Od początku tego roku Straż Miejska w Świnoujściu odnotowała 5 przypadków agresywnych zachowań psów.
- Na szczęście tylko jeden przypadek pogryzienia człowieka - informuje Mirosław Karliński,
komendant Straży Miejskiej w Świnoujściu. - Sprawę przekazaliśmy Komendzie Miejskiej Policji w Świnoujściu. Trzy przypadki dotyczyły pokąsania przez inne psy. A w jednym przypadku pies pokąsał sarnę, która przeskoczyła przez ogrodzenie na teren prywatnej posesji przy ulicy Basztowej i zaklinowała się w ogrodzeniu.
Na szczęście sarnę udało się uratować, została opatrzona przez weterynarza i wypuszczona z powrotem do lasu.
- Trzy przypadki pokąsania przez inne psy wynikały gównie z nieostrożności właścicieli – mówi komendant. - Jeden zakończył się mandatem a w dwóch sprawach przekazano wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Świnoujściu.
Strażnicy miejscy przypominają, że psy należy wyprowadzać na smyczy. Te ras uznawanych za agresywne i mieszańce tych ras - obowiązkowo w kagańcach. Psy mogą biegać luzem jedynie na terenach zielonych i tylko wtedy, kiedy opiekun może nad psem sprawować kontrolę.
- Nie można wypuszczać psów na ulicę oraz na teren własnej posesji jeśli pies może samowolnie ją opuścić! - mówi Mirosław Karliński. - Taki czyn jest wykroczeniem. Pies biegający luzem na posesji nie może także wystawiać głowy poza swój ogrodzony teren. Należy stosować siatki, aby zmniejszyć otwory w ogrodzeniu. Pies, który może wystawić głowę poza ogrodzenie stwarza realne zagrożenie szczególnie dla przechodzących dzieci i innych psów. Jest to również wykroczenie - proszę o tym pamiętać!
W tym roku Straż Miejska za niezachowanie warunków bezpieczeństwa przy trzymaniu zwierząt wystawiła 14 mandatów, a w 12 przypadkach interwencja zakończyła się pouczeniem.
- Zauważamy od trzech lat widoczną poprawę postawy wśród właścicieli psów zarówno w sposobie wyprowadzania jak i w sprzątaniu po swoich pupilach - mówi komendant. - Właściciele psów mają obowiązek sprzątania i to czynią. Zaobserwowaliśmy także że właściciele psów pilnują się nawzajem i zwracają uwagę mieszkańcom, którym zdarzyło się nie posprzątać. Człowiek kulturalny sprząta po swoim psie.
Widziałem już niejednego zrytego dekla na tym forum, ale ten, który obwinia koty za to, że kundle nie dają ludziom spokojnie żyć bije wszystkich na głowę.
Przecież to jest smieszne co wy ludzie wypisujecie! zabroń psu szczekać, zabron wystawić głowe za płot... Mnie gorzej wk... wasze biadolenie niż szczekanie psa, a pozatym pies pozna zlego człowieka i zawsze bedzie na niego szczekał. Wczoraj idąc z psem po osiedlu facet zwrócił mi uwagę że mój pies wysiusia sie na trawie pod blokiem, twierdzi ze to smierdzi w czasie deszczu... czy to jest normalne? Wszystko wam przeszkadza radze ogrodzić sie płotem od świata i gnić w swoim smrodzie.. współczuje waszym rodzinom zero miłości i tylko piana z. ..twarzy
sam uspokoilem kundla sasiada.brac sprawy w swoje rece.
Gość • Poniedziałek [29.12.2014, 11:30:11] • [IP: 93.94.186.**] To może nie trzeba wsadzać ręki ani głowy za czyjeś ogrodzenie. jeżeli jest to ogrodzenie przez które pies nie wyskoczy to nie ma żadnego przewinienia. A straż miejska to niech może zajmie się bezdomnymi którzy koczują na przystankach !! a jakie wykroczenie popełnia bezdomny na przystanku ?
Na Marynarki Wojennej też jeden koleś codziennie przyjeżdrza z psem i puszcza go luzem.zawsze tak jest do póki coś się nie stanie.Komendant tylko przypomina a efektów pracy nie ma.
Łatwo oduczyć psa ujadania i próby ugryzienia przez sztahety w płocie.Mój przetestowany sposób to pryskanie im w mordy obojętnie jakim dezodorantem nie trzeba żadnego gazu.POLECAM.
Panie Karliński jesli jeszcze raz w Parku Zdrojowym pies czesto gesto rasy groznej bedzie lecial z zębami na moje 3 letnie dziecko siedzace czasem w wózku bede interweniowal wyżej
Sytuacje, ktore opisują mieszkancy sa tak naturalne dla naszego kraju, jak przyozdobione krowy w miastach Indii, palenie zwłok nad brzegami rzek, czy Beduini na wielbłądach.Tak po prostu będzie-to jest nasza rzeczywistość.Kto zna inne zachowania ludzi w panstwach Europy na zachód od Odry i oczekiwałby, aby podobnie było u nas-musi pozbyć się złudzeń.Nadmienię, że emigracji się absolutnie nie ogranicza.
