymi, w tym między innymi: radny SLD Stanisław Bartkowiak, komendant Straży Miejskiej Mirosław Karliński, lekarz weterynarii Jan Tokarski, przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa oraz opiekunowie kotów wolno żyjących.
Jak informuje Urząd Miasta, na pierwszym spotkaniu w magistracie zdefiniowano pojęcie kota wolno żyjącego i bezdomnego, zgodnie z którym w schronisku winny przebywać koty, które zostały porzucone przez właścicieli i które nie są w stanie radzić sobie w środowisku naturalnym. Stanowisko to całkowicie poparł lekarz weterynarii. Równocześnie potwierdził, iż koty żyjące od urodzenia na wolności z trudem przystosowują się do warunków życia w schronisku.
- Schroniska powinny być miejscem, gdzie znajdują opiekę takie zwierzęta, które nie są przystosowane do życia bez ścisłej opieki człowieka- mówił wówczas doktor Jan Tokarski
- Koty wolno żyjące eliminują rozprzestrzenianie się populacji gryzoni – mówi dziś Robert Karelus.- Z uwagi jednak na specyfikę naszego miasta, jako terenu zamkniętego, koty wolno żyjące nie mają możliwości migracji, co powoduje, iż często zarażają się wzajemnie zakaźnymi chorobami, w tym nosówką. Doktor Tokarski potwierdził, iż opieka ze strony Miasta, jak i opiekunów jest duża (dokarmianie, sterylizacja/kastracja), a stawianie budek dla kotów jest dobrym rozwiązaniem, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Z przykrością jednak stwierdził, iż brak jest akceptacji Wspólnot Mieszkaniowych na tego typu rozwiązania na ich nieruchomościach. Odnotowano przypadki niszczenia takich budek dla kotów. Pokreślił, iż zasadnym jest edukowanie mieszkańców i wskazanie pożytecznej roli tych zwierząt.
beda betonowe budki dla kotkow
Pies jsk się nudzi to ja...a sobie liże do roboty a nie jakieś Koty Ludzie opanujcie sie...
Nikt juz nie wierzy ze obchodza Michalską ludzie to sie ratuje i moze choc w to ze zwierzeta ją obchodzą uwierzą.heheheee.za pozno.
Koty lubią się lizać... Ble...wolę szczura ;)
Boje się, że jak urzędasy wezmą się za 'dbanie' o koty to skończy się tak jak ze świnoujskimi drzewami
Znów słyszę te bzdury o kotach, które ograniczają ilość gryzoni w mieście. Popiela myszy nie zjadły dlatego, że koty wykastrował czy wysterylizował. Koty tzw. wolnożyjące należy obligatoryjnie sterylizować aby nie było w przyszłości kotów wolnożyjących i mało tego kopulujących z kotami domowymi. Kot wolnożyjacy to nienaturalna forma. Proszę nie słuchać weterynarzy, którzy gadają głupoty, zresztą na ręke jest takim, co będą kastrować za kasę miasta, a gdy już nie będzie kotów wolnożyjących passa się skończy. Tego problemu nie mają kraje zachodnie, no ale my do nich jeszcze nie należymy, bo wszyscy wiedzą jak tam jest ale z telewizji. Pani Barbaro sterylizacja 100%kotom
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
W Szkole Morskiej koty są zatrudnione na etatach, można je pogłaskać w sekretariacie, ale proszę nie zdradzać Urzędowi Skarbowemu, one nie rozumieją PITów, potrafią je składać tylko w formie zgrabnych kupek - rodzaj kupki pokazuje, ile jest dany kot winien Urzędowi Skarbowemu. W szarej strefie są, szare myszy jedzą, podatki składają tylnym otworem szarą godziną.
Chinka, a Wy tam u siebie w Chinach zjadacie koty, prawda? (中國女人, 你有在家裡吃
013;國;貓, 對不對?)
Pani Michalska lubi zwierzeta, przestańcie ja szkalowac !!
Nie możliwe że ta Michalska w ogóle coś lubi, prócz siebie samej.
A JA WSZYSTKICH BEZ WYJĄTKU MYŚLIWYCH WYSŁAŁBYM NA SZUBIENICĘ !!