Grupa integracyjna Misiów z przedszkola nr 5 Bajka oraz dzieci z karsiborskiego przedszkola nie mogą doczekać się 6 grudnia, kiedy to wiadomo, że pojawi się Święty Mikołaj.
fot. Organizator
Mikołajki to niezwykle magiczne święto. Tego dnia wszystkie urwisy zamieniają się w najgrzeczniejsze dzieci na świecie i czekają na przyjście Św. Mikołaja.
Grupa integracyjna Misiów z przedszkola nr 5 Bajka oraz dzieci z karsiborskiego przedszkola nie mogą doczekać się 6 grudnia, kiedy to wiadomo, że pojawi się Święty Mikołaj.
fot. Organizator
Rybaczówka postanowiła umilić czekanie na Mikołajki, tak więc spowodowaliśmy, że mikołajkowy klimat odwiedził naszą Karczmę już 4 grudnia.
fot. Organizator
Wspólnie z dziećmi upiekliśmy najpiękniejsze i najpyszniejsze pierniczki. Prawie 30 dzieciaczków zdobiło mikołajkowe ciasteczka. Radości nie było końca.
fot. Organizator
Jak się później okazało, to nie był koniec atrakcji.
Mikołaj przyszykował niezwykłą niespodziankę, przysłał do Rybaczówki swojego pomocnika - kucyka Daisy, którego można było głaskać do woli. Po sycącym obiadku dzieci wróciły do swoich przedszkoli.
Dziękujemy za tak wspaniałe odwiedziny.
To była bardzo fajna impreza a dzieciaki były zachwycone :) i wcale nie chodziło o to żeby dostały jakieś materialne prezenty, ale o atmosferę i świetną zabawę, i taka właśnie była :) Miejsce jest czarujące
po prostu śmieszne cały ten karsibórz
Brawa dla Rybaczówki za tę akcję!
Fajny pomysł, fajne miejsce.
Temat Mikolajki w Rybaczowce a ani slowa o Mikolaju, no chyba ze ten Kucyk Daisy byl w poprzednim zyciu Mikolajem. Zajeli dzieci robieniem piernikow dla Karczmy rybnej a o Mikolaju zapomnieli, ha ha ha, ot taki Karsiborski rytulal w Karczmie :) Dobrze ze wina wlasnej produkcji nie kosztowali :) Glowa do gory Dzieciaczki, jeszcze 24.12 bedzie raz Mikolaj dawal prezenty a jak nie to do zobaczenia za rok :) W razie rozczarowan zmiencie lokalizacje i czekajcie w domach ;)
Lokalizacja pomysł super.Duża inwestycja ale niestety pieniadze to nie wszystko jak się okazuje po raz kolejny. Gastronomia to nie jest prosty biznes jak się okazuje. Brak" duszy" klimatu i co tu ukrywać profesjonalizmu powoduje ze nic nie zachęca do przebywania w Rybaczówce. Włascicieli " co to niby bywają" zachęcam chociażby do częstszych wycieczek na niemiecką strone wyspy Uznam. Tam podobne lokale mają to" coś" co sprawia ze konsumenci czują się w nich dobrze i chętnie w nich przebywają. Doswiadczenie zdobywa się latami i punkt widzenia z pozycji konsumenta a prawdziwego gastronoma powinien iść w kierunku tego pierwszego bo inaczej taki lokal nie ma racji bytu. Ale brakuje tu fachowców pasjonatów do prowadzenia zarządzania i pracy. Ci co potrafią juz są zajęci lub pracują za normalne pieniądze w dawnym DDR.A młodzi muszą się jeszcze duzo i długo uczyc... I dopóty dopóki inwestorzy, własciciele nie zaczną normalnie płacić za profesjonalną prace nikt nie bedzie u nich pracował i Bedzie Jak Jest!!
inwestycja zycia :D pana prezesa na nie skanalizowanej wyspie haha
małe gremlinki :)