Najbardziej frustrujące jest to, że na chama, który wprowadza w życie wyniesione z rodzinnej wiochy przekonanie, że 'dobry pies musi szczekać' nie ma w tym dzikim kraju paragrafu. Taki, kuźwa, mamy klimat.
Władza ignoruje potrzeby mieszkańców - po prostu nie wysyła strażników tam, gdzie utrudniają życie kundle czy psy rasowe puszczone wolno np.w lasach, na plaży, nie wysyła ich pod sklepy Polo czy Intermarche, gdzie regularnie kwitną śmietniska. Trudno władzę nawet skrytykować, bo trudno pokazać palcem cos, czego nie ma, czyli niestniejące interwencje, za to władza ma wielki palec pokazujący miejsce, gdzie Straż jest, czyli Karsiborską, no ale na co ten szpas z suszarką tam, pyta wielu, skoro bałagan jest w dzielnicy nadmorskiej (bezhołowie z parkowaniem), na ścieżkach rowerowych (tabuny Niemców czy Polaków np.wzdłuż W.Polskiego), na chodnikach z psimi kupami.
zapraszam straż miejską lub policję do spaceru po parku tam masa psów bez kagańca i smyczy biega, a jak się zwróci uwagę dla właściciela to można dostać stek przekleństw w odwecie
Mam to samo. Sąsiad z dwoma kundlami. Można zapomnieć o spokojnym śnie, nie mówiąc o tym, ze w lecie nie ma mowy, żeby wyjść sobie z odpocząć ogrodu, bo kundle natychmiast zaczynają z wściekłym ujadaniem miotać się wzdłuż płotu.
Powiedzcie to ludziom z domu na ul Broniewskiego, takiego żółtego, ich kundle wciąż wyłażą poza ogrodzenie, a znany kundel o ksywie" Dzielnicowy" zgodnie ze znaczeniem swego imienia, widziany jest w całej dzielnicy, a nawet w dalszych dzielnicach.
Co z kundlami na balkonie w roli alarmu?
Jeszcze żaden strażnik miejski nie odważył się podejść do mojego psa, puszczonego luzem czy na smyczy. Dlaczego? Bo straży nie ma w mieście na powietrzu hahaha Tak trzymać, mogę sobie robić co chcę i kolesie z parku też z nich się śmieją. Banda tchórzy.
Psy by nie szczekały tak często gdyby właściciele kotów trzymali je w domach, a tak to kot łazi po ulicy albo siądzie za ogrodzeniem i nic dziwnego że psy piany dostają i szczekają. Karać właścicieli kotów za brak opieki nad zwierzęciem i zmusić ich do trzymania sierściucha w domu.
Zabranianie psu szczekać jest równoznaczne z zabranianiem człowiekowi mówić. Co do troski o dzieci za ogrodzeniem...niech rodzice pilnują gówniarstwo i uczą, że nie można drażnić psów, to nie będzie problemu. Najgorsze są mamusie, które rechoczą idiotycznie gdy dziecko leci z kijem na psa, a jak się pies próbuje bronić, to się drą, że pies jest agresywny!!
14 mandatów to powinni dziennie dostawać w parku za sranie i puszczanie luzem, ciekawe czy pan komendant regulamin parku już przeczytał
Kiedyś zwróciłem uwagę sąsiadowi, posiadaczowi dwóch kundli, że byłoby miło, gdyby nieco ograniczył ciągnące się godzinami upierdliwe ujadanie. W odwecie obrażony kundlarz zaczął je prowokować do jeszcze większego jazgotu o takich zboczonych porach jak 1:00 albo 2:00 w nocy. Ręce opadają w obliczu takiej skali chamstwa.
Proponuję by straż miejska zabrała swoje tyłki na spacer po dzielnicach tzw. domków jednorodzinnych. Zarówno w dzień jak i w nocy nie można zebrać myśli - bo szczekające kundle zakłócają życie sąsiadom. W nocy nie jest lepiej...i oczywiście - jak ktoś już niżej napisał - strach przechodzić chodnikami w takich dzielnicach - o zawał nie trudno. Oczywiście niemal każdemu głowa wychodzi poza ogrodzenie. Kultura właścicieli niestety nie chce iść w parze z umiejętnością zarobienia pieniędzy na te domki, w których mieszkają...
14 mandatów przez cały rok za złamanie przepisów o trzymaniu psów to żenada.Można powiedzieć, że się Państwo strażnicy zbytnio nie angażują w te sprawy w przeciwieństwie do aktywności jaką przejawiają w ściganiu kierowców za przekroczenie prędkości.No ale jaki Komendant takie efekty...
To może nie trzeba wsadzać ręki ani głowy za czyjeś ogrodzenie. jeżeli jest to ogrodzenie przez które pies nie wyskoczy to nie ma żadnego przewinienia. A straż miejska to niech może zajmie się bezdomnymi którzy koczują na przystankach !!
14 mandatów dostali posiadacze kundli w całym 2014 roku? Ludzie, czy ja śnię? Przecież tyle można wystawć w ciagu godziny np. pod Polomarketem na Roosevelta, gdzie znajduje się osiedlowa sralnia dla psów.
A może zrobić porządek z hałasującymi całymi dniami kundlami pozamykanymi na podwórkach?
Zapraszam strażników miejskich na Posejdon. Wolny wypas kundli to tutaj codzienność.