Strażacy przyjechali na miejsce wezwania, po czym rozpoczęli czynności prowadzące do uratowania biednego zwierzaka.
fot. Kamil Zwierzchowski
Przed południem w lesie nieopodal sztucznego boiska interweniowali strażacy. Mieszkanka Świnoujścia zadzwoniła do strażaków, z prośbą o zdjęcie przestraszonego i zziębniętego kota z drzewa.
Strażacy przyjechali na miejsce wezwania, po czym rozpoczęli czynności prowadzące do uratowania biednego zwierzaka.
fot. Kamil Zwierzchowski
Podczas gdy strażak wchodził na drabinę, kot wspiął się na samą koronę drzewa, co uniemożliwiło zdjęcie go.
fot. Kamil Zwierzchowski
Strażacy ze względu na ukształtowanie terenu, oraz wysokość drzewa musieli zakończyć akcje, pozostawiając kota na drzewie.
fot. Kamil Zwierzchowski
Mamy nadzieje że zwierzak sam w końcu zejdzie z drzewa cały i zdrowy.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Wodą go spłukać.
Mam nadzieję, że to nie jest obowiązujący standard akcji straży pożarnej:" drabina nie sięgała, zaniechaliśmy dalszych działań..." Jak wisielca znajdą wysoko na drzewie, to też poczekają, aż sam zejdzie?
Fajnie tak być debilem ? siedzieć w cieple przed komputerem i pisać w" dupie z tym kotem niech spadnie " szkoda mi ludzi wrażliwych na los zwierząt, taki debil to ma dobrze dla niego zwierze znaczy tyle co puszka po piwie, ale ciekawe taki debil myśli że zwierze nie czuje strachu, zimna, głodu ? nieee no skoro debil to w ogóle nie myśli...
Mam prosty pomysł na koty alpinistyczne - dron. Strażak nie jedzie z cieżkim wozem po pagórkach, tylko zaczaja się w krzakach (może miauczeć rujowo), wyciąga konsoletę drona, operuje nim tak, by z góry" spadał" jakby w kierunku kota, kot nie widząc zagrożenia na dole, ucieka przed dronem, na którym z głośnika emitowany jest odgłos psiego szczekania. To wszystko. Na dole zapłakani, zrozpaczeni obrońcy zwierząt witają kota chlebem i myszą (ale wcześniej ukryci za drzewem).
Kot jak wlazl, sam zejdzie. Koszty takiej akcji powinno sie oplacac z funduszy spolecznych, np. TOZ-u !!
22:02 - a może i Adolf w grobie się przewraca? Zrób rachunek sumienia.
jak wyglada sztuczne boisko?
Gdyby to byl kon nie dziwilbym sie prosbie o pomoc. Moze kot wspial sie na drzewo polujac na ptaszka.
Bezwzględnie ściąć te bezczelne drzewa co prowokują biedne koty żeby na nie wchodziły!
Gość Wtorek [02.12.2014, 06:03:43] [IP: 80.245.183.***] ja mam kolegę który spadł z rusztowania z 10 piętrze i żyje, nogę i dwa żebra tylko połamał. przykłady z d..y jeden na 100/1000
Po co tyle krzyku liście rok w rok spadają z drzewa i nikt nie przeżywa, futrzak jak spadnie to też tragedii nie będzie jest ich i tak dużo a tak inne dzikie zwierzątko będzie miało łatwy obiadek i spoko a resztki się rozłożą i użyźnią glebę
a w d... z tym kotem sam wlazl sm zejdzie najwzyej spadnie na 4 lapy...
Jak czytam te wasze komentarze, to az niedobrze sie robi!!ale to chyba nie dziwne jak 80% mieszkancow to pozostałosc po ruskim wojsku lub trepach, w taka pogode wszystkie zwierzeta potrzebuja pomocy.
U nas nie ma bezrobocia, u nas jest chroniczna niechęć do pracy.
Tak się składa, że wiem o czym mówie. Bo miałam sama 3 koty, każdy spadał raz z wieżowca (8 piętro) i nic mu nie było:) Na beton :) Więc ta wysokość dla kota tutaj jest komiczna:)
Ale idiotyzmy tu piszą, leczcie się. Kto nie lubi zwierząt ten nie lubi ludzi czyli siebie i innych.
Niemacie bardziej ciekawych zamieszczac artykułow ? Moze by tak zamiescic cos w koncu jakie jest u nas bezrobocie w miescie i ze mlodzi uciekaja z tego zadupia ?
Ja tego kota ostatnio w parku widziałem dwie noce pod rząd w tym samym miejscu siedział i czekał. . I jak szedłem on uciekał... To ten sam kot! On chyba komuś z domu uciekł lub.ktoś go wyrzucił...
do gościa Tomka [IP: 83.21.36 proszę sobię wziąść tą wiatrówkę i strzelić sobie w łeb :) Zwierzęta zasługują na naszą pomoc niestety co poniektórzy ludzie już nie. a raczej PODLUDZIE jak powyżej wymieniony gość ... Biedne zwierze oby sobie poradziło i zeszło z tego drzewa nie zamarzło :(
Wydaje mi się, że kot sam sobie nie poradzi. Wszedł zbyt wysoko. Mam koty i wiem coś na ten temat. Właśnie przed chwila wróciły ze spaceru i śpią pod kocem, a ten bidula zmarznięty, wystraszony i bezradny na drzewie... Serce mi się kraje.
Do barbarzyńcy niejakiego imienia Tomek chętnie tej wiatrówki użyłabym na ciebie i w ten pusty łeb pyknąć trochę śrutu może to by cię ocknęło bo mądrością to ty nie grzeszysz.
To ja mam koncepcję, żeby ściąć drzewo
Ja bym tę kasę przeznaczył na sterylizację jełopa z 21:24:27. Lepiej żeby toto nie miało dzieci.
Kupa debili mieszka kota ściagać z drzewa mój sam schodzi
a drabiny jakiejś nie mają?