- Po przejechaniu kilku metrów koparka straciła jakąkolwiek stabilność na pokładzie, który był oblodzony – opowiadał nam niedawno o zdarzeniu pan Andrzej, operator koparki. – Koparka przejeżdżając po pontonie nie wykonywała żadnych prac, żadnych obrotów. Tylko swobodnie przejeżdżała do przodu z łyżką przed siebie. W momencie zatrzymania się gąsienic, koparka zachowała się jak łyżwy na lodzie. Nie było szans nic zrobić. Czułem już, że jedna gąsienica spada z pokładu, ponieważ nie było żadnych zabezpieczeń. Gdyby były, to koparka prawdopodobnie by się oparła, a do wypadku by nie doszło.
Gdy maszyna runęła do wody, przez głowę pana Andrzeja przemknęła myśl, że to już ostatnie sekundy jego życia. Na szczęście udało mu się wydostać z kabiny.
- Wszystko dzięki temu, że obróciłem koparkę w prawo, a drzwi skierowałem ku niebu a nie do dna – opowiadał nam pan Andrzej.- Gdy wypłynąłem na powierzchnię, całą akcję ratowniczą przeprowadzili marynarze, którzy byli świadkami zdarzenia. Mogłem stracić życie, mam rodzinę, 3-letniego synka.
Operator maszyny obawiał się, że zostanie obarczony winą za spowodowanie wypadku. Na razie nie mamy informacji, jak się to dla niego skończyło.
Ja p...ę. Chory kraj z mieszkańcami.Chociaż nie trawię putina to on przynajmniej chroni co swoje.
Gucio rzeczywiście sprzedany a Maja stoi w Gdyni.
maja w holandii sprzedana przez pania ktora teraz" swiruje" chora na glowe.tak sie robi interesy w Polsce.Pierwszy milion trzeba ukrasc,
Co ty piszesz człowieku.W Polsce nie ma ? A Gucio Maja?
a ja myślałem, ze to była podwodna koparka
Co za ludzie którzy tam szefuja czekać tyle czasu żeby wyciągnąć tą koparke!! Tragedia!!
a pomyśleliście ze sprzęt do wyciągnięcia nie wyczarował sie sam, tylko skądś przypłynął ?
A ja wiem, że czekali na dzwig pływający bo w Polsce takiego co podniesie 58 ton nie ma.
Tera przerobią na KOPARKĘ LATAJĄCĄ (lądowa i pływająca juz była)
Faktyczni na co czekano ponad miesiąc ? Koordynator tego wszystkiego powinien pożegnać się z pracą
To dobry sprzęt. Jak ją wyłowili to ciągle była na chodzie.
Po jakiego ch..a czekano ponad miesiąc na wyciągnięcie koparki, zmarnowano masę pieniędzy na dozór zatopionego sprzętu. TU POWINIEN SPRAWĄ ZAINTERESOWAĆ SIE PROKURATOR !!
Ta koparka wpadła za karę za zniszczenie nabrzeży.
Po Polskiemu to wszystko. ..
Teraz to nadaje się tylko na złom, bo remont przewyższy koszt tej koparki i nie wiadomo co z niej będzie
Pewnie już nie pracuje w tej firmie.
Polska to ŚWIĘTY kraj...czekali do TRZECH KRÓLI...i stał się cud w Świnoujściu!!
DZIWIE sie operatorowi koparki ze wczesniej nie zglosil faktu ze sprzet jakim jest koparka na tego typu pontonie musi byc zamocowana na stałe do pokladu, sam na siebie kreci bata, przeciez przeszkolenie BHP posiada(tak mysle)
Po co wyłowili ten złom? Mogli tą koparkę z holować na tor wodny, żeby statki płynące do Szczecina leżącego nad morzem mogły przez tą koparkę skakać.