O tym zdarzeniu pisaliśmy. Na początku miesiąca 58-tonowa koparka zsunęła się z platformy na wodzie i wpadła do Kanału Piastowskiego. Operator koparki cudem przeżył. Teraz obawia się, że zostanie obarczony winą za spowodowanie wypadku.
- Po przejechaniu kilku metrów koparka straciła jakąkolwiek stabilność na pokładzie, który był oblodzony – opowiada pan Andrzej, operator koparki. – Koparka przejeżdżając po pontonie nie wykonywała żadnych prac, żadnych obrotów. Tylko swobodnie przejeżdżała do przodu z łyżką przed siebie. W momencie zatrzymania się gąsienic, koparka zachowała się jak łyżwy na lodzie. Nie było szans nic zrobić. Czułem już, że jedna gąsienica spada z pokładu, ponieważ nie było żadnych zabezpieczeń. Gdyby były, to koparka prawdopodobnie by się oparła, a do wypadku by nie doszło.
Gdy maszyna runęła do wody, przez głowę pana Andrzeja przemknęła myśl, że to już ostatnie sekundy jego życia. Na szczęście udało mu się wydostać z kabiny.
- Wszystko dzięki temu, że obróciłem koparkę w prawo, a drzwi skierowałem ku niebu a nie do dna. Gdy wypłynąłem na powierzchnię, całą akcję ratowniczą przeprowadzili marynarze, którzy byli świadkami zdarzenia. Mogłem stracić życie, mam rodzinę, 3-letniego synka – mówi ze ściśniętym gardłem.
Teraz Pan Andrzej obawia się, że wina za wypadek zostanie zrzucona na niego.
- Obawiam się, że będzie próba zrzucenia winy na brawurę operatora – mówi bez ogródek. – Maszyna jest bardzo droga. Prace wstrzymano… Mam świadków, którzy widzieli, co się stało, z odległości dwóch metrów… Wierzę, że prawda wyjdzie na jaw.
Wina pracodawcy w 100 procentach dobrze ze operator calo z tego wyszedł
TO WINA PRACODAWCY ZE KAŻĄ PRACOWAC w Takich WARUNKACH!!
WINA 100%OPERATORA TO ON ODPOWIADA ZA WARUNKI POGODOWE I MOZLIWOSC PRACY W DANYM MIEJSCU JESLIBYLY ZLE POWINIEN PRZERWAC PRACE MA GOSC PRZECHLAPANE A KOPARKA KOSZTUJE
Jak to szybko zło wraca do człowieka ! Mimo wszystko życze powodzenia !
ale czy gdyby kolo sprawdził dokładnie warunki pracy to by unikł wypadkowi czy nie bo jak tak i miał taką możliwość to ma lipe... a świadkowie to czasem mogą być problemem
Na Warszowie jast dobry adwokat.
Jak kierowca TIRa wykipruje do rowu na lodzie, to kogo będzie wina, kierownictwa ? Nie. DEFINITYWNIE WINA BĘDZIE KIEROWCY i nie pomogą tłumaczenia że nie było tam barierek. Sam się wyłożyłeś chłopie. Błagaj firmę, żeby ci za koparkę nie doje...
Ty lepiej z firmą się dogaduj. W takich sprawach każda z nich weźmie na siebie koszty byle nie robić nie potrzebnych kontroli itp. zamiast aferę kręcić. Sam na siłę pakujesz się po uszy w gówno.
skowo widział ze pokład oblodzony nie powinieneś podejmować pracy albo powiedzieć żeby zabezpieczyli ci sprzęt twoja wina chłopię
Chłopie nie pękaj i sie trzymaj, udupić tego przemądrzałego gogusia dyzpozytora
chyba bekniesz za to
Dobrze że żyje :*
186 MASZ RACJE , ALE NAJWAZNIEJSZE , CZŁOWIEK ZYJE, CHCA GO WROBIC . TO TAK JAK NA DRODZE ZAUFANIE . PROSZE FACHOWCA O OPINIE , NIE BIEGŁEGO SĄDOWEGO -KTO PŁACI TEN MA RACJEE.
