Głośno było ostatnio o tragedii, do której doszło w jednym z ośrodków pomocy społecznej w Polsce, gdzie klient oblał benzyną pracowników ośrodka. Zmarły dwie osoby, jednana doznała obrażeń ciała. Zapytaliśmy instytucję zajmującą się pomocą społeczną, czy w niej także dochodzi do zdarzeń niebezpiecznych. Czy jest powód, by obawiać się swoich klientów?
- Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Świnoujściu często spotykają się z agresją ze strony klientów – przyznaje Gabriela Poniedziałek -Petruk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Świnoujściu. - Wynika to przede wszystkim ze specyfiki pracy w pomocy społecznej, która wymaga częstych spotkań z klientami i wnikania w osobiste szczegóły ich życia, w tym między innymi zadawanie pytań o źródła i wysokość dochodu, sprawy rodzinne.
Tymczasem uzyskanie odpowiedzi na te pytania jest niezbędne do udzielenia pomocy, której podstawą jest wywiad środowiskowy. Jako podstawowe narzędzie pracy pracowników socjalnych wywiad został wprowadzony rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 8 czerwca 2012 r.
- Brak chęci lub umiejętności pracy nad sobą i oczekiwanie jedynie pomocy finansowej często powoduje, że klient agresywnie reaguje na pytania, porady i próby rozwiązania problemów rodziny – wyjaśnia Gabriela Poniedziałek –Petruk. - Często zdarza się, że klienci agresywnie reagują na propozycje pracownika socjalnego dotyczące poprawy ich sytuacji osobistej, materialnej czy mające na celu wykorzystanie ich możliwości czy zasobów np. sugestię podjęcia zatrudnienia. Należy zauważyć, że zachowania agresywne klientów są czasem wynikiem zaburzeń psychicznych oraz brakiem umiejętności komunikacji i werbalizacji oczekiwań, uczuć, emocji, natomiast dla sprawców przemocy domowej, często stanowi ona jedyną poznaną formę komunikacji.
Bywało, że w sytuacjach, gdy pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie bali się o swoje zdrowie i życie, wzywana była Straż Miejska lub Policja. W razie potrzeby, pracownicy socjalni mogą też dostać miotacze pieprzu i użyć ich w sytuacji bezpośredniego zagrożenia. MOPR organizuje też systematycznie szkolenia o tym, jak postępować z tzw. trudnym klientem. Pracownicy socjalni uczą się między innymi sposobów rozładowywania agresji klienta i przezwyciężenia jego niechęci do osoby, która chce mu pomóc.
- Trzeba podkreślić, że zgodnie z art. 121 ust. 2 ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej pracownikowi socjalnemu przysługuje ochrona prawna przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych - przypomina dyrektor MOPR. - O przypadku popełnienia przez klienta wobec pracownika MOPR czynu zabronionego takiego jak pomówienia, obelgi, groźby karalne czy naruszenie nietykalności cielesnej zawiadamiana jest Prokuratura.
zgadzam sie, koniec kolezenstwa , jesli te chamskie babska chce tam dalej pracowac to wyslac pospolstwo do szkol i na etyke !!
W MOPR jest potrzebna zmiana na kierowniczych stanowiskach jak również i niższych szczeblach obserwująć zachowanie dam które chodza do starszych schorowanych ludzi wytapirowane, ozłocone i na układach koleżeńskich(szefowe koleżanki)itd Pani Dyrektor powinna zainteresować się co robią jej pracownicy i jaki jest stosunek do tych chorych ludzi i czy pracownicy mają wykształcenie do charakteru pracy a może okradają tych starców
Ta kobieta jest niemiła
Biedne panie zMPORu zarabiają grosiki mają ciężka pracę a na święto pracownika socjalnego ufryzowane bawiły się w najdroższym hotelu czy to wszystko z pensji wydaje mi się że to stare schorowane człowieczki ich sponsorują
nieuprzejme to bardzo malo powiedziane , pare lat temu kiedy poszlam zapytac o becikowe a dodam ze byl to czas kiedy mosp przestawal wyplacac a obowiazki przechodzily na urzad miasta, na krzeselku siedziala tylko jedna pani i. ...namietnie grzebala sobie pomiedzy palcami u nogi (byl to dosc goracy lipiec) !! " pani" poinformowala mnie ze oni juz nie wyplacaja i powiedziala " idz" do urzedu miasta, totalny brak kultury i profesjonalizmu !! do dnia dzisiejszego becikowego nie uzyskalam (12 lat ) bo pani w urzedzie poinformowala mnie ze to jednak nadal mops wyplaca. ... zrezygnowalam z powrotu do tej placowki z obawy ze bede musiala znowu ogladac ta pania !! gdy kilka dni pozniej napisalam skarge i poprosilam o nazisko pani ktora tego dnia byla w pracy. .. panie nie mogly znalesc grafiku (!?) a potem urodzilam corcie i. ..
