iswinoujscie.pl • Poniedziałek [24.11.2014, 21:25:50] • Świnoujście
Czytelnik: Moja córka zatruła się nieświeżymi parówkami

fot. Czytelnik
Sprzedawczyni w sklepie zapewniała, że są świeże. Nasz Czytelnik i jego żona są jednak innego zdania. Po zjedzeniu parówek kupionych w świnoujskim sklepie POLOmarket ich córka wymiotowała. Rano, gdy zajrzeli do lodówki, zobaczyli parówki… obślizgłe i nieświeże.
Do redakcji portalu iswinoujscie.pl zgłosił się zbulwersowany Czytelnik. Twierdzi, że jego 3- letnia córka zatruła się parówkami kupionymi w POLOmarkecie.
- 20 listopada między godziną 12.00 – 13.00 pojechaliśmy z rodziną na zakupy do POLOmarketu znajdującego się na Placu Kościelnym – pisze Czytelnik. – Przy stoisku z wędlinami kupowaliśmy kilka rodzajów wędlin i paróweczki dla naszej 3- letniej córki Amelki, która tak je lubi. Pani, która sprzedawała nam te parówki , zapewniała, że są świeże. Następnego dnia od samego rana nasza córeczka bardzo źle się czuła. Wymiotowała, miała biegunkę, była bez humoru i apetytu- czytamy dalej w liście od naszego Czytelnika.
Nasz Czytelnik zastanawiał się, co mogło aż tak zaszkodzić małej Amelce.
- Żona, gdy tylko wyjęła z lodówki parówki, okazało się, że są one obślizgłe i nieświeże. Nie może tak być, że idąc do sklepu kupujemy stary towar- dodaje Czytelnik.

fot. Czytelnik
Z tą sprawą zwróciliśmy się do przedstawicieli sieci sklepów POLOmarket.
- Dziękujemy za przesłaną informację, choć z przykrością zapoznaliśmy się z jej treścią. Wszystkie sygnały płynące od naszych Klientów są cenne dla nas, a każde zgłoszenie starannie weryfikujemy. Jednocześnie pragniemy zapewnić, iż bezpieczeństwo i zadowolenie naszych Klientów jest dla nas priorytetem. Systematycznie kontrolujemy jakość produktów z oferty naszej sieci, parówki opisane w zgłoszeniu mają termin przydatności do dnia 3.12.2014. Przechowywane są zgodnie z obowiązującymi normami. W dniu, w którym Klientka dokonała zakupu, przeprowadzany był audyt wewnętrzny, podczas którego sprawdzane było stoisko lady mięsnej i nie wykazał żadnych uchybień- czytamy w wyjaśnieniach przedstawicieli sieci supermarketów POLOmarket.
źródło: www.iswinoujscie.pl
parowki to najgorszy syf a jeszcze kupione w markecie to juz porazka trzeba nie miec wyobrazni zeby wedliny kupowac w takich molochach jakim np jest polo
Wiele zależy od LUDZI, bo w Polomarkecie na Roosevelta pewna osoba-pracownik/ pracowniczka (świadomie zatajam nawet płeć) odradziła mi kupno ich naleśników w wydętym już opakowaniu, przecenionych - bo mają takie miejsce z produktami przecenionymi, z krótkim terminem trwałości i nawet ten towar jest zazwyczaj dobrej jakości. Z moich obserwacji wynika, że faktycznie główne miejsce świadomie zbywanych staroci to stoisko mięsne, ale też to z ciastami - bywają ciasta starsze, ale dobre, do zjedzenia, bywają też już zbyt mocno zmienione. Najgorzej jednak jest przy stoisku mięsnym, niejeden już raz dałem się naciąć, choć już jestem czujny, po ok.3 porażkach, oszustwach (na Roosevelta) nie daję się wpuścić w maliny. Trzeba uważać na ceny promocyjne, taka np.kiełbasa cielęco-wieprzowa, nawet na ogół smaczna, bywa sztucznie odświeżana, to się czuje przy jedzeniu.
to madra mama daje dziecku take parowki niech czyta sklad anie daje papier swojemu dziecku a tak na marginesie ta dziecko biedne tylko parowki je masakra przez caly dzien bo to nimi sie ponodz zatkulo bajki dla dzieci
A kto kupuje w POLO, to najgorszy sklep jest, zawsze wypychaja stare, a jak sprzedawca wyda swieze to ma nieprzyjemnosci od kierowniczki.Takie kiełbaski czy mięsko po terminie zanurza sie na noc w roztworze Azotynu sodu a rano wyglądają jak nowe, tylko powycierac i zmienic date przydatnosci.A co do parówek to najlepsze są te bez folii, chyba cielęce po 23 zł, a w opakowaniu polecam KRAKUS z szynki 93% mięsa, bardzo mało wzmacniaczy smaku i bez fosforanów i ma sie pewnosc ze nikt ich nie plucze w roztworach chemicznych by wydłuzyc date przydatnosci do spozycia.Jak ktos pisał to ta Marlena Dietrich, wszyscy ją znają i kochają ;)Polo przy Kosciele, dawny Lider Szajs
Pazerność i zmysłowość kierownictwa sklepów nie zna granic. Pierwsze w Polsce mikrofalówki, uśmiałam się jak cholera. Kierowniczka przyniosła do sklepu mikrofalę i mówi, czerstwe bułki będziemy tu odgrzewać i sprzedawać jako świeże ha ha ha. Facet kupił jako świeże bułki jeszcze ciepłe na śniadanie dla całej rodziny, zanim doszedł do domu to zaniósł kamienie stwardniałe.Jak wrócił z tymi bułkami to latały one po całym sklepie, tak nimi rzucał. To było kino dopiero, zobaczyć ten cały cyrk. Mikrofalówka szybko znikneła ze sklepu -oszustwo się nie udało.
