Do zdarzenia doszło przed godziną 18.00. Na miejscu pojawiły się trzy zastępy straży w tym straż wojskową. Strażacy sprawdzili za pomocą urządzeń pomiarowych czy w budynku nie ma niebezpiecznych substancji.
fot. iswinoujscie.pl
Strażacy zostali powiadomieni, że pali się dach budynku przy ulicy Wyszyńskiego 11 a. Na szczęście okazało się, że był to fałszywy alarm. Przybyli na miejsce strażacy zauważyli jedynie gesty dym wydobywający się z komina. Nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło przed godziną 18.00. Na miejscu pojawiły się trzy zastępy straży w tym straż wojskową. Strażacy sprawdzili za pomocą urządzeń pomiarowych czy w budynku nie ma niebezpiecznych substancji.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Teraz nie chodzę z psem do parku(bo go nie mam)ale gdy chodziłem to wiecznie się dymiło z tych kominów.
Dajcie im spokój, pół miasta spala śmieci, kleje, farby i inne rzeczy w piecach" bo jest bieda", potem mają raka i narzekają na" depopulację" i" chemtrails". Kłopot w tym, że trują też i nas. Błędem jest, kiedy Żmurkiewicz myśli, że jego to nie dotyczy. Rakotwórcze substancje docierają i do najjaśniejszych płucek.
Brak gospodarza w tym mieście, skutkuje tym że jak się idzie wieczorem w kwartale ul. Piłsudskiego, Hołdu Pruskiego, Paderewskiego, Wyszyńskiego to powinno się maski zakładać, tylko miasto nie dostarczyło ich mieszkańcom ! Ot takie to uzdrowisko, lepiej omijać z daleka. Powinny być ordery, ale za zatrute powietrze.
Na Posejdonie przy ul.Gałczyńskiego w bliźniaku, nie tak daleko od Polomarketu, facet od lat spala niedozwolone substancje, zwłaszcza wieczorem, żadna straż do niego nie jedzie, żaden strażnik miejski nie interesuje sie tym, a nieźle się dymi. W Szczecinie ściągnięto wysoką kwotę za kary z powodu spalania niedozwolonych substancji; strażnicy chodzili po domach, mimo ograniczeń prawa - potrafili. U nas tylko urzędasy pierdzą w stołki, popijając kawki.
A gdzie byli rodzice?!
Był zagrożony sławny sklep U Jana, to mnie martwi. ..
ten dym tam się wydobywa każdej nocy przez pół roku co roku od kilku lat, jak zaciągnie wiatr go na ulice to własnych nóg nie widać, a nie wstrzymanie oddechu i zmknięcie oczu może skończyć się zaliczoną glebą i utratą kolacji na rzecz chodnika.
Ciekawe czym pali w piecu ta patologia ? Smród na pół miasta ! Ktoś powinien sie tym zainteresowac !
No tak w końcu gdzieś wyjechali a żeby każdy wiedział to były sygnały. .
Ciekawe czy ochrona środowiska UM zajmie się zatruwaniem powietrza i truciem ludzi przez palenie w piecach niebezpiecznych odpadów.
A karetek nie zabrakło?
Gęsty dym z komina czyli jednak coś się stało ktoś musiał palić czymś co wydzielało ten gęsty dym czyli inaczej palił jakieś śmieci
W całym mieście słychać było skowyt pożarny, wiele hałasu o nic.