Na temat takich instytucji jak mopr-y czy mops-y mógłbym się wypowiadać jedynie z ogromną niechęcią graniczącą z wulgarnością, a tego ten portal nie wydrukuje. Jednakże działalność tych instytucji to nie jest winą jej pracowników czy funkcjonariuszy jak kto woli, jest to wyłącznie wina R.P., kraju, który nie dorósł do świadczenia tego typu usług czego przykładem może być juz debilna ustawa o pomocy społecznej, a kwoty przeznaczane na pomoc nędzarzom to juz nie żenada, ale wręcz znieważanie ludzi, których nie stać na pomoc prawną, aby skarżyć znieważających. Jak jednak ma być skoro rząd polski od wielu juz lat znieważa emerytów dając im każdego roku śmiecie nazywane waloryzacją. Co do agresji wynędzniałych ludzi proszących o pomoc w przeżyciu to trudno jest ją zrozumiec osobom czy osobie siedzącej na ciepłej budżetowej posadce za kilka ładnych tysięcy złotych netto.
Panie z MOPRU w Świnoujściu są baaardzo delikatnie mówiąc nieuprzejme. Raz byłam zmuszona rozmawiać z jedna z nich w sprawie sąsiada któremu zmarła żona i pozostał zupełnie sam w sędziwym wieku, bez opieki, bez rodziny, bez towarzystwa. Ponieważ sam krępował się iść postanowiłam sama o to zadbać. Chamstwo, znieczulica i totalna ignorancja!! Taki był wynik mojej interwencji. Ponieważ mój sąsiad ma odpowiednie zabezpieczenie finansowe byłam jedynie prosić aby go ktoś odwiedzał i od czasu do czasu dotrzymał towarzystwa, sprawdził czy nic mu się złego nie dzieje. Chciałam uzyskać jakieś informacje o klubie seniora, może o spotkaniach organizowanych dla os starszych w naszym mieście. Odpowiedz pani była jedna: skoro pani tak się o sąsiada troszczy niech mu pomaga osobiście. POMAGAM! Na tyle ile mogę. Ale moje dobre słowo, podrzucane ciasta czy sałatki, robione zakupy nie wystarczają. Wiem, że on czeka by go ktoś odwiedził, wiem tez, że się boi, że jak coś mu się stanie to nikt w porę nie zareaguje.
Brak checi i umiejetnosci profensionalnej pomocy ludziom w potrzebie.PROSZE SOBIE POCZYTAC NIZEJ... Nic innego nie zostalo jak tyklo zlozyc wypowiedzenie natychmiastowe, juz w poniedzialek, wszystkie urzedniczki, jak jedna i na bezrobotne
93.94.186 Ale ty głupoty wypisujesz ale co sie dziwić nieuku. Do roboty a nie zebrać od mopru
Tymczasem uzyskanie odpowiedzi na te pytania jest niezbędne do udzielenia pomocy,. ----- Oczywiście ale niech one będą przeprowadzane w formie troski a nie z konieczności że wogóle musiałam tu przyjść i przeprowadzac wywiad i wkurw**ć innych, Nie kopie się zranionego zwierzęcia, ale mu się pomaga. A czesto te wywiady własnie tak wygladają , zranieni, rozzaleni ludzie na skraju wytrzymałość. zostaja tak a nie inaczej traktowani. Panie z MOPRU powinny mieć przeszkolenie psychologiczne, jak rozmawiać z ludzmi właśnie takimi zranionymi przez los, a potem przez MOPR.