Jak dla mnie to najlepsze parówki są w netto.
Kto dzieciom parówki kupuje ??
a kto chodzi do dyskontów i te gówno co nawet pies nie chce jeść kupuje dzieciom.Dyskontowe jedzenia to chemia pogania chemie zyczę wszystkim smakoszom i wielbicielom tego chemicznego jedzenia smacznego...hAHAHAH
BO TO JEST TAK, KUPUJEMY I DOSTAJEMY ZAWINIĘTE W FOLIE PRZYNOSIMY DO DOMU A TY SMRÓD!! CZŁOWIEKOWI NIE CHCE SIE LECIEC I KŁÓCIC ZA PARE GROSZY ALE TRZEBA TAK ROBIC A TO PRZY KOŚCIELE TO STANDARD!!TA GRUBA KIEROWNICZKA Z BRWIAMI NICZYM Marlene Dietrich TA WCISKA wszystko!!
Do Gość Poniedziałek [24.11.2014, 21:41:24] [IP: 37.7.210.***]Swego czasu dość dawno to było 15 lat temu, też pracowałam w sklepie gdzie była wedlina, garmażerka i spożywka. Doznawałam wielkiego szoku, jak potrafią pucować starocie, byle tylko sprzedać bo kasa sie liczy a nie zdrowie człowieka. Odłożyłam cały pojemnik pomarszczonych parówek nie świeżych do zwrotu. Na drugi dzień doznałam szoku-parówki wylądowały w wiadrze z wodą, by nabrały sprężystosci i zostały sprzedawane. Kiełbasy stare olejem kierownictwo kazało smarować by się błyszczały. Po pierwszej inwentaryzacji już mnie nie było w tym sklepie. Zwolniłam się sama, Do dziśiejszego dnia, nie kupuje błyszczącej kiełbasy, a na parówki mam długie zęby. Od innych słyszałam że biały ser lądował w wodzie z octem, by był dłużej świeży, Widac te procedury oszustwa działają do dziś. Ludzie kupuja i sie trują. Bo nic nie może się zmarnować. Dobry sprzedawca to wszytko sprzeda, tak mawiała moja dawna kierowniczka.
Mięso kupuję na rynku albo w Stokrotce a czasami w Manufaktorii. Nigdzie więcej bo się przekonałem, że nie warto. Czasem lepiej dorzucić parę groszy za towar lepszej jakości.
Trzeba mieć w głowie poprzestawiane aby w Polo robić zakupy zwłaszcza wyroby mięsne.
3 letnie dziecko karmicie parówkami? współczeje małej, doedukujcie sie trochę
Polo market haha stokrotka tam są mięsa dooobre
A kto kupuje mięso w polo?! O_o
boze ludzie jak mozna podawac dziecku parowki. ...przeciez to najgorszy syf jest zastanówcie sie jesle kochacie swoje dzieci
SZOK, PARÓWKI DLA MAŁEGO DZIECKA? ? Takim syfem własne dziecko skarmić ? Przecież to normalne, jawne zabijanie własnej pociechy. Taki syf to się nawet do karmienia własnego psa nie nadaje.
Też kupiłam właśnie w owym POLOmarkecie, kiedyś świeżego kurczaka. Tak był ślicznie zapakowany w dwa worki foliowe, że nawet na myśl mi nie przyszło by go wąchać. Kupiłam o 18.00 kurczaka przyniosłam do domu wsadziłam do lodówki, wieczorem o 20, 00 wyciągnełam go z tych torebek, bo chciałam go napeklować na noc, to mało nie padłam od smrodu. Rano biegiem w niedzielę lecialam do POLO by go oddać. Pani cichutko przyjęła spowrotem ten smród, oddała pieniądze i cisza. Ale ja miałam już spierniczony cały dzień. Goście w drzwiach a ja zaczynałam dopiero szykować, całkiem inny obiad..
A TO PANSTWO NIE WIEDZIELI ZE WEDLINY ZAKUPIONE W POLO SAME IDA DO DOMU??...TAKA PROMOCJA:-)
LUDZIE KTO KUPUJE MIĘSO W POLO? RAZ MI WYSTARCZYŁO JAK POCZUŁEM ZAPACH Z LODÓWKI NA MIĘSNYM...
ja pracuje w sklepie mięsnym i ta pani na pewno ma rację ze parówki się dziecko zatruć mogło. wyciąga się z opakowań parówki po terminie nawet 2 tyg. a te z terminem są w opakowaniach... ps jak są poślizg le trzeba umyć wytrzeć i jak nówka sztuka. niestety tak u nas jest wszędzie są śmierdzące i stare rzeczy.
kurczaki z rożna są pieczone kiedy zaczynają śmierdzieć smacznego
Takiemu małemu dziecku nie należy dawać parówek, to świństwo.
parowki to zmielone chrzesci, sciegna i inne odpady, najgorsze co moze byc, jak juz chcecie dziecku dac cos zdrowszego to polecam 2 rodzaje parowek(sniadaniowe, wedzone z proteiny sojowej firmy Polsoya w sklepie eco wyspa na Grunwaldzkiej , Przepyszne.
POLO najgorszy market w Świnoujściu dużo starocia pchają !!