- Szczyt takich zachorowań mieliśmy dwa tygodnie temu - mówi Elżbieta Charkiewicz z przychodni „Familmed" w Szczecinie. - Teraz jest ich nieco mniej, choć wciąż się zdarzają. Niektórzy pacjenci przychodzą z gorączką i dolegliwościami jelitowymi, u innych występują same dolegliwości jelitowe i żołądkowe.
Bywają bardzo nasilone. Szczególnie to niebezpieczne u małych dzieci. U nich bowiem najłatwiej o odwodnienie.
- Kilkoro najmłodszych pacjentów z tego powodu skierowałam do szpitala - dodaje lekarka.
Na oddział dziecięcy szpitala przy ul. Arkońskiej w Szczecinie codziennie trafiają mali pacjenci z dolegliwościami jelitowymi.
- Tak jest już od kilku miesięcy - przyznaje dr Józef Rudnicki. - Codziennie przyjmujemy na oddział kilkoro pacjentów z powodu biegunek rotawirusowych.
Za wiele dolegliwości jelitowych (popularnie nazywanych grypą żołądkową) odpowiadają właśnie rotawirusy. Przenoszone są drogą pokarmową i kropelkową. Z rotawirusami można mieć kontakt w: przedszkolu, szkole, pracy, sklepie - wszędzie tam, gdzie są duże skupiska ludzi.
- W 2006 roku odnotowaliśmy w Zachodniopomorskiem 423 zakażenia rotawirusowe, a w 2007 aż 726 - mówi Renata Opiela z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - Większość tych chorych trafiła do szpitali.
W ostatnim czasie nieco więcej osób choruje też na zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc.
- Można powiedzieć, że to wzrost charakterystyczny dla okresu zimowego, w którym nie ma mrozu i śniegu - mówi dr Ewa Zeńczak, zastępca dyrektora ds. medycznych z Zakładu Gruźlicy i Chorób Płuc przy ul. Janosika w Szczecinie. - Niestety, często to powikłania spowodowane zbyt późnym włączeniem leczenia. Chorzy sami kupują leki dostępne bez recepty i zbyt długo próbują się leczyć bez pomocy lekarza. Tymczasem, jeżeli objawy choroby są nasilone i nie ustępują po kilku dniach, niezbędna jest konsultacja lekarska.
Dr Tomasz Szczerba, zastępca dyrektora przychodni rejonowej w Stargardzie Szczecińskim, mówi, że okres zwiększonej zachorowalności na grypę dopiero przed nami, i przewiduje, że tradycyjnie najgorszy będzie przełom stycznia i lutego. W przychodniach widać kolejki oczekujących na poradę w sprawie przeziębienia.
W świnoujskiej przychodni nie zanotowano zwiększonej zachorowalności zarówno na grypę, jak i na przeziębienia. Dr Bartłomiej Szablewski - dyrektor placówki - podkreśla, że wahania temperatur i charakterystyczny dla Świnoujścia silny wiatr to główni winowajcy fali zachorowań.
Grypę łatwo odróżnić od zwykłego przeziębienia. Objawy mają ostry charakter, pojawiają się bóle mięśni, gałek ocznych, wysoka temperatura. Takie dolegliwości nie są zauważalne przy infekcji. Jej przebieg, choć uzależniony od indywidualnych predyspozycji, trwa od kilku dni do tygodnia i jest dużo łagodniejszy od grypy.
(sag, aga)
źródło: www.kurier.szczecin.pl/Art.aspx?p=1203
Gość • Niedziela [20.01.2008, 23:06] • [IP: 149.254.200.***] Tak się akurat składa, że nie korzystam z bezpłatnej opieki medycznej, dzięki temu nie muszę stać w kolejce i oglądać rozkładające się babcie czekające w kolejce z bolącym paluszkiem
POPIERAM WILKA
No super, ja zdycham od soboty.. ;/
Wilk chłopaczku na główkę upadłeś??Jak chcesz zapłacić to idz prywatnie bez kolejki, wówczas będziesz mógł wymagać.
Niestety to prawda, zę ludzie latają do lekarza z byle czym, a prym wiodą tutaj starsze panie, które przebywają w przychodni chyba więcej niż w kościele. Siedzą u lekarza po pół godziny częściej gadając o niczym, a zwykły człowiek czeka i czeka w kolejce. Stworzyć odpłatne wizyty (chociaż za 10 złotych) i problem się rozwiąże
Żarcie w Polsce jest coraz gorsze, to ludzie na grypę żołądkową łatwiej zapadają.
ja mam masakrę już 4 dzień ;[
mnie trzyma od 3 stycznia jestem po serii antybiotykow i nic nie pomaga.
rączki nie grają tu tak ważnej roli faktem jest że higiena musi być utrzymana ale przed kropelkowym zarażeniem zarazić sie może i maniak czystości silniejszy wiaterek rozmowa z osobą zarażoną nawet bez kontaktu cielesnego i grypka murowana
Beda raczki myte przed jedzeniem nie bedzie biegunki i tylek nie bedziesz szczypac
grypa jelitowa to najgorsze co przeżyłam!!
przychodnie przezywaja oblężenie bo są ludzie któezy z byle pierdółką leca do lekarza i w efekcie człowiek który choruje przysłowiowo raz na ruski rok i akurat wybrał się do lekarza doznaje szoku widząc w poczekalni pół miasta.Ja też miałam w ostatnim czasie infekcje jelitową i wcale nie pędziłam do doktora, bylo przesrane w dosłownym znaczeniu tego słowa, ale przeszło samo
Od 4 dni juz zdycham...
Kiedyś więcej ludzi chorowało a w Świnoujściu najwięcej