tam była tylko jedna pani z którą dało się rozmawiac, pomogła i cierpliwie wysłuchała, już jej nie ma wolała emigrowac do niemiec za lepsze pieniądze i pozbyc się tego co tam się działo, pani beatka która siedzi na warszowie też jest dobrym człowiekiem, a ta reszta to...szkoda gadac
Owszem, te panie SA niegrzeczne. Bylam sie poinformowac w sprawie konsultacji u" prawnika za darmo". Okazalo sie, ze procedura jest zmieniona, trzeba sie zapisac i udowodnic stan niskich dochodow" w pokoju za rentgenem". Zapytalam, gdzie konkretnie jest ten pokoj, nie wiedzialam, ze byl jakis remont. I naprawde, nie rozumiem dlaczego ta pani w sekretariacie (?) obrazila sie, gdy powiedzialam -"Prosze na mnie nie podnosic glosu, nie mam obowiazku wiedziec, gdzie znajduje sie rzeczony pokoj" !!
Nie wszyscy sa menelami, nie wszyscy są naciagaczami. Często gęsto ludziom się sytuacja zmienia z dnia na dzień -traci pracę, albo męża, ale jest człowiekiem potrzbujacym na własnie ten dzień pomocy by przeżyć. Nie można wszytkich traktować że brak chęci do pracy, czy umiejetności pracy nad sobą. Co maja zrobic matki które zostaja z dnia na dzień z małymi dziecmi same, Co jej dadza chęci, czy praca nad sobą jak ma na głowie dzieci do wyzywienia.Gdyby była sama to rozumię -ale sytuacje są różne.Albo starsze babcie samotne.Nie wiem jak to teraz jest, ale ja pamietam ten horror z przed 15 laty. Nigdy wiecej MOPRU i tego poniżenia jako człowieka niewartosciowego tylko dlatego że spotkał go taki a nie inny los.Do dzis pamiętam słowo po słowie z tego wywiadu i ten ton odpychajacy, a nie troskliwy że chcą ci pomóc.Ja sama nie poszłam do MOPRU było mi wstyd, to inni mnie zglosili i MOPR przyszedł do mnie na wywiad -ale nie była to miła rozmowa. A ta Pani jeszcze tam pracuje.Trauma na całe życie.
CD -Potem kazała mi sprzedać Pani z MOPRU przy wywiadzie -starego zdezelowanego nie na chodzie fiata 126p.Pozostałosc po byłym mężu.Zamienić mieszkanie bo 53 metry na 3 osoby to chyba według niej było za dużo. Dać wyrok alimentacyjny -oczywiscie sprawa alimentacyjna była w toku.Trwało to i trwało. Jednym słowem powinnam pozbyc się wszytkiego. czego się dorobiłam pracą. uchodzic za bide z nędzą to może wtedy mi pomogą i raczą dać na jedzenie. Jakie to przykre uczucie jak ktos ci sugeruje by się pozbywac tego co się dorobiłaś.Sama miałam wtedy ochotę otworzyc drzwi i ja wyprosić a na droge kopnać w zadek tak mocno, by zapamiętała że sytuacja moja zmieniła się z dnia na dzień, a nie trwała wiecznie.To był najgorszy okres mojego życia, ale co matka nie zrobi by dzieci nie chodziły głodne. Zniesie najwieksze upokorzenie.I w momencie kiedy mi sie swiat zawalił Pani z MOPRU zamiast to delikatnie przeprowadzić ten wywiad -to była wręcz rozkazująca, pewna siebie. Boże uchowaj mnie bym nigdy tam juz się nie znalazła
Co kobieto mówisz o braku chęci do pracy ??A gdzie niby tą pracę mają znależć co ?? To jak tak gadasz, to poszukaj im pracy jak to jest takie proste.Zlikwidować ten MOPR-ciekawe co te Panie by robiły ??Same chęci nie wystarczą, by pracować.Jeszcze trzeba mieć gdzie !! A co do nerwowości to same Panie potrafią tak tymi głupimi przykładami wyprowadzić człowieka z równowagi.Ja kiedys usłyszałam. Pani nie da sobie rady, wyciaga rece do nas, inne kobiety maja wiecej dzieci i pracują. A co mnie inne obchodzą że tam dzieci pilnuja dzieci jak matka w pracy. Ja nie dostałam przedszkola bo nie pracuję, pracowac nie mogłam bo nie miałam z kim dzieci zostawić i koło się zamykało.-MOPR ociagał się z pomocą bo nie chcę iśc do pracy. A niby jak miałam iść i co zrobić z dziecmi . które non stop były chore aż lekarka powiedziała Pani to powinna w przychodni zamieszkać. Samotnej kobiecie z dziećmi jest na prawdę bardzo cięzko. Z nikąd pomocy -ja tu rodziny nie miałam, byłam sama jak palec.Jak tu sie nie wkurwi*ć.