U nas zawsze winny jest robol panowie kierownicy jak zawsze unikają odpowiedzalności za swoją robotę ale do zasług to piersi.
Ale księżycowe teorie w komentarzach! Skąd się ludziska wzięliście? Jak operator koparki ma odpowiadać za sprzęt finansowo, to musi być ubezpieczony na miliony. I zarabiać odpowiednio.
polecam dobrego adwokata, inaczej pan nic nie ugra!
OPERATOR NA CZAS PRACY STAJE SIE WLASCICIELEM SPRZETU.KTORY OBSLUGUJE-TO ON NIE MA OBOWIAZKU SPRAWDZIC CZY KOPARKA MOZE SIE SLIZGAC JAK LAZWACH?CZY JEST TO KOMPLETNE BEZMOZGOWIE!POMOCNIKA NIE MIAL?NIKT NIE POMYSLAl, ZE NA WODZIE JEST B.NIEBEZPIECZNIE!W-G MIE TO BEZMOZGOWIE!!1
Do Gość • Czwartek [11.12.2014, 06:37:10] • [IP: 62.69.253.**] Kto dopuścił koparkę na pontonie do pracy ? Kierownictwo budowy z bhp-owcem na czele... W poprzedniej kontroli PIP było wyrazne zalecenie mocowania koparek ! o tym operator nie został powiadomiony ! Na tym pontonie BYŁY zabespieczenia przed zjechaniem koparki z pontonu... Kierownictwo kazało je usunąć... za cichą zgodą bhp-owca. a bhp ogranicza sie do latania z alkomatem ! Koles jak nie masz pojęcia to sie nie wypowiadaj.Kiedys pracowałem na tego typu pontonach i konstrukcyjnie nie sa one przeznaczone do mocowania w trakcie prowadzenia prac przez koparki.Dlatego ma on szczudła zeby nie dochodziło do dużych przechyłów, konstrukcyjnie jest tak wyliczony przez specjalistów od stateczności żeby koparka po całej tze.bieżni mogła swobodnie sie poruszać.A co do alkomatu to prawidłowo.Zawsze powinno kontrolować sie trzeźwość pracowników tak jak i Policja podczas każdej kontroli sprawdza trzeźwość.I nie zabieraj głosu jak nie masz pojęcia.
Projektowalem sysytem zabezpieczen na tych pontonach. Fizycznie były na pokladach. Ale widac nie zostaly uzyte. Inna sprawa ze w trakcie przejazdu koparki po pontonie, trzeba je zdjac.
Ludzie, przestańcie się mądrzyć, jak się nie znacie
Szkoda gadać
Będzie dobrze.____________ Chyba.
Czy to kierowca ciężarówki czy operator koparki ładowarki itd odpowiada za to co robi, zapewne miał szkolenia bhp itd skoro wsiada na sprzęt to widzi co robi jeżeli jest coś w brew przepisom bhp to nie wsiada nie wykonuje danej czynności
Kto dopuścił koparkę na pontonie do pracy ? Kierownictwo budowy z bhp-owcem na czele... W poprzedniej kontroli PIP było wyrazne zalecenie mocowania koparek ! o tym operator nie został powiadomiony ! Na tym pontonie BYŁY zabespieczenia przed zjechaniem koparki z pontonu... Kierownictwo kazało je usunąć... za cichą zgodą bhp-owca. a bhp ogranicza sie do latania z alkomatem !
Pracodawca jak zwykle nie ma zadnych obowiazkow!!Pracownik i sprzed powinien byc dobrze ubespieczony, to jest podstawa, to nalezy do pracodawcy w normalnych krajach.Chyba ze pracowal na czarno co jest bardzo normalne.Zycze Panu operatowy wszystkiego dobrego, spokoju, po takim koszmarze, i aby pracodawca pokazal ze jest z prawdziwego zdarzenia!!