A ja powiem tak -kiedys dawno temu straciłam prcębyłam z małym dzieckiem na reku bez pracy -Pani z MOPRU-przyszła na wywiad i rozgladajac się po domu, powiedziała ze ja zyję bogato ha ha ha. Pracowałam to kupowałam na raty i miałam. A Pani mi zasugerowała bym sprzedała rzeczy. To ja sie tyle lat dorabiałam bym potem sprzedawała.Szok.Nie interesowało ich ze na dzien bierzacy nie miałam co jeśc, tylko co w domu miałam.Wiec zaproponowałam tej Pani by coś odemnie kupiła. Ale bylo jej zdziwienie.Nigdy wiecej takiego upokorzenia -ile razy tam szłam czułam sie jak, ktoś najgoszego gatunku, tak dawały mi odczuć. I się dziwią że ludziom nerwy puszczają, przez takie podejscie do sprawy.Taki człowiek jest zdesperowany a one jeszcze dokladaja do pieca. Nie wiem czy teraz tak jest ale kiedys tak było !!
Wredne weszki komentatorzy...po zasiłek przychodzicie z fałszywym uśmieszkiem, a tu takie oszczerstwa na pracowników, którzy za marne grosze tyrają, żeby zadowolić te wiecznie nienasycone gęby. Pamiętajcie - wy wszystko wiedzący-, że też ciągniecie ze wspólnej kasy i to nie rzadko większe zasiłeczki niż pensje urzędasów!
Pozdrawiam przesympatycznych pracowników Mopr!!
"Oczekiwanie jedynie pomocy finansowej" - ale jaja ;) A jakiej innej pomocy mają biedni ludzie oczekiwać? Dobrych rad od pani dyrektor albo jej personelu? :D Uśmiałam się po pachy ;) MOPR jest od pomocy finansowej! I tego ludzie od MOPRu oczekują! Co więcej, mają do tego prawo. Kolejna gwiazda, która tak oderwana jest od Ziemi, że całkiem straciła kontakt z rzeczywistością?
Zainteresowała by sie Pani podopieczną z M.Cassino bo daje zbyt dużo tym co nie powinna, kilka osób juz zgłaszało ale tamta Pani ma to najwyraźniej gdzieś ze ktoś w perfidny sposób wyciaga od Mopru pieniądze które danej osobie w ogóle sie nie należą! Będzie z tego afera bo pismo w końcu pojdzie do samego prezydenta.
popieram wypowiedz poprzednika wiem bo moja rodzina gdyby nieto ze ja jako kobieta mam owowe ratuje to cala nasza rodzine. ...choc pracujemy oboje maz sie stara tyra jak osiol a ciagle nie ma wylaty na czas. ...a ja mam na barkach w tedy cale utrztmanie rodiny . .ile razy sama bralam sprawy w swoje rece a pracodawcy meza robili maslane oczka i w d..mieli czy mamy co jesc
Pracownik MOPR-u musi posiadac kwalikacje takie jakie ten zawod wymaga!.Szkolenia, jak postepowac z trudnym CZLOWIEKIEM powinny Panie ukonczyc przed podjeciem takiego zatrudnienia.Szkoda slow, czy maja Panie/Pan jakies ambicje zawodowe??co Wy oczekujecie od Waszych" klientow"
Jest Pani zdziwiona agresja?, ja widze, slysze tych ludzi, przewaznie meszczyzni ktorzy sie staraja, szukaja pracy ktorej wogole miema!!.a jesli cos znajdzie to pracuje jak wariat po 10 godzin, aby chociarz zapracowac na mieszkanie.W 99%jest wykorzystany przez" pracodawce"ktory wogole nie wyplaca zatyranych pieniedzy, bo niema przelewu, i Pani sie dziwi??Ludzie potrzebuje pracy!!, a nie ponizania przez personel MOPR-u.
Droga Pani Dyrektor.. nie kierownik, bo to zle brzmi... w tym długim wywiadzie nie padło zadne słowo, co PANI robi, ile razy w tygodniu idzie Pani w tzw teren, do tych, jak Pani mowi" klientów' zeby sprawdzic warunki, zeby zobaczyć jak pracuja Pani podopieczne opiekunki... ach, szkoda słow...
Pani Dyrektor chyba zapomniała, że ty my podatnicy płacimy jej pensję i pracownikom MOPR. Wybrali taką pracę i ich zasranym obowiązkiem jest być miłym, kompetentnym i życzliwym. Nigdy nie korzystałam z pomocy w tym porabanym kraju chamstwa i głupoty choć jestem samotną matką. Wolę sama zrobić szorując w Niemczech gary niż chodzić do tych wiecznie obrażonych tępych bab po żałosną jałmużne. W całej cywilizowanej Europie sa dodatki dla osób które mają skromne zarobki, ale nie są tak traktowani jak w Polsce. A paniom w urzedzie jak się nie podoba to zmienić pracę. I co to za limity? Trzeba być nedzarzem, zeby coś dostać. Same tępe krowy bez empatii w tych urzedach.
MOBING MOBING MOBING !! znam to z doświadczenia. Życzę Pani Gabrieli Poniedziałek- Petruk tego samego czego doświadczyłam ja i takiej pomocy jaką dostał od koleżanek z MOPR !! Żenująca gonitwa szczurów, ach słów brak !!
Pani Dyrektor. .. po takiej merytorycznej wypowiedzi do mediów... proponuje zmienić prace. Pani nie nadaje się na kierownika takiej instytucji. Brak Pani empatiii. ...
WAZNE, ZE JEJ STOL JEST NAKRYTY I MISKA PELNA.
Krzyczeliście :Precz z komuną" to macie kapitalizm - wszystko Wam da za darmo. Za komuny to ścigali do pracy - a było jej do wyboru. Pozdrawiam komuch.
Ach ci klienci . ..
pracownicy jak wszyscy maja zle dni ale co niektore przesadzaja jesli ktos przynosi pismo to powinni je przyjac bez znaczenia czy maja fundusze czy nie aby, , pomoc, , a nie odsylac z kwitkiem mowiac ze nie przyjmie
Problem w tym, że MOPR nie ma na tyle dużo pieniędzy, by każdemu dawał według jego potrzeb ! U nas wszyscy zwykli ludzie pracujący też mają mało ! Najtrudniej jest dzielić biedę.
Moja babcia, lat 82 z początkami demencji ma 1300 zł emerytury. Gdy opłacę jej świadczenia i leki to na przeżycie zostaje jej 300 zł. Do tego interesu dopłaca rodzina. Wynajęliśmy opiekunkę, gdyż stan psychiczny chorej nie pozwala jej na to, aby mieszkała sama. Udałem się do opieki o przyznanie dodatkowego świadczenia pieniężnego. Po pierwsze lekceważące podejście do petenta. Według prawa kwota emerytury jest za wysoka, by móc pomóc kobiecie. Za 300 zł można przeżyć sugerowała pracownica. Pytanie nr 2 Kto jest właścicielem mieszkania? Nie daj Boże, jeśli jest ono przepisane, wówczas nie ma mowy o rozpatrzeniu wniosku. Szereg pytań jest tak komiczny, że człowieka może szlag na miejscu trafić. Poniosło i mnie. To, co powiedziałem, tam w budynku starej przychodni powtórzę i tu. Szanowna Pani skoro moja Babcia przekracza dochód o prawie 200%, a Pani-jako pracownik MOPR-u sugureju, że kwota trzystu złotych jest wystarczająca na przeżycie to proponuję abyśmy zamienili się miejscami. Po miesiącu zobaczymy, kto miał rację.
uuuu nie znambliżej ani pod opiecznych mopru ani pracowników mopru aleeeeeee coś strasznie po tym moprze jedziecie cos w tym musi byc
Pracownice MOPR -u są bardzo sympatyczne i bardzo pomocne.
to nie klienci to PETENCI !!
DO aligator Piątek [02.01.2015, 12:01:24] [IP: 91.62.220.***] - stara ława, pisze pan? Tak, rzeczywiście. Miała całe trzy miesiące. Pani spadła nma pysk, a potem prędziutko, sama (!!) wyniosła zniszczony mebel do śmietnika, żeby nikt nie zobaczył, co zrobiła. Oczywiście MOPR pokazał, co potrafi i z mordą od ucha do ucha, pani urzędniczka wyartykułowała informację, że to nie ich wina, że stół nie wytrzymał. Na pytanie po co w ogóle ta baba tam wlazła, nikt nie potrafił dać nie tyle wyczerpującej, co rozsądnej odpowiedzi. Postraszono za to mnie i podopiecznego, " przedszkolakiem - prawnikiem". Co ciekawe, podobno ten - pożal sięBoże - prawnik, skończył studia !! Chyba w MOPR'ze.
MOPR jak również urzędnicy Urzędu Pracy traktują petentów jak konieczne zło.Tak przecież nie jest.Ktoś znalazł się w naprawdę złej sytuacji nie znaczy ze jest jednostką ludzką zdegenerowaną a tak sądzi Pani dyrektor, jej urzędnicy jak i pracownicy Urzędu pracy
A kogo skrywa za sobą
Kiedyś musiałem się zarejestrować jako bezrobotny bez prawa do zasiłku (wiem, że to nie MOPR ale arogancja podobna) i oczywiście musiałem się stawiać co miesiąc by podpisać durnowatą jakąś listę. Raz się spóźniłem i urzędniczka zaczęła mnie tu z prawie z krzykiem ochrzaniać. ... miała pecha. ... również a taki sam sposób zapytałem się jej czy pracuje tu za karę i jak nie ma ochoty to może się zwolnić bo nie ma przymusu pracy i nie życzę sobie takiego tonu i nie jestem z nią na ty? Była to moja ostatnia tam wizyta. ... z burakami nie chciało mi się już rozmawiać bo i nie było o czym. Może teraz jest inaczej. ... ale nie sądzę.
Pani dyrektor, jak duża część ludności przychodzi do ośrodka po pomoc? Poza pracą służących w hotelach i sprzedawczyń w sklepach, Świnoujście nie ma już żadnego przemysłu. Stocznia upada... mieszkancy stoją z piwem po krzakach... niewesoło.
Trzeba przyjzec sie dokładnie dochodom a nie bo ja nie mam tak jak za granica pomege ale ty sie wykasz praca a nie na papier ja nie mam tak to nie powinno działac
jakby umieli znalezc zatrudnienie i mogli to by znalezli mops tylko sie probuje wycfanić zeby nie dac pomocy taka prawda...
a co to sklep z pamiątkami że podopiecznych nazywa się klientami ??
A o co ma im chodzić jak nie tylko o pieniądze i o święty spokój? To są bardzo biedni ludzie, a wy jako służba pomocy najbiedniejszym powinniście wykazać więcej wyrozumiałości w tym popsutym i niesuwerennym państwie. Skarżycie się opinii publicznej jak małe dzieci. Widocznie nie jesteście właściwymi ludżmi na właściwym miejscu.Starajcie się zrozumieć jak ciężkie życie Ci ludzie mają. Wszyscy jesteśmy nerwowi. Urzędnik nie powinien. Więcej miłosierdzia. NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA DLA WSZYSTKICH PRAWDZIWYCH POLAKÓW W 2015 ROKU ŻYCZY JA MAN
I dobrze, bo polubownie nie da się dogadać z urzędasami, którzy rozumy pozjadali.
ta pani co, , stol´ panu polamala ona bardzo przezywala zekomo byla to stara lawa.niech sie pan nie przejmuje bo (::)nie kazdemu sluzy taka praca.nie ktorzy tylko to robia ze wzgledow finansowych i miesiac urlopu w wakacje!- z tego sie ciesza.ale o czlonka wlasnej rodziny sie niemartwia bo ciezko pojechac winda 4 pietra wyzej!
bo madre, wykształcone pracownice zostały wyrzucone bo nieodpowiadały na humory kierowniczki, a zostały te co zostały!
Ludzie ogólnie są agresywni! Można się spotkać z agresją w sklepach sprzedawca-klient!! W hotelach, na ulicach jest dużo agresji !! nietylko w moprze...
BO I WASZE PRACOWNICE MIMO PRÓSB WTRĄCAJĄ SIE W SPRAWY W KTÓRE NIE POWINNI, A PO DRUGIE LUDZIOM KTÓRZY NAPRAWDE POTRZEBUJĄ POMOCY TO RZUCAJĄ KŁODY POD NOGI, DOSTAJĄ CI CO NIE POWINNI BO I TAK W GODZINE TE MARNE WASZE GROSZE PRZEPIJĄ. NIE POWINNO WTRĄCAC W TO DZIECI OSÓB STARAJĄCYCH SIĘ O POMOC, BO JAK DALI BY NAM PRACE TO NAPEWNO JEDEN Z DRUGIM BY NIE PSZYSZEDŁ BY DO WAS ŻEBRAC O TĘ MARNE GROSZE I PONIŻAC SIĘ ZA COŚ CO NIE JEST Z MOJEJ WINY, DOBRZE WAM SIĘ UŻALAC ŻE WAS OSKARŻAJĄ I SĄ AGRESYWNI, BĄDZCIE LUDZMI TO NIE Z WASZEJ KIESZENI IDZIE, A PANSTWO NIECH DA GODNE WARUNKI DO EGZESTYWOWANIE LUDZIĄ A NIE TYLKO PODWYSZKI I BRAK PRACY I PIENIĘDZY, DOBRZE SIĘ WYMANDRZAC JAK SIĘ MA SAMEMU
Bida z nedza bezrobocie!!takie miasto
Ten ośrodek powinien się nazywać MOPS - Miejski Ośrodek Pomocy Sobie. ..
Jakby mi psiknęła gazem, to bym jej ręce połamał i cały ten gaz by wychlała.
A jednak można się utuczyć na biedzie... oczywiście czyjejś:)
2. I tak trwa układ i zwiększa się arogancja większości urzędników. Ale do czasu. Jak przesadzą z arogancją i nic nie robieniem to zaczną zdarzać się wypadki agresji ze strony petentów, coraz bardziej mocne aż do tych niedopuszczalnych prawem. I będzie zdziwienie. Za co ? Już w Polsce zdarzyły się agresywne ataki na urzędników. Konieczne są zmiany. Urzędnikowi trzeba przypominać za czyje pieniądze pracuje (za nasze z podatków) i dla kogo pracuje (dla wszystkich obywateli) . Bo jeśli nie to przyjdzie walec i wszystko wyrówna. W Świnoujściu już raz tak było (Nastał Prezydent M i był wielki popłoch wśród urzędników). Historia uczy nas że rewolucje nie biorą się z niczego. Może lepiej zapobiegać niż leczyć rany. Powyższa opinia nie dotyczy wszystkich urzędników tylko sporej ich części. Tych nielicznych urzędników wykonujących porządnie swoja prace przepraszam.
1. Narasta olbrzymia arogancja większości urzędników. Przeważająca ich część po kilku latach pracy pracuje nie po to by wykonywać statutowe lub ustawowe obowiązki, tylko po to by jego instytucja nadal istniała i doiła pieniądze z budżetu. Petenta traktują jak konieczne zło które przeszkadza im w „pracy” Spora część urzędników gra sobie w pasjansa lub przegląda internet (niektórzy wychodzą na zakupy lub papieroska) Konieczne są zatem częste zmiany na kierowniczych stanowiskach. Maksimum to umowne dwie kilkuletnie kadencje. Potem tworzy się sitwa która dba tylko o swoje interesy. Tak urządzają konkursy na stanowiska aby tylko pociotki dostały się urzędu. Można zaobserwować po kilku latach jak tworzą się rodzinne układy w urzędach powiązane z układami towarzyskimi. Każda zmiana władzy jest dla niej zagrożeniem. Glosują zatem na tego samego prezydenta bo on gwarantuje ciągłość układu (zatem i pracy i wynagrodzenia). Po pewnym czasie wybory stają się sprawą życia lub „śmierci finansowej”.
Szanowna pani dyrektor. Jestem zaskoczony pani wypowiedzią i szczerze zbulwersowany! Odnoszę wrażenie, że jest pani całkowicie oderwana od rzeczywistości. Pomoc MOPR'u dla ludzi potrzebujących wygląda tak. Na początek zaczniemy od skłócenia rodziny i bliskich z waszym podopiecznym. Potem przychodzi czas na próbę wyłudzenia majątku w podstępny i podły sposób, przy pomocy" prawnika", którego pisma kierowane do najbliższych podopiecznego wyglądają tak, jakby pisał je pięciolatek. Oczywiście samo pismo i treść do wglądu na życzenie. Potem zaczyna się ta właściwa" pomoc". W moim przypadku zaczęła się od zniszczenia stołu, na który wlazła bezmyślna baba, nie dbając o własne życie i zdrowie, a także o bezpieczeństwo podopiecznego. Dalej zaczęło się wprowadzanie zamętu w rodzinie podopiecznego i próby nastawienia tej osoby przeciwko wszystkim, z sąsiadami włącznie. Następnie zastraszanie w dość niewybredny sposób, rodziny podopiecznego za pośrednictwem tego samego" prawnika". Niestety - zbyt małe pole na komentarz.
Chyba podopieczni a nie klienci.
Dziś państwowa opieka społeczna uchodzi za normę, a normalna ona nie jest, stąd trudności ludzi tam pracujących. Zawsze w charytatywności kościelnej - a ona dominowała przez wieki, chodziło o danie ludziom" wędki", a nie" ryby", zawsze pomagały potrzebującym osoby podobnie jak ubodzy ubogie - zakonnicy, zakonnice. Dziś pomaganie moprowskie to po prostu praca, po 8 godzinach wyjmuje się z portfela pieniądze za ten" job"i się idzie do sklepu lub knajpki. Wiem, są osoby, które wkładają w to serce, ale. ..ja z przerażeniem patrzę dziś na pozbawianą systematycznie misyjności pracę szpitali (kiedyś prowadzone głównie przez zakonnice, zresztą w średniowieczu nieco czymś innym były), na charytatywność (np.por.biznes Owsiaka i jego odmowa pokazania sądowi ksiąg finansowych w przegranym procesie z blogerem plus robienie karierki dzięki temu dopalaczowi, jakim jest WOŚP), na państwową z ducha komunistyczną opiekę społeczną, dzięki której alkoholicy nieźle żyją, a pieniądze trafiają w pustkę.
Jak mają nie reagować agresywnie jeśli skłócają całą rodzinę i wtrącają się tam gdzie nie powinni.Pomocy żadnej ale nerwów mnóstwo.Zniszczony sprzęt u starszej osoby -tak wygląda pomoc??
Agresywna jest tylko patologiczne rodziny.Nic tylko dawac i nic od siebie.
Moja znajoma jest przez nich zbywana od października.Zostawili Ja bez środków do życia, tylko dlatego że ciągle jakichś papierków nie mieli(dostarczanie każdego wiązało się z dwoma tygodniami oczekiwania).Dodam, że wcześniej takich pism nie potrzebowali.Powiedzieli, że wystosowali pismo d urzędu i czekają na odpowiedz.Jak pojechała do tego urzędu okazało się, że czekali by do końca świata, bo tylko Ona może o takie pismo się starać.I następne dwa tygodnie trzeba czekać na rozpoznanie sprawy przez super MOPR. Znajoma jest samotną matką dwójki dzieci i jeszcze 1, 5 roczną wnuczkę ma na utrzymaniu, ciągle płacze i nie wie z czego ma żyć.Panie z MOPR, są bezduszne. MOPR to jedna wielka biurokracja.
Bardzo sympatyczna kobieta. Zawsze życzliwa i przeważnie uśmiechnięta. PS-Nie jestem jej pracownikiem ani podwładnym.
"W razie potrzeby, pracownicy socjalni mogą też dostać miotacze pieprzu i użyć ich w sytuacji bezpośredniego zagrożenia." -- komu? co? gdzie? kto go dostał?
MOPR - zbędna instytucja w mieście.
Ta Pani jest specjalistka od przemocy w bialych rekawiczkach.
A co to jest miotacz pieprzu? Chyba miotacz gazu pieprzowego...
co to za pomoc, jak sprzętów i wyposarzenia mopr szuka w ogloszeniach to dziadowanie anie pomoc, a propos kurteczka z zasłony czy od obicia kanapy zostało hihihihiih
Wcale mnie to nie dziwi!
Rzeczywista pomoc w stosunku do budżetu przeznaczonego na te instytucje jest mierna no ale w dokumentacji gra. Ludzie do pracy z przypadkami patologii powinni być przygotowani. Przyczyną agresji w wielu przypadkach są ci właśnie pracownicy. Może nadać im specjalny status ochronny. Obywatelu, przypomnij sobie słowa I-go elektryka;- " bierzcie sprawy w swoje ręce" i innego znanego działacza" róbta co chceta". I byłego premiera " nie płaćcie za abonament radiowo - telewizyjny".
a ona to miła jest? pozornie na pewno ale to